Naczelny „Super Expressu” pozwany przez policję. „Kuriozalne”
Śląski Komendant Policji wytoczył proces karny redaktorowi naczelnemu „Super Expressu” (Murator) Sławomirowi Jastrzębowskiemu. Zarzuca mu pomówienie policjantów w komentarzu, który Jastrzębowski napisał po feralnej akcji antyterrorystów. - Kuriozalne - komentuje szef „SE”.
Tekst „Nauczcie rzecznika milczeć!”, który jest przedmiotem sprawy, ukazał się w „Super Expressie” 22 marca br. Sławomir Jastrzębowski komentował w nim nieudana akcję antyterrorystów w Katowicach, którzy zamiast do mieszkania złodzieja, wtargnęli do mieszkania niewinnych ludzi i ich poturbowali.
- Ludzie mogą być głupi, bardzo głupi i mogą być policyjnymi antyterrorystami z Katowic - pisał w swoim komentarzu Jastrzębowski i następnie relacjonował: - Męża kobiety nasi najgłupsi z najgłupszych policjantów potraktowali równie brutalnie. Żeby jednak zasłużyć na opinię głupszych od bardzo głupich, po wyjściu z mieszkania weszli do kolejnego niewinnego człowieka i też go obezwładnili, chociaż tego chyba już nie skatowali. W dalszej części tekstu, nawiązując do reakcji na tę sytuację rzecznika śląskiej policji Andrzeja Gąski naczelny „SE” napisał: „Do mieszkania niewinnych ludzi wpada banda uzbrojonych debili osiłków, tłucze głową kobiety o podłogę i rzecznik tej bandy ma pretensje, że kobieta nie współpracowała?”.
Do sądu w Warszawie wpłynął na początku lipca br. prywatny akt oskarżenia. W piśmie do którego dotarliśmy, pełnomocnik Śląskiego Komendanta Policji napisał, że we wspomnianym komentarzu Jastrzębowski pomówił „Komendę Wojewódzką Policji w Katowicach, w tym jej funkcjonariuszy o takie postępowanie, które może poniżyć instytucję i zatrudnionych w niej funkcjonariuszy w opinii publicznej, narazić na utratę zaufania potrzebnego do działalności jaką jest ochrona porządku publicznego oraz wykonywania zawodu policjanta.”
W akcie oskarżenia pełnomocnik tłumaczy, że komentarz naczelnego „SE” „w niedopuszczalny sposób przekracza przyznane prasie przez Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej wolność wypowiedzi prasowej”. - Zgodnie z Karta Etyczną Mediów opracowaną z inicjatywy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, komentarz w/w dziennikarza pozbawiony jest podstawowej zasady, o której mówi Karta, a mianowicie „zasady szacunku i tolerancji do drugiego człowieka - czytamy w piśmie. Pełnomocnik pisze, że Jastrzębowski pomówił nie tylko antyterrorystów biorących bezpośredni udział w akcji, ale innych policjantów ze Śląska oraz policję jako instytucję.
>>> Naczelny „Super Expressu” złamał zasady w tekście o policji
Policja oskarżyła Jastrzębowskiego w trybie krytykowanego od dawna przez dziennikarzy artykułu 212 Kodeksu karnego. Jest w nim zapisane, że ten kto pomówi kogoś w środkach masowego komunikowania „podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
- Kuriozalne jest, że policja, która ewidentnie w tej sprawie skatowała niewinnych ludzi, próbuje zrobić przestępcę z dziennikarza, który ją skrytykował. Niestety wszyscy podatnicy zapłacą za prywatną wojenkę Śląskiego Komendanta Policji z „Super Expressem” - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Sławomir Jastrzębowski.
- Komentarz był ostry, być może Sławomir nie powinien używać aż tak ostrych słów. Ta akcja była jednak feralna, policja powinna się spalić ze wstydu - komentuje sprawę Wiktor Świetlik, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich. - Oskarżenie w tym trybie to skandal i próba zamknięcia ust mediom. Jeśli policja się poczuła urażona to powinna za swoje pieniądze wytoczyć proces cywilny - dodaje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Świetlik podkreśla, że cała sprawa to kolejny dowód na to, że art. 212 powinien zostać zniesiony. Centrum Monitoringu Wolności Prasy pod koniec maja br. skierowało apel do premiera Donalda Tuska w tej sprawie (więcej na ten temat). Dotąd nie otrzymało odpowiedzi. - Bardzo charakterystyczne jest, że politycy deklarują zniesienie tego zapisu zawsze pół roku przed wyborami - dodaje Świetlik. Potem jednak nic się nie dzieje. Ostatnio redaktorzy naczelni gazet spotkali się w tej sprawie z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem. Z ich relacji wynika, że minister nie jest zwolennikiem likwidacji art. 212, ale jego modyfikacji.
Przypomnijmy też, iż w kwietniu br. Rada Etyki Mediów uznała, że Sławomir Jastrzębowski w swoim komentarzu naruszył zasadę szacunku i tolerancji. Jednocześnie Rada nie zgodziła się z zarzutami, że tekst Jastrzębowskiego naraża na szwank dobre imię instytucji policji i podważa zaufanie społeczne do niej (więcej na ten temat).
Dołącz do dyskusji: Naczelny „Super Expressu” pozwany przez policję. „Kuriozalne”
Policja powinna wyciagnac wnioski ze swej , no moze delikatniej ; zlej roboty, a nie biegac po sadach.