SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Netflix zamówił odcinek pilotowy serialu komediowego „Little Sky” z udziałem Samary Weaving. Serwis zwykle zamawia od razu cały sezon. Co się zmieniło?

Netflix eksperymentuje z nowym modelem produkcji na przykładzie serialu „Little Sky”, komedii z jedną kamerą, w której główną rolę zagra i funkcję producentki wykonawczej pełni Samara Weaving.

Gigant streamingu zamówił odcinek pilotowy od twórcy Rightora Doyle'a („Down Low”), który ma również reżyserować serial. Źródła informujące serwis Deadline ostrzegają, że nie oznacza to trwałej zmiany w rozwoju Netfliksa.

Odcinek pilotowy zamiast całego sezonu

„Little Sky” to obecnie jedyny program pilotażowy planowany w serwisie Netflix, który od 12 lat korzysta wyłącznie z modelu „od razu cały sezon”. Decyzja była wyjątkiem w przypadku „Little Sky”, ponieważ dyrektorzy byli bardzo zaangażowani w koncepcję, ale chcieli zobaczyć pilota, aby upewnić się, że ton i chemia dużego zespołu są odpowiednie.

Fabuła pilota

„Little Sky” opowie losy Penelope Paul Porter (Samara Weaving), która jest zdeterminowana, by zrealizować swoje życiowe marzenie o zostaniu szanowaną reporterką pasma wiadomości (pomimo faktu, że może być najgorszą reporterką wszech czasów). Kiedy otrzymuje anonimową wskazówkę, że burmistrz Little Sky zaginął, wie, że to jej szansa, by w końcu się wykazać. Przybywając do upiornego, odległego miasteczka Little Sky, czuje, że jest na tropie wielkiej historii – ale nie wie, że natknęła się na coś znacznie mroczniejszego, niż mogła sobie wyobrazić.

Nowy model produkcyjny

Chęć Netfliksa do wypróbowania modelu pilotażowego jest nowa. Piloty, od dawna stanowią podstawę modelu rozwoju sieci, są uważane za cenne dowody słuszności koncepcji fabularnej, zwłaszcza w komediach, w których chemia obsady, ton i wyczucie są kluczowe. Solidny pilot zwiększa szanse komedii na sukces jako serialu. Dla Netfliksa pierwsze sezony służą de facto jako piloty.

Spośród platform, tylko Netflix i Apple trzymały się wyłącznie zamówień na całe sezony seriali. HBO Max, Amazon (zarówno dla Prime Video, jak i Freevee) i Peacock zastosowały podwójny model, który obejmuje zarówno zamówienie całej serii, jak i pilotów, głównie w przestrzeni komedii i dramatów dla młodzieży.

Podczas gdy niedawny hit komediowy Netfliksa, wielokamerowy serial „Różowe lata 90.”, który został przedłużony na drugi sezon, nie miał pilotażu, jego poprzednik, czyli „Różowe lata 70.”, którego ciągła popularność odegrała główną rolę w sukcesie kontynuacji, został zrealizowany przez FOX ponad dwie dekady temu, czyli był rodzajem pilota dla nowej produkcji Netfliksa.

Netflix eksperymentuje z komedią

Netflix eksperymentuje z komedią; niedawno zadebiutował w programie na żywo ze specjalnym show „Chris Rock: Selective Outrage”, który znalazł się w pierwszej dziesiątce światowego rankingu popularności na platformie.

Nie jest jasne, kiedy Netflix podejmie decyzję odnośnie serialu „Little Sky”.

Netflix ma globalnie 230 mln subskrybentów

Netflix nie podaje, ilu użytkowników ma w Polsce. Z danych Mediapanel wynika, że platforma, jako strona www oraz aplikacja na urządzenia mobilne i smart tv, przyciągnęła 12,92 mln polskich internautów, z których każdy spędził tam średnio 7 godzin, 10 minut i 47 sekund. Zasięg platformy wyniósł 43,55 proc.

W IV kwartale 2022 r. liczba subskrybentów Netfliksa urosła o 7,66 mln do 230,75 mln. Natomiast wzrost przychodów wyhamował do 1,9 proc., a zysk netto skurczył się z 607 do 55 mln dolarów. Współzałożyciel platformy Reed Hastings z funkcji jednego z szefów platformy przeszedł do jej rady dyrektorów.

Dołącz do dyskusji: Netflix zamówił odcinek pilotowy serialu komediowego „Little Sky” z udziałem Samary Weaving. Serwis zwykle zamawia od razu cały sezon. Co się zmieniło?

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ntc
Problem z Netflix polega, że na jeden bardzo dobry serial przypada 9 średniaków lub często wręcz bardzo kiepskich produkcji. W innych platformach, które produkują mniej, te proporcje są całkiem inne (patrz np. AppleTV+).
odpowiedź