InPost ma już 6 tys. Paczkomatów. Z nowymi właścicielami większe wpływy, pożyczki i zysk netto
Firma logistyczna InPost uruchomiła swój 6-tysięczny Paczkomat do odbioru przesyłek. Przed rokiem miała 4,3 tys. takich maszyn, w najbliższym okresie zamierza instalować kolejne. W ub.r. spółka zanotowała wzrost przychodów o 40 proc. i 20,6 mln zł zysku netto.
- Nasz 6000-ny Paczkomat stanął w liczącej nieco ponad 9000 mieszkańców Suchej Beskidzkiej. Chcemy, aby każdy nasz klient niezależnie od tego czy mieszka w milionowym mieście, czy w liczącej kilkuset mieszkańców gminie miał dostęp do wyjątkowej jakości i wygody jaką oferują nasze Paczkomaty - opisuje prezes InPostu Rafał Brzoska.
Firma podkreśla, że korzystanie z Paczkomatów deklarują już nie tylko osoby z dużych i średnich miast (tam ten odsetek wynosi odpowiednio 81 i 77 proc.), lecz także mieszkańcy mniejszych miast (74 proc.) i wsi (71 proc.).
- Wprowadziliśmy rewolucyjne zmiany w sposobie odbioru przesyłek przez aplikację w ramach akcji Go Mobile!, uruchomiliśmy atrakcyjne usługi typu szybkie nadania, obniżyliśmy ceny - a równocześnie rozbudowaliśmy sieć Paczkomatów do 6000 i mocno inwestowaliśmy w nowe sortownie. Nie zwalniamy tempa - w przyszłym roku kontynuacja tej strategii rozwoju - zapowiada Rafał Brzoska.
Aplikacja pozwalająca m.in. na zdalne otwieranie skrzynek z paczkami została udostępniona w połowie listopada.
W sierpniu br. Inpost rozszerzył współpracę z Kauflandem, zapowiedziano, że Paczkomaty pojawią się przy wszystkich sklepach tej sieci. Jednocześnie zaczął instalować Paczkomaty przy dyskontach Dino i Lidl oraz supermarketach Auchan.
Natomiast wiosną firma udostępniła pierwsze 30 BankoPaczkomatów pozwalających na odbiór przesyłek realizowanych przez InPost, a także realizowanie operacji finansowych w bankomatach należących do sieci Planet Cash.
InPost z nowym właścicielem wyszedł na plus
Wiosną 2017 roku InPost i powiązana z nim spółka Integer.pl zostały przejęte przez amerykańskie fundusze inwestycyjne Advent International i KKR, które skupiły akcje obu podmiotów i wycofały ze z warszawskiej giełdy. Krótko przed tym Rafał Brzoska alarmował, że gdyby nie doszło do tej transakcji, zarządzanym przez niego spółkom groziła upadłość, bo nie miały z czego spłacić 108 mln zł kredytów i obligacji.
W ub.r. InPost zanotował wzrost przychodów o 40 proc. - z 354,4 do 496,2 mln zł. Wpływy z paczek paczkomatowych poszły w górę ze 125,9 do 209 mln zł, a z pozostałych paczek (m.in. kurierskich) - z 215,3 do 279,7 mln zł. Wpływy prawie w całości zostały osiągnięte w Polsce.
Koszty operacyjne zwiększyły się z 377,1 do 491,9 mln zł, co przełożyło się na dużą poprawę rentowności: wynik operacyjny poszedł w górę z 10,6 mln zł straty do 9,9 mln zł zysku, a wynik netto - z 27,3 mln zł straty do 20,6 mln zł zysku.
Jednocześnie mocno wzrosły zobowiązania długoterminowe InPostu - z 44 mln zł na koniec 2017 roku do 148,6 mln zł rok później. Złożył się na to głównie wzrost wartości kredytów bankowych i pożyczek (z 36,9 do 112,2 mln zł) oraz zobowiązań finansowych określonych jako pozostałe (z 6,9 do 36,2 mln zł, głównie wskutek wdrożenia standardu MSSF 16). W bilansie na koniec ub.r. pojawiło się 74,2 mln zł pożyczek od Integer Group Services
Dołącz do dyskusji: InPost ma już 6 tys. Paczkomatów. Z nowymi właścicielami większe wpływy, pożyczki i zysk netto