PiS stało się "partią popularną", dlatego jest mocne w sondażach (opinie)
Na miesiąc przed wyborami parlamentarnymi Prawo i Sprawiedliwość ma ponad 40-procentowe poparcie. Zdaniem ekspertów, to wynik realizacji założeń polityki socjalnej, ale także wytworzonego podziału na "elitę", którą trzeba rozliczać oraz tych dla której władza ma "parasol bezpieczeństwa".
Według ostatniego sondażu Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu" PiS może liczyć na 45 proc. głosów. Koalicja Obywatelska ma 28 proc. poparcia, a połączone siły Lewicy 14 proc. ankietowanych. Na PSL-Koalicję Polską swój głos chce oddać 7 proc. badanych. W podziale na mandaty wyniki te przekładają się następująco: PiS 241, KO 134, Lewica 63, PSL-Koalicja Polska 22.
Z kolei sondaż IBRiS dla "Rzeczpospolitej" daje PiS-owi poparcie na poziomie 42,4 proc., Koalicji Obywatelskiej 22,7 proc., Lewicy 13,1 proc., PSL-Koalicji Polską 5,6 proc. Poza Sejmem w tym sondażu są Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy.
Z sierpniowego badania CBOS wynika, że rząd popiera 42 proc. badanych, a 27 proc. deklaruje brak poparcia lub obojętność wobec działań gabinetu Mateusza Morawieckiego. Z efektów pracy rządu jest zadowolonych 53 proc. respondentów, a 31 proc. wyraża swoje niezadowolenie.
Elita kontra lud
Kilka dni temu na łamach "Gazety Prawnej" ukazała się obszerna analiza poświęcona ostatnim czterem latom rządów PiS, autorstwa profesora Tadeusza Klementewicza, politologa i socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego. Zdaniem naukowca, na korzystne notowania partii rządzącej wpływa przyjęta przez partię strategia. - Udało im się stworzyć podział na wielkomiejskie elity oraz prowincjonalny lud, a następnie wciągnąć ten drugi w rozliczanie tych pierwszych - pisze prof. Klementewicz.
Z tezą tą zgadza się Sebastian Drobczyński, ekspert ds. marketingu politycznego. - Myślę, że PiS udało się wykazać, iż poprzednia władza reprezentowała tylko określoną grupę społeczną, całkowicie lekceważąc tę drugą, która była znacznie liczniejszą grupą. To jak z podziałem na elitę i "nieelitę". Przy czym elita, ze względu na swój charakter/definicję jest zawsze mniejsza i odnosi się do rządzących. PiS dokonując podziału społeczeństwa właściwie zdefiniował oczekiwania każdej z grup. Wybierając określoną grupę, jako potencjalny swój elektorat (dotychczasową „nieelitę”), zbudował wokół niego i dla niego „parasol bezpieczeństwa” (w skrócie realizację określonych projektów społecznych) - ocenia ekspert w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
Zdaniem Drobczyńskiego, PiS znakomicie opanował "umiejętność właściwego odczytywania zapotrzebowania społecznego". - Rozliczanie dotychczasowej elity, następuje również na gruncie pokazania przez PiS skutecznej realizacji zobowiązań wyborczych z 2015 roku skierowanych do „nieelity” - komentuje Sebastian Drobczyński.
W swojej analizie, prof. Klementewicz wskazuje, że "PiS obiecał „ostatnim” wyrównanie rachunków za upokorzenia transformacji – to, co w nowych realiach stało się dla nich nieosiągalne, budziło i wzmacniało ich resentyment wobec beneficjentów transformacji".
Według Drobczyńskiego, strategia na którą wskazuje prof. Klementewicz, przyniesie partii rządzącej zwycięstwo w jesiennych wyborach.
- Na ponad 30 dni do wyborów, wszystko wskazuje, że sukces PiS, utożsamianego jak powyżej wskazano z „nieelitą” jest niczym niezagrożony. Wpływ na to mają działania podejmowane przez rząd w mijającej kadencji, jak i bezradność opozycji, która utożsamiana jest z poprzednią „elitą” - konkluduje nasz rozmówca.
PiS stał się "partią popularną"
- Teza Pana profesora może miała większe podstawy jakiś czas temu, ale obecnie PiS działa szerzej. Blisko 50% w sondażach nie bierze się z walki elit z ludem - uważa z kolei dr Krystian Dudek, właściciel Instytutu Publico. - PiS stał się partią popularną. Przedefiniował politykę Państwa na politykę świadczeń i póki ludzie nie poczują się syci, albo zagrożeni w innych ważnych dla siebie kwestiach (np. ochrony zdrowia, z którą nie poradził sobie dotychczas żaden rząd) - to poparcie może być stabilne - analizuje ekspert w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
Ekspert uważa, że sukces rządzącej PiSu-u wynika z tego, że "przestał dawać ludziom wędkę, a dał gotową rybę". - Dlatego zastanówmy się - dlaczego wyborca miałbym wybrać kogoś innego. Szczególnie, że w polityce gra się tak jak przeciwnik pozwala, a opozycja swoją słabością pozwoliła PiS-owi rozpędzić się dość solidnie i odjechać całemu peletonowi - ocenia dr Dudek, dodając: - Dlatego zastanówmy się - dlaczego wyborca miałbym wybrać kogoś innego. Szczególnie, że w polityce gra się tak jak przeciwnik pozwala, a opozycja swoją słabością pozwoliła PiS-owi rozpędzić się dość solidnie i odjechać całemu peletonowi.
W swoim komentarzu dla portalu Wirtualnemedia.pl właściciel Instytutu Publico zwraca uwagę na jeszcze jeden wątek, związany ze zdobywaniem poparcia przez rządzącą partię.
- PiS w poprzednich wyborach parlamentarnych przejął młody elektorat PO, obecnie po nieudanym małżeństwie europejskim PSL i PO, przejmuje elektorat PSL. PiS po wyborach samorządowych przejął władzę na Śląsku, a obecnie poprzez start M. Morawickiego z Katowic i liczne aktywności w tym województwie - czyni silne starania o całkowite przejęcie tego województwa. Odbyła się tu konwencja PiS, odwiedzał ten region wielokrotnie Prezydent Duda, odbyła się tu defilada, a teraz co kilka dni słychać o wizycie Premiera Morawieckiego. Ta konsekwencja wsparta przekazami medialnymi jest zabójczo skuteczna - analizuje dr Krystian Dudek.
Nasz rozmówca sukcesu PiS upatruje głównie w realizacji polityki socjalnej. Partia przekonuje jego zdaniem elektorat, który "podpisuje się pod hasłem- do tej pory nikt nam nie dał, teraz daje nam PiS". - I jaki by nie był ten rząd, bo też ma grzechy, przynajmniej się z nami dzieli. Zatem w gronie wyborców PiS coraz więcej osób z różnych środowisk, bo to, co ludzi łączy to chęć posiadania. A głosujemy portfelami - podsumowuje Krystian Dudek.
Dołącz do dyskusji: PiS stało się "partią popularną", dlatego jest mocne w sondażach (opinie)
Przykry i smutny kabaret robi ten Pan z Polski i Polaków. A głupi naród Polski daje się kupić.