Polityka wydaje brukowiec
Po raz pierwszy tygodnik Polityka wydaje brukowiec
Już od środy dostępny jest brukowiec Polityki - "Plota" czyli nowy dodatek do tygodnika. Skąd pomysł?
- Wkrótce na rynku pojawią się dwa nowe dzienniki o tematyce sensacyjno-skandalizującej, ale też cała prasa podąża w tym kierunku. Postanowiliśmy nie być gorsi. Wydajemy pierwszy próbny numer własnego brukowca pt: PLOTA. Nasz cel jest jeden, aby w naszym wykonaniu bruk sięgnął ideału - wyjaśnia nam redakcja.
Oto materiały z nowego dodatku "Polityki":
Brukowiec
W kraju rośnie moda na brukowce. Do wypuszczenia na rynek tabloidów o tematyce sensacyjno-skandalizującej przymierza się Agora i wydawnictwo Springer Polska. Wiele przykładów wskazuje, że polska prasa w ogóle zmierza w tym kierunku. Nic dziwnego, że i "Polityka" zwietrzyła tu swoją szansę. Nie chcemy być gorsi i oddawać pola konkurencji, dlatego postanowiliśmy oddać w Państwa ręce własny brukowiec. Zapewniamy, że będziemy dążyć do tego, aby w naszym wykonaniu bruk sięgnął ideału.
Kraj
Tumult paraliżuje stolicę
Straszny tumult powstał wczoraj w Warszawie. Ustał dopiero po brutalnej interwencji policji. - Tumult był naprawdę straszny, nigdy nie widziałem czegoś podobnego - mówi jeden z przerażonych świadków. Mimo to władze miasta starają się skandal zbagatelizować. Zupełnie innego zdania jest zszokowana policja: - Żaden tumult nie ma prawa paraliżować w biały dzień stolicy dużego europejskiego kraju - mówi nam anonimowy funkcjonariusz.
Nieziemski przekręt
Sensacyjny zwrot w aferze zbożowej. Naszemu reporterowi jako pierwszemu udało się ustalić, że sprawcą tajemniczego zniknięcia państwowego zboża z silosów w Zachodniopomorskiem nie był jednak poseł Bonda z Samoobrony, lecz potworna, wirująca plazma. Jego zdaniem, plazma może być odpowiedzialna także za nadwyżki na rynku wieprzowiny i powstanie tajemniczych kręgów w zbożu na Kujawach. Dotychczas nie udało się ustalić, dlaczego to robiła. - Niestety, wciąż bardzo mało wiemy o tego typu zjawiskach - przyznaje przedstawiciel prokuratury.
Kulas sypie kompanów
Jak się dowiadujemy, obłąkany gangster Kulas, domniemany herszt tzw. grupy Kulasa, oskarżony o zbiorowy gwałt na personelu i klientach jednego z terenowych oddziałów jednego z banków, sypie swoich kompanów. - Czy to prawda, że Kulas sypie? - pytamy pragnącego zachować anonimowość pracownika stołecznej prokuratury. - To prawda, Kulas ostro sypie, nie potwierdzam ani nie zaprzeczam.
Love story na Wiejskiej
Mamy dowody na to, że namiętny romans połączył dwójkę znanych z telewizyjnego ekranu posłów: Zbigniew Ziobro z PiS i Anita Błochowiak z SLD. Trafieni strzałą Amora nerwowo zaprzeczają, ale o ich uczuciu chętnie mówią znajomi. - Aneta zdradziła mi, że Zbyszek uwiódł ją prezentowaną w komisji śledczej twardą, męską logiką oraz rozpalonym czołem, którego ona tak lubi dotykać - wyznaje jedna z przyjaciółek posłanki. A partyjny kolega posła Ziobro dodaje: - Umysł Anity to dla Zbyszka słodka tajemnica, a bałaganik panujący w jej uroczej główce po prostu podnieca go.
Zakochani planują spędzenie ze sobą w Sejmie reszty życia. O własnych dzieciach nie myślą, ale ponoć nie wykluczają adoptowania kilku sejmowych sierot.
Ze świata
Hallo, tu rzeźnik z Bagdadu
Podczas gdy agenci CIA i Mossadu tropią Saddama Husajna na całym świecie, naszemu reporterowi udało się z nim skontaktować telefonicznie. Brzmi to nieprawdopodobnie, a jednak... - Jak udało ci się zdobyć numer zbrodniczego dyktatora?
- Poszedłem tropem, który przeoczyli Amerykanie i zadzwoniłem do biura numerów w Bagdadzie.
- Jakie było twoje pierwsze pytanie do byłego irackiego dyktatora?
- Spytałem, czy to prawda, że wciąż żyje, co potwierdził bez wahania. Ujawnił, że wkrótce zamieni Amerykę w kupę gruzu. Zdradził także, że jego ulubionym kolorem jest biel cynkowa, a z seriali najchętniej ogląda "Seks w wielkim mieście".
- Był miły?
- Nie wiem, nie rozmawiałem z nim bezpośrednio. Moje pytania człowiek imieniem Hassan przekazywał przez inną komórkę komuś, kto miał bezpośredni kontakt z kimś w tajnej kwaterze Saddama. Ale muszę przyznać, że ten Hassan był miły.
Sport
Chamski numer
Wielki przekręt w polskim futbolu. Mistrz Polski Wisła prawdopodobnie straci tytuł. Kilku piłkarzy tego klubu ujawniło, że trener Kasperczak zastraszał ich i słowami na "k" i "ch" zmuszał do wygrywania meczów. Ten chamski proceder trwał ponoć od początku sezonu. - Nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy wygrywać za wszelką cenę - mówią gracze.
PZPN już zapowiedział ostrą reakcję. Prezes związku podkreśla, że zawodowy piłkarz musi mieć możliwość wyboru sposobu gry, który najbardziej mu się opłaca, bez względu na to, jaki jest doraźny interes klubu. - Na szczęście Wisła to wyjątek, o ile wiem, reszta drużyn grała uczciwie - dodaje.
Prezes pierwszego kontaktu
Jak ustaliliśmy na podstawie zeznań jednego z ochroniarzy, prezes i grający trener IV ligowej drużyny Zmierzchu Nowy Dwór od roku molestował graczy pierwszej drużyny, chociaż ci tego nie potwierdzają (strach czy zwykły wstyd?). Podobno doszło do próby zlinczowania zboczonego prezesa przez grupę kibiców. On sam zarzuty o molestowanie uważa za absurdalne twierdząc, że kiedy przyszedł do klubu, kategorycznie oświadczył zawodnikom, że nie będzie się z nimi pieścił. Bez względu na to, jaka jest prawda, pewne jest jedno: dla zboczeńców w rodzaju prezesa Zmierzchu miejsca w polskim futbolu być nie może.
Obyczaje
A Sejm baluje
W kraju bieda, tymczasem Sejm baluje w najlepsze za pieniądze podatników. Wczoraj wieczorem wpadł do redakcji roztrzęsiony czytelnik, który od anonimowego informatora dowiedział się, że jedna z lewicowych posłanek, prawdopodobnie kompletnie pijana, wchodziła przez okno hotelu poselskiego do pokoju wicemarszałka W. W tym czasie z pokoju marszałka dobiegały dziwne odgłosy. - Nie mam wątpliwości, że to była libacja - zapewnił naszego czytelnika jego informator.
Zdrowie
Cud w szpitalu
Józef W. zwany Betonowym Ziutkiem, niegdyś członek Biura Politycznego KC PZPR, który 20 lat temu zapadł w śpiączkę, wczoraj niespodziewanie obudził się i od razu rozpoznał w telewizji premiera Leszka Millera, mówiąc: - Mama. Sekretarz SLD Marek Dyduch natychmiast wydał oświadczenie, w którym stwierdza: "Lewica wraca do zdrowia i wciąż ma się dobrze. Informacje o jej śmierci okazały się przedwczesne".
Niestety mimo wysiłków lekarzy, po zapoznaniu się z aktualną sytuacją w kraju, Józef W. natychmiast znowu zasnął. Okoliczności tego bulwersującego zdarzenia ma zbadać specjalna partyjna komisja.
Operacja Uśmiech
Medyczna sensacja na Śląsku. W wyniku skomplikowanego trzyipółminutowego zabiegu tamtejsi neurochirurdzy usunęli operacyjnie głęboką depresję u Wacława C. Ten bezrobotny górnik od kilku lat nie mówił, cierpiał na bezsenność i nieustannie płakał. - Rezultaty zabiegu przeszły nasze najśmielsze oczekiwania - twierdzi kierujący operacją neurochirurg, proszący o niepodawanie nazwiska. Pacjent, mimo że wciąż jest bezrobotny, potrafi zasnąć nawet podczas posiłków. Kiedy nie śpi, cały czas jest uśmiechnięty i bez przerwy mówi. Obecnie lekarze i językoznawcy próbują ustalić, co mówi do nich wyleczony z depresji pacjent.
Słowik śpiewa!
Masa oskarżony!
Naszemu reporterowi udało się dotrzeć do pilnie strzeżonego zakładu karnego, w którym Andrzej Z. ps. Słowik, domniemany założyciel i człowiek zarządu Pruszkowa, oczekuje na swój proces.
Długim, pustym korytarzem więziennym z dwoma strażnikami mijamy kolejne drzwi, które zatrzaskują się za nami z hukiem niczym wrota piekieł. Na końcu pokój widzeń. Słowik już czeka.
- Jarosław S. Masa - zaczyna śpiewać Słowik - wybiela się. A to przecież nikt inny jak on przez rok kontaktował się z episkopatem i przekazywał duże sumy pieniężne na budowę Świątyni Opatrzności Bożej.
- Z kim? I ile było tych pieniędzy? - pytam.
- Łącznikiem - śpiewa dalej Słowik - był prałat Henryk Jankowski. Wiadomym mi jest, że co najmniej czterokrotnie Masa przekazywał mu sumy 1 do 1,5 mln zł.
To by się zgadzało. Gdy niemal cały Pruszków trafił za kraty, na budowie świątyni zaczęły się - o czym informowały media - kłopoty. Właśnie pieniędzy zaczęło brakować. Włączam drugi magnetofon. Tak na wszelki wypadek.
Nasi reporterzy ubiegli Amerykanów w Iraku
Mamy gaz Saddama!
Jest to historia o tym, jak polscy dziennikarze zapędzają w kozi róg równocześnie Międzynarodową Agencję Energii Atomowej i najpotężniejsze wywiady świata - CIA i Mossad, oraz światową śmietankę dziennikarstwa śledczego i wojennego. Podając się za rosyjskich gangsterów o nazwiskach Smith i Johns przekonali szyickich handlarzy, że są zainteresowani zakupem gazu musztardowego. Następnie zobaczyli i sfotografowali pojemnik z tą śmiertelną substancją. Reportaż "Mamy gaz Saddama" nasi reporterzy napisali dla Was. Obaj dla Was się narażali. Już jutro w "Plotyce".
Światowe echa
"The Sun": Dziennikarze "Plotyki" wykonali świetną robotę.
"Bild": Zazdrościmy Wam!
"Frau": Reporterzy "Plotyki" muszą być bardzo sexy!
Seksdieta Renaty Beger?
W kuluarach sejmowych wszyscy zadają sobie pytanie: cóż takiego się stało, iż w ostatnim czasie wygląd posłanki Renaty Beger z Samoobrony tak radykalnie się zmienił na korzyść? Naszej reporterce jako jedynej udało się porozmawiać z panią poseł.
- Nie, to nie nerwy związane z nauką są przyczyną spadku mojej wagi - uśmiecha się posłanka.
- Może więc kłopoty z oskarżeniem o fałszowanie list wyborczych?
- To bzdury. Sprawa toczy się nie przeciwko mnie, ale w sprawie.
- W takim razie co?
- Z pewnością nie to, co zarzuca mi poseł Lewandowski, twierdząc, że owies uderzył mi do głowy.
- A więc co? Seks?
- Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam - uśmiecha się zagadkowo Renata Beger.
Statek śmierci
Niezwykłego odkrycia dokonali nasi reporterzy. Z jednej z przystani w okolicach Wrocławia kilka razy dziennie odpływa statek "Rusałka". Na jednostce tej, gdy osiągnie niemieckie wody terytorialne, dokonuje się zabiegów eutanazji. Pasażerom wstrzykuje się czterochlorobenzoetonylinę, który to specyfik po 20-25 minutach powoduje zgon. - Każdy pasażer lub jego rodzina podpisuje stosowne oświadczenie - mówi pragnący zachować anonimowość kapitan statku, a zarazem prezes spółki Zgon. - Wszystko jest zgodne z prawem.
Na przystani długa kolejka oczekujących. Bezrobotni, bezdomni, starcy, nieuleczalnie chorzy. Usługa nie jest droga. Kosztuje 99 zł plus 22 proc. VAT. Przywiązany do inwalidzkiego wózka 60-65-letni staruszek wyrywa się, usta ma zalepione plastrem. - Dziadek - wyjaśnia ze zniecierpliwieniem jeden z dwóch młodych wystrzyżonych mężczyzn - ciągle zmienia zdanie. Raz mówi, że ma już dosyć mieszkania z nami w jednym pokoju i że chciałby ze sobą skończyć, za chwilę jest przeciwnego zdania. Co na to policja? - Od strony prawnej do niczego nie możemy się przyczepić - rozkłada ręce komendant pobliskiego posterunku policji.
Zabawne nieporozumienie
Barbara Z.: ja biorę ślub, nie narkotyki
Kilka dni temu informowaliśmy, że aktorka Barbara Z. zrezygnowała z grania w serialu "Renato, czy naprawdę to zrobiłaś?", gdyż artystka znów jest na odwyku. Nasza informacja nie była do końca ścisła. Otóż Barbara Z. wychodzi za mąż. Szczęśliwym wybrańcem jest Jan F. Młodej parze życzymy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!
Ze świata
Upał w Anglii?
Wczoraj żar sięgnął tu rekordowych 34 stopni Celsjusza. Nie wszyscy jednak narzekają na upały. 24-letnia Helena Benoist nawet w leżącym daleko na północy Newcastle mogła zażywać kąpieli słonecznej.
Ze świata: Połknęła karalucha i widelec
Dramatyczny koniec potyczki z robalem
Izraelem wstrząsnął niebywały przypadek medyczny. Lekarze musieli operować kobietę, która starając się wyciągnąć połkniętego karalucha widelcem - połknęła go. Operacja skończyła się pomyślnie. Kobieta czuje się dobrze. Stan karalucha uznano za stabilny. Ścieki z happyendem
W Grabowie Juliuszowi G., pracownikowi tamtejszej oczyszczalni ścieków, wpadł do zbiornika ze ściekami portfel z 30 zł. Juliusz G. nakazał pracownikom spuścić do rzeki 600 m sześc. nieoczyszczonych ścieków i w ten sposób szczęśliwie odzyskał portfel oraz 30 zł.
Dołącz do dyskusji: Polityka wydaje brukowiec