Polskie tabloidy nie zrezygnują ze zdjęć topless. „Haniebna decyzja”
„Fakt” i „Super Express” nie zamierzają wzorem brytyjskiego tabloidu „The Sun” rezygnować z publikowania zdjęć roznegliżowanych kobiet. - Uważam, że to haniebna decyzja - tak ruch „The Sun” komentuje Sławomir Jastrzębowski, szef „Super Expressu”.
Jak wczoraj informowaliśmy, po ponad 40 latach należący do spółki News Corp. Ruperta Murdocha brytyjski tabloid „The Sun” zdecydował, że na jego trzeciej stronie nie będą się już pojawiały zdjęcia modelek występujących topless. Domagała się tego grupa „No More Page Three”, która uznawała tę praktykę za seksizm. Pod petycją o zaprzestanie zamieszczania takich zdjęć zebrała ponad 27 tys. podpisów. Nieoficjalnie wiadomo, że ostateczny głos w tej sprawie należał prawdopodobnie do samego Ruperta Murdocha (więcej na ten temat).
- Zostałem ograbiony przez „The Sun” - komentuje z przekąsem Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny „Super Expressu” (ZPR Media), który regularnie czyta brytyjski dziennik. - Każdy normalny mężczyzna lubi popatrzeć na dobrze wyglądające kobiety, którą nie muszą być ubrane od stóp do głów, ale mogą być lekko roznegliżowane. Nie ma w tym nic złego, pokazujemy piękno kobiety i adorujemy je - uważa.
Jastrzębowski podkreśla, że wprowadzenie roznegliżowanych zdjęć było jedną z ważnych zmian, jaką wprowadził Murdoch kupując w 1970 roku „The Sun”. Nie przekonuje go fakt, że teraz erotyka jest w dużej ilości w sieci, więc nie jest już potrzebna w gazecie. - Skoro to działało przez 40 lat, to dlaczego teraz miałoby przestać? - pyta Jastrzębowski. Jego zdaniem zmiana wprowadzona przez „The Sun” może ewentualnie służyć reklamodawcom dziennika, ale z drugiej strony może wpłynąć na spadek jego sprzedaży.
Ostrożniej w tej sprawie wypowiada się Robert Feluś, redaktor naczelny „Faktu” (Ringier Axel Springer Polska). - Redakcja „The Sun” podjęła decyzję, którą uważała za słuszną, aczkolwiek nie uważam, aby presja społeczna była najlepszym doradcą w kształtowaniu linii redakcyjnej gazety. Najważniejszy głos należy do czytelników - mówi w rozmowie Wirtualnemedia.pl Feluś.
Roznegliżowane zdjęcia ukazują się na ostatniej stronie „Faktu” od początku jego istnienia. Kiedyś - tak jak w "The Sun" - były to fotografie modelek. - Od kilku lat są to zdjęcia, na których brak ubrania jest częścią opowiadanej czytelnikom historii, np. takiej, że znana aktorka lubi opalać się topless podczas wakacji - opowiada Feluś.
Dodaje, że co jakiś czas zdarzają się wydania "Faktu" (takim był wczorajszy numer), w których nie ma takich fotografii na ostatniej stronie, ale zapewnia, że nie ma planów z nich rezygnacji. - Ich obecność lub brak nie ma wpływu na sprzedaż gazety - zaznacza jednak naczelny „Faktu”.
Warto dodać, że będący pierwowzorem „Faktu” niemiecki „Bild”, który wydawany jest przez Axel Springer, w 2012 roku zrezygnował z publikowania nagich zdjęć pań na pierwszej stronie.
Zdjęcia kobiet z nagim biustem cały czas znaleźć można w „Super Expressie”, chociaż nie w każdym numerze. Sławomir Jastrzębowski podkreśla, że od dawna nie ma już stałego miejsca, w którym są one publikowane. Pojawiają się przy różnych materiałach i są to zarówno zdjęcia gwiazd jak i modelek. Wczoraj w tabloidzie było np. zdjęcie topless Mirandy Kerr.
Redakcja „Super Expressu” z takich fotografii nie zamierza rezygnować. - Czytelnicy są przyzwyczajeni do takiego widoku - wyjaśnia szef „SE”.
Z danych ZKDP wynika, że w listopadzie 2014 roku średnia sprzedaż ogółem „Faktu” wyniosła 313 510 egz., a „Super Expressu” - 151 396 egz. (więcej na ten temat).
Dołącz do dyskusji: Polskie tabloidy nie zrezygnują ze zdjęć topless. „Haniebna decyzja”