2018 rok bez rewolucji w wyszukiwarce Google, problem „bańki filtrującej” będzie narastał (opinie)
Według ekspertów branży SEO rok 2017 w wyszukiwarce Google stał pod znakiem jakości treści i dopasowywania wyników do indywidualnych użytkowników. 2018 rok nie przyniesie pod tym względem rewolucji, a trendy obecne wcześniej tylko się wzmocnią. - Coraz bardziej będzie rosło znaczenie sztucznej inteligencji, marketerzy muszą jeszcze bardziej skupić się na jakości serwisów, a „bańka filtrująca” stanie się realnym problemem - prognozują eksperci dla serwisu Wirtualnemedia.pl.
Według ekspertów branży SEO trendy rysujące się w funkcjonowaniu wyszukiwarki Google mają charakter długofalowy i na obecnym etapie trudno doszukiwać się zdecydowanych zwrotów w algorytmie tej platformy oraz sposobach pozycjonowania stron w wynikach. Niektóre tendencje nabrały wyrazistości w 2017 r. i w nadchodzących miesiącach należy się spodziewać przede wszystkim ich ewolucji, a nie rewolucyjnych zmian.
W rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl dr Szymon Wierciński, ekspert w dziedzinie strategii e-biznesu, Akademia Leona Koźmińskiego zwraca uwagę na kilka wyraźnych trendów w Google w 2017 r., a przyszłość w roku 2018 będzie jego zdaniem związana m.in. z mechanizmami sztucznej inteligencji.
- W 2017 roku kluczowa była jakość, kontent i mobile – wymienia Szymon Wierciński. - Ten trend utrzymuje się od kilku lat. Tutaj nie zmienia się nic, poza narzędziami. Dochodzą tylko czynniki związane z dostosowaniem nowych rozwiązań, czyli szybkość wyświetlania strony oraz jej optymalizacja. Jednym z kluczowych obszarów zeszłego roku jest powolna nauka marketerów oraz algorytmów Google związana z dostosowaniem się do preferencji użytkownika oraz kontekstu wyszukiwania. Po stronie marketerów będzie to przede wszystkim pełne wykorzystanie narzędzi dostarczanych przez Google, a po stronie wyszukiwarki – spersonalizowana wiedza na temat tego czego i jak szukamy jadąc samochodem, w trakcie oglądania telewizji czy pracy przy komputerze.
Ekspert z ALK przypomina, że na podstawie siły sygnału sieci Wi-Fi w domu lub firmie można określić konkretne miejsce, w jakim używany jest Google. Wszystkie te informacje są istotne dla algorytmu, który wciąż eksperymentuje i staje się coraz bardziej precyzyjny.
Przewidując zmiany w Google czekające rynek w 2018 r. nasz rozmówca wskazuje m.in. na dalsze wdrażanie w wyszukiwarce nowych technologii oraz rosnącą rolę jakości stron w wynikach wyszukiwania.
- Będzie to dalsze umacnianie się BrainRank, czyli rozwój Google w kierunku budowania sztucznej inteligencji, o której twórcy giganta wspominali już w 2003 roku, a w praktyce – wykorzystanie uczenia maszynowego i oparcie wyników wyszukiwania o „wszystkie" informacje jakie Google zbierze na temat jakości serwisów oraz danych użytkowników – prognozuje Wierciński. - Oznacza to, że marketerzy powinni skupić się na podnoszeniu jakości serwisów mierzonych za pomocą czasu spędzonego na danej stronie, klikalności linków, wskaźników porzuceń i powrotów do serwisów z ciekawymi treściami w trakcie eksplorowania danego zapytania i finalnie wskaźników konwersji.
Według eksperta Google dalej popycha nas w kierunku tworzenia lepszych treści, pełnego opisania tematu na jednej stronie docelowej oraz spójności tematycznej całego serwisu. Dochodzą do tego nie tylko treści pisane, ale również zdjęcia oraz filmy, które Google już „rozumie" dzięki technologii rozpoznawania obrazu oraz mowy.
- Właściwie w większości wyników wyszukiwania widzimy już odesłania do YouTube oraz grafik - zaznacza Wierciński. - Dzięki temu możemy poprawić swoją widoczność dla użytkowników. Podsumowując, zmieniają się narzędzia i wymagania, lecz cel Google postawiony właścicielom serwisów właściwie się nie zmienił. Macie zapewnić jak najlepsze treści i przedstawić je w formacie, którego wymagamy, a my zajmiemy się resztą. Dzięki danym Google staje się jednak coraz doskonalsze.
Wojciech Grądzki, współzałożyciel agencji Samoseo, były szef działu SEO w Wirtualnej Polsce podkreśla, że w nowym roku Google postawi w jeszcze większym stopniu na dostosowanie wyników do indywidualnych wymagań użytkowników, a realnym problemem stanie się kwestia „bańki filtrującej”.
- Wiele lat temu Google stwierdziło, że SEO nie istnieje, istnieją tylko dobre i złe serwisy i krok po kroku konsekwentnie stara się udowodnić, że tak jest w istocie - SEO to tak naprawdę sztuka budowania dobrych, czyli spełniających oczekiwania użytkowników serwisów - ocenia Wojciech Grądzki. - W komentarzach często pojawiają się wzmianki o coraz większej personalizacji wyników wyszukiwania na podstawie lokalizacji, historii zapytań czy ogólnie zachowań użytkownika w internecie i są to raczej wzmianki o pozytywnym aspekcie tego trendu.
Naszego rozmówcę od pewnego czasu zastanawia czy i jak Google poradzi sobie z narastającym zjawiskiem „bańki filtrującej”, która jest naturalną konsekwencją wzrostu personalizacji.
- Google chce, żeby użytkownik miał satysfakcję z wyników wyszukiwania - pokaże mu więc takie wyniki jakie chciałby zobaczyć, a więc zgodnie z jego opiniami i poglądami - wyjaśnia Grądzki. - Można powiedzieć, że problem dotyczy Google w dużo mniejszym stopniu niż Facebooka, czy bardzo spolaryzowanych mediów. Ale może właśnie to jest niepokojące - do tej pory Google pokazywał wyniki z wszystkich mediów, co często powodowało uczucie nieprzyjemnego dysonansu poznawczego, ale z drugiej strony pozwalało na wyjście z „bańki" w której zamykają nas media z których korzystamy na co dzień. Obawiam się o to, że Google zechce ten dysonans zlikwidować zgodnie z zasadą że wyszukiwanie ma być satysfakcjonujące.
Wojciech Władziński, head of SEO w SEOgroup szczegółowo wymienia zmiany które zaszły w Google w 2017 r. i krótko prognozuje tendencje na nadchodzące miesiące.
- Najważniejszymi zmianami jakie przyszły do nas w roku 2017 były te ściśle związane z budową samej strony szczególnie w obszarze mobilnym – przyznaje Władziński. - Wyszukiwanie na urządzeniach przenośnych będzie coraz ważniejsze a według najnowszych badań firmy BrightEdge generują one 57 proc. ogólnego ruchu z wyszukiwarek. Wiele z tych zmian było już sygnalizowanych w latach poprzednich natomiast to właśnie rok 2017 przypieczętował ich wprowadzenie. Możemy wyróżnić takie zmiany jak:
Algorytmy „real time"
Dotychczas algorytmy odpowiedzialne za budowanie wyników wyszukiwania (takie jak Panda lub Pingwin) działały osobno i odświeżane były ręcznie co pewien okres czasu. Wiązało to się z tym, że strony, które zostały przez nie ukarane musiały czekać na możliwość zdjęcia kary aż do momentu uruchomienia kolejnej aktualizacji. Dziś natomiast gdy są one częścią algorytmu głównego i stały się jednymi z wielu czynników rankingowych uwzględnianych przy ustalaniu pozycji stron przestały być ręczenie odświeżanie. W przypadku Pingwina Google ogłosił, że działa on w czasie rzeczywistym (ang. „real time"). Wg oficjalnych informacji efekty przeprowadzenia działań naprawczych wobec niedozwolonych backlinków powinny w związku z tym być widoczne już niedługo po ponownym odwiedzeniu i przeindeksowaniu strony przez mechanizmy wyszukiwarki.
Mobile-first indexing
W marcu Gary Illyes informował, że mobile-first indexing zostanie wdrożony jeszcze w 2017 r. Natomiast na konferencji SMX Advanced poinformował jednak o tym, że prace nad nowym algorytmem mogą się wydłużyć i że pełne wdrożenie nastąpi dopiero w roku 2018. Jest to jedna z większych od lat zmian jakie wprowadza Google. Do czasu jej wprowadzenia Google oceniał witrynę wyświetlając wyniki wyszukiwania dla wszystkich urządzeń w oparciu o przeskanowanie strony wyświetlanej w wersji na komputery (desktop). Po wprowadzeniu algorytmu, Google budował będzie dwa oddzielne indeksy na podstawie przeskanowania wersji desktopowej oraz oddzielnie wersji mobilnej i w oparciu o nie buduje osobne rankingi.
AMP - Accelerated Mobile Pages
Zastosowanie Accelerated Mobile Pages pozwala na szybkie renderowanie stron posiadających statyczne treści. Wdrożenie standardu umożliwia dopasowanie zawartości serwisu do parametrów technicznych narzędzia (wielkości ekranu, jego rozdzielczości), z którego korzysta w danym momencie użytkownik, zapewniając w ten sposób swobodę i szybkość w przeglądaniu stron internetowych. Świetnie sprawdza się na blogach i innych serwisach newsowych.
UX – user experience
Samo sprowadzenie użytkownika na stronę to jedno natomiast skłonienie go do zrealizowania celu postawionemu stronie to drugie. Aktualnie skupianie się na UX staje się standardem podczas budowy witryn internetowych. Poprawnie wykonane połączenie działań SEO oraz UX sprawnie poprawia jakość samego ruchu na stronie oraz pośrednio wpływa na widoczność strony w wynikach wyszukiwania.
Długość meta description
Google postanowiło wydłużyć maksymalną liczbę znaków opisu prezentowanego w wynikach wyszukiwania. Przez ostatnie lata byliśmy przyzwyczajeni do krótszych opisów o maksymalnie 160 znakach, ale od końca roku 2017 możemy zobaczyć nawet dwukrotnie dłuższe opisy. Google poinformowało bowiem, że obecnie maksymalna długość tego elementu może wynieść aż 320 znaków.
HTTPs jako konieczność
W drugiej połowie sierpnia 2017 Google za pośrednictwem narzędzia Search Console rozpoczęło wysyłanie ostrzeżeń dla właścicieli stron bez certyfikatu SSL. Z treści wiadomości dowiadujemy się, że od października wszystkie serwisy nieposiadające protokołu HTTPS a mające w swoich zasobach możliwość przetwarzania danych (formularze, newsletter itd.) zostaną oznaczone w przeglądarce Chrome w wersji 62 jako niebezpieczne.
Zdaniem eksperta z SEOgroup w roku 2018 trendy będą ściśle związane czynnikami behawioralnymi, które są niezbędnym elementem odpowiadającym za jakość wyników wyszukiwania.
- Zachowania użytkowników na stronie (czas spędzony na stronie, liczba odwiedzonych podstron na sesję, współczynnik odrzuceń, realizacja transakcji) oraz bezpośrednio w wynikach wyszukiwania (CTR - ang. „click through rate") to jedne z czynników rankingowych Google od dawna, natomiast wydaje się, że wpływ tych parametrów na wyniki organiczne zwiększy się znacznie w 2018 roku - prognozuje Władziński.
Dołącz do dyskusji: 2018 rok bez rewolucji w wyszukiwarce Google, problem „bańki filtrującej” będzie narastał (opinie)
Co to za korpo-bełkot?
Co to za korpo-bełk*t?