„Otwarta Rzeczpospolita” zarzuca Rafałowi Ziemkiewiczowi antysemityzm. „Żaden z nich nie miał książki ręku”
Przedstawiciele Stowarzyszenia Przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii „Otwarta Rzeczpospolita” złożyli zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Rafała Ziemkiewicza. Chodzi o jego najnowszą książkę „Cham niezbuntowany”. Stowarzyszenie dopatruje się w niej m.in. poglądów o charakterze antysemickim i apeluje do księgarzy, by jej nie sprzedawali. - Najbardziej charakterystyczne jest, że żaden z nich w ogóle nie miał książki w ręku - skomentował Ziemkiewicz.
Pod koniec maja ukazała się nowa książka Rafała Ziemkiewicza „Cham niezbuntowany”. Jest traktatem publicystycznym, w którym autor próbuje uporządkować źródła naszych narodowych działań, wyborów i konfliktów.
- Książka jest skutkiem mojego wieloletniego „chorowania na Polskę”, stałego zastanawiania się nad nią. Jest ona skutkiem bardzo konkretnego impulsu, który kazał mi potraktować zebranie w jednym miejscu przemyśleń nad polskim mentalem, jako sprawę szczególnie pilną - opisał Ziemkiewicz w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.
💪💪💪 !!! pic.twitter.com/4IAg39Nv2T
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) May 29, 2020
Stowarzyszenie Przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii „Otwarta Rzeczpospolita” zarzuciło Ziemkiewiczowi, że głosi w książce „poglądy o charakterze antysemickim, mające wywołać nienawiść do Żydów, a także podać w wątpliwość historyczne fakty dotyczące Zagłady Żydów podczas II wojny światowej”.
- Autor pisze m.in.: „syjonizm pod wpływem Holokaustu, a raczej mitu Holokaustu, który sam zbudował, nabrał szczególnego okrucieństwa. Shoah dowiódł, twierdzą dziś jego prominentni przedstawiciele, że Żydzi muszą być bezwzględni”. Fragment ten, obok wątpliwości natury prawnej – mówienie o „micie Holokaustu” nosi znamiona penalizowanego kłamstwa oświęcimskiego - piszą w oświadczeniu członkowie Stowarzyszenia.
Ich sprzeciw budzi też fragment, w którym Ziemkiewicz nazywa młodych Izraelczyków „maszynami do zabijania”. „Kolejne pokolenia Żydów, szczególnie młodych mieszkańców Izraela, wychowywane są od małego w paranoicznym poczuciu osaczenia. Trzeba formowanym na maszyny do zabijania dzieciakom wtłoczyć do głów, że są przedstawicielami rasy szczególnej, rasy, którą wszyscy zawsze prześladowali i nadal wszyscy dyszą chęcią, by ją do reszty wymordować” - brzmi cytowany fragment książki.
- Protestujemy przeciwko promowaniu w mediach społecznościowych i publicznych tego rodzaju siejących nienawiść i szerzących kłamstwa opinii. W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych oraz publicznego znieważenia grupy ludności z powodu jej przynależności narodowej (art. 256 pt. 2 i art. 257 kk) złożyliśmy zawiadomienie do Prokuratury - brzmi komentarz „Otwartej Rzeczpospolitej”. Członkowie Stowarzyszenia apelują też do dystrybutorów książki, księgarzy i sprzedawców, „o jej niepromowanie, a jeśli to możliwe – wycofanie jej ze sprzedaży”.
Ziemkiewicz kpi: dosłownie umieram ze strachu
- Najbardziej charakterystyczne jest, że żaden z nich w ogóle nie miał książki w ręku. A mogli skorzystać z promocji i dostać e-book pełen kompromitujących informacji o mnie - skomentował na Twitterze informację o powiadomieniu prokuratury Rafał Ziemkiewicz.
A w niedzielę zatwittował: - Sprawdziłem zagrożenie z art 257 kk którym straszy mnie „Otwarta Rzeczpospolita” - 3 lata (straszą też 256, ale ten to zupełnie od czapy). Dosłownie umieram ze strachu. Zamawiajcie szybko „Chama” zanim umrę do reszty i nie będzie miał wam kto zaautografić.
- Cenzura prewencyjna nie jest niczym nowym, ale dotychczasowi cenzorzy przynajmniej czytali książkę, której zakazywali. Teraz mamy sytuację odwrotną: państwo, którzy domagają się kary dla mnie i wycofania publikacji z księgarń, nie ukrywają, że jej nie mieli w ręku. Znają tylko dwa cytaty i rozumieją je w opaczny sposób, mówiąc delikatnie - komentuje Rafał Ziemkiewicz dla portalu Wirtualnemedia.pl.
- Jestem w ogóle przeciwnikiem składania do prokuratury wniosku o podejrzenie popełnienia pprzestępstwa, gdyż jest to zdarty i prymitywny sposów generowania newsa. Można napisać do prokuratury każdą bzdurę, prokuratura podejmuje śledztwo, nic z tego nie wynika - ale mamy newsa. W dodatku informując prokuraturę o podejrzeniu przestępstwa przeze mnie stowarzyszenie "Otwarta rzeczpospolita" zrobiła ze mnie "Kazika prawicy" - dodaje.
Sprawdziłem zagrożenie z art 257 kk którym straszy mnie „otwarta rzeczpospolita” - 3 lata (straszą też 256, ale ten to zupełnie od czapy). Dosłownie umieram ze strachu. Zamawiajcie szybko „Chama” zanim umrę do reszty i nie będzie miał wam kto zaautografić pic.twitter.com/02GzjaYK48
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) May 31, 2020
Książki na Twitterze przed zarzutami m.in. także były redaktor naczelny „Super Expressu” Sławomir Jastrzębowski, komentator TVP Info - Rafał „Otoka” Frąckiewicz, a także posłanka PO Joanna Kluzik-Rostkowska (w przeszłości dziennikarka).
Rafał Ziemkiewicz, na co dzień związany z tygodnikiem „Do Rzeczy” i TVP Info, w maju ub.r. we „W tyle wizji” komentował sprawę rozklejania w Płocku ulotek z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej z tęczową aureolą. - Nazwać pederastę „pedałem” to jest w tej chwili obraza uczuć religijnych, natomiast jak się obraża rzeczywiście uczucia religijne, no to jest fajne - stwierdził.
Jesienią ub.r. sprawą ewentualnego obrażania osób homoseksualnych w tej wypowiedzi zajmowała się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, nie dopatrzyła się uchybień.
Dołącz do dyskusji: „Otwarta Rzeczpospolita” zarzuca Rafałowi Ziemkiewiczowi antysemityzm. „Żaden z nich nie miał książki ręku”