Rafał Ziemkiewicz przeprosił Kamila Durczoka za nazwanie go „urżniętym”
Publicysta „Uważam Rze” Rafał Ziemkiewicz przeprosił Kamila Durczoka za to, że napisał w felietonie, iż szef „Faktów” TVN prowadził program „urżnięty”. Durczok, który za te słowa wytoczył mu proces, przeprosiny przyjął.
Sprawa dotyczyła programu „Fakty po faktach”, nadanego w TVN24 16 lutego 2011 roku, w którym gośćmi Kamila Durczoka byli Janusz Palikot, Agata Passent i Jacek Santorski. Prowadzący sprawiał wrażenie rozbawionego, a nagranie z programu szybko rozeszło się po internecie. Do sprawy nawiązał Rafał Ziemkiewicz w swoich dwóch felietonach. W pierwszym, który ukazał się w "Galicyjskim Tygodniku Informacyjnym Temi” publicysta napisał, że Durczok prowadził "Fakty po faktach" "urżnięty". Zaś w tekście w „Rzeczpospolitej” użył sformułowania, że prowadzący podczas programu "zdradzał objawy filipińskiej grypy".
Szef „Faktów” TVN skierował do sądu pozew przeciwko Ziemkiewiczowi o ochronę dóbr osobistych. Jego zdaniem, zarzuty, że był na wizji po alkoholu, są nieprawdziwe i godzą w jego profesjonalny wizerunek. Proces ruszył we wrześniu ub.r., przesłuchani zostali już pierwsi świadkowie (więcej na ten temat).
Ziemkiewicz opublikował wczoraj na stronie Rp.pl felieton pod tytułem „Zaczynam od siebie”, w którym odniósł się do sprawy. - Faktem jest, że nie znalazłem czasu na dociekanie, jakie były przyczyny szeroko komentowanego zachowania Durczoka (...) Oczywiście, mogłem zadzwonić i go zapytać, skoro znamy swoje numery telefonów. Przyjąłem jednak za dobrą monetę krążące po Internecie domniemane »urżnięcie«, uprawdopodobnione aluzjami jego ekranowego gościa, bo się jak zwykle spieszyłem z tekstem na wczoraj, i bo mi to »urżnięcie« bardzo pasowało do złośliwej pointy, a w końcu bez złośliwości nie ma felietonu - wyjaśnił w nim publicysta.
- Otóż, kiedy Kamil Durczok tłumaczy całą sytuację zamieszaniem, które się w programie na żywo trafić może, i które według świadków obecnych w studiu wyglądało zupełnie inaczej, niż mogło się wydawać telewidzom, to nie mam powodu nie wierzyć ani jemu, ani owym świadkom - napisał dalej Ziemkiewicz.
Publicysta „Uważam Rze” zapewnił też, iż nie zamierzał szydzić z Durczoka, ani go poniżać czy podważać jego profesjonalizmu. - Sugestię, że jego rozbawienie przed kamerą wynikło z nadużycia alkoholu, powtórzyłem za innymi bez złych zamiarów. Skoro było inaczej, przyjmuję to do wiadomości, przepraszam i wyciągam rękę do zgody - podsumował publicysta.
Kamil Durczok w swoim oświadczeniu opublikowanym na oficjalnym fanpage "Faktów" TVN na Facebooku poinformował, że przyjmuje przeprosiny. - Cieszę się, że Rafał Ziemkiewicz uznał swój błąd i dostrzegł to, co dla większości moich widzów od początku było oczywiste: w moich programach nie ma miejsca na lekceważące podejście do obowiązków i nonszalancję. Szkoda tylko, że dostrzegł to tak późno, ale lepiej późno niż wcale. Przyjmuję wyciągnięta rękę i przeprosiny, uznając, że to co napisał pozwoli zakończyć proces, który wytoczyłem mu przed warszawskim sądem - napisał Durczok.
Dołącz do dyskusji: Rafał Ziemkiewicz przeprosił Kamila Durczoka za nazwanie go „urżniętym”