Samuel Pereira po krytyce jego wpisu o Marianie Turskim: zalew hejtu, ohydne teksty
Szef TVP.Info Samuel Pereira skomentował wystąpienie byłego więźnia ocalałego z obozu Auschwitz-Birkenau Mariana Turskiego, który wzywał:” Jedenaste przykazanie - nie bądźcie obojętni” przypominając, że później działał w PPR. Został za to bardzo mocno skrytykowany. Sam dzień później ocenił, że "zalał go hejt", a pod adresem jego oraz jego dzieci pisano "ohydne teksty".
W poniedziałek 27 stycznia przypadała 75. rocznica wyzwolenia obozu w Auschwitz-Birkenau. W związku z tym podczas uroczystości upamiętniających to wydarzenie swoje przemówienie wygłosił były więzień tego obozu zagłady Marian Turski.
Wieloletni redaktor "Polityki" powiedział między innymi: "Kiedy widzicie, że przeszłość jest naciągana do aktualnych potrzeb polityki, nie bądźcie obojętni; kiedy jakakolwiek mniejszość jest dyskryminowana, nie bądźcie obojętni; kiedy jakakolwiek władza narusza umowy społeczne i prawa już istniejące, nie bądźcie obojętni, bo nawet się nie obejrzycie, jak na was, na waszych potomków, jakieś Auschwitz nagle spadnie z nieba". Dodał: „Jedenaste przykazanie: nie bądź obojętny, bo jeżeli nie, to się nawet nie obejrzycie jak na was, jak na waszych potomków, "jakiś Auschwitz", nagle spadnie z nieba”.
Jego słowa były komentowane przez wielu publicystów, dziennikarzy i polityków, a szczególnie ostatnie wspomniane wyżej słowa - najczęściej cytowane. Wiele osób podkreślało, że jest to przesłanie dla młodego pokolenia, by nie dopuściło do powtórzenia scenariusza z lat II wojny światowej.
Z kolei szef portalu TVP.Info Samuel Pereira napisał na Twitterze: - Niestety zło potrafi być zaraźliwe. Przypadki gdy więzień #Auschwitz, który sam doświadczył cierpienia i zbrodni nazizmu - później działał w PPR, pracował w wydziale propagandy PZPR i w komunistycznej "Polityce". Takie też są karty naszej trudnej historii... #WeRemember - podkreślił.
Niestety zło potrafi być zaraźliwe. Przypadki gdy więzień #Auschwitz, który sam doświadczył cierpienia i zbrodni nazizmu - później działał w PPR, pracował w wydziale propagandy PZPR i w komunistycznej "Polityce". Takie też są karty naszej trudnej historii...#WeRemember
— Samuel Pereira 🇵🇱 (@SamPereira_) January 27, 2020
Ostra krytyka wpisu Pereiry
Za swoje słowa został bardzo mocno skrytykowany, a jego wpis spotkał się z ostrą reakcją dziennikarzy. Krzysztof Stanowski z Weszło skomentował: - Nie myślałeś o tym, żeby czasami dać komuś tweet do przeczytania przed opublikowaniem?. Bartosz Węgalrczyk z Onetu ocenił: - Kiedy były więzień Auschwitz na uroczystości z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu mówi coś, co nie podoba się władzy, więc pracownicy państwowych mediów ruszają do hejtowania go… …to jest kwintensencja podłości.
Kalina Błażejowska z „Tygodnika Powszechnego” stwierdziła: - Ciągle nie mogę się zdecydować, czy jest Pan bardziej podły czy śmieszny.
Maciej Bąk, reporter Radia Zet dodał: - Zastanawiałem się czy ktoś ucieknie się do tego typu plugastwa. Właściwie to nawet nie dziwię się, że to on jest tu pionierem.
Konrad Piasecki z TVN24 skomentował: - Komunizm i PRL budzą we mnie jednoznacznie złe skojarzenia. Ale to, że ktoś, kto po doświadczeniu antysemityzmu międzywojnia, getta, obozu zagłady, nie mając naszej dzisiejszej wiedzy, uwierzył w tę ideę i zdecydował się jej służyć, nie potrafi mnie ani zdziwić ani oburzyć.
Reporter Dziennika Bałtyckiego Rafał Mrowicki napisał: - W dniu rocznicy wyzwolenia #Auschwitz, po przemówieniu jednego z ostatnich żyjących więźniów tego piekła na Ziemi... nakręcać szczucie na tego człowieka. Podłe.
Dzień później Samuel Pereira żalił się, że „pisał o tym, że zło jest zaraźliwe i zaraz pojawili się ludzie marzący o tym, by mnie oprawić, powiesić i spuścić łomot”. - To tylko przykład z zalewu hejtu, lecą też ohydne teksty na moje dzieci od napuszczonych przez polityków piewców tolerancji. Coraz ciężej to znoszę. Dobranoc – napisał, cytując przy tym jeden z wpisów.
Pisałem o tym, że zło jest zaraźliwe i zaraz pojawili się ludzi marzący o tym, by mnie oprawić, powiesić i spuścić łomot. To tylko przykład z zalewu hejtu, lecą też ohydne teksty na moje dzieci od napuszczonych przez polityków piewców tolerancji. Coraz ciężej to znoszę. Dobranoc. pic.twitter.com/I5g7DX9jNY
— Samuel Pereira 🇵🇱 (@SamPereira_) January 27, 2020
Odpowiedziała mu m.in. posłanka PO Agnieszka Pomaska: - Współczuję, wiem co Pan czuje. To samo spotyka mnie i moje koleżanki i kolegów, gdy Pan i towarzysze z redakcji wypuszczają kolejny napastliwy materiał o opozycji. To samo spotyka lekarzy, nauczycieli i sędziów, gdy za publiczne pieniądze szczuje Pan na nich i ich rodziny. Warto?
Na co Pereira nazwał jej współczucie „hipokryzją”.
Wczoraj nazwała mnie pani "wyjątkowo podłą kreaturą", więc proszę nie pisać, że mi pani współczuje, bo to hipokryzja. Btw, pisze pani, że wasza partia "za to rozliczy". Proszę konkretnie - kto i jak "rozliczy"?
— Samuel Pereira 🇵🇱 (@SamPereira_) January 28, 2020
Słowa Mariana Turskiego były szeroko komentowane również w zagranicznych mediach. Cytował go „New York Times”, „Time”, „Washington Post”, „New York Post” czy France24.
Dołącz do dyskusji: Samuel Pereira po krytyce jego wpisu o Marianie Turskim: zalew hejtu, ohydne teksty