Sellin, Lichocka i Lewandowski wśród kandydatów do zastąpienia Jacka Kurskiego
Prawo i Sprawiedliwość rozważa odwołanie Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP. Jeśli zapadnie taka decyzja to szanse na kierowanie telewizją publiczną mają posłowie Jarosław Sellin i Joanna Lichocka lub wiceminister kultury Paweł Lewandowski. Ale możliwe, że Kurski zostanie i będzie musiał złagodzić publicystykę TVP Info - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.
Wczoraj „Rzeczpospolita” poinformowała, że politycy PiS namawiają Jarosława Kaczyńskiego do dymisji Kurskiego, zwracając uwagę na materiały w poniedziałkowych „Wiadomościach” TVP1 dotyczące okoliczności śmierci Pawła Adamowicza. Przy czym inny polityk partii rządzącej powiedział dziennikowi, że Kaczyński nie zdecyduje się na odwołanie Kurskiego.
Za to przeciwną wersję podano na wPolityce.pl. Portal zamieścił tekst z jednoznacznym tytułem „Nie ma mowy o odwołaniu prezesa TVP”, cytując anonimowo polityka partii rządzącej. Tweeta z tą informacją polubił sam prezes Jacek Kurski.
Jak nieoficjalnie ustalił portal Wirtualnemedia.pl, we wtorek odbyła się narada w sprawie ewentualnej zmiany na stanowisku prezesa TVP. Politycy tej partii analizowali pozytywne i negatywne skutki takiego rozwiązania, obawiając się utraty wiarygodności w twardym elektoracie. - To może wyglądać jak przegrana i przyznanie się do błędu - słyszymy.
Dlatego inny rozważany scenariusz zakłada pozostawienie Jacka Kurskiego i złagodzenie publicystyki TVP Info oraz przekazów w newsach „Wiadomości”, „Teleexpressu” i „Panoramy”. Wiązać by się to miało z wymianą prowadzących, a przynajmniej tych najbardziej kontrowersyjnych.
Decyzja jeszcze nie zapadła, ale - według informacji portalu Wirtualnemedia.pl - PiS rozważa już, kto ewentualnie mógłby zastąpić Jacka Kurskiego. Rozmawiano na ten temat z posłami Jarosławem Sellinem i Joanną Lichocką, a w wyliczance pojawia się także nazwisko Pawła Lewandowskiego, wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Przypomnijmy, że we wtorek członek Rady Mediów Narodowych Grzegorz Podżorny złożył w imieniu Kukiz'15 pismo do przewodniczącego Krzysztofa Czabańskiego, w którym wnioskuje o odwołanie Jacka Kurskiego i Macieja Staneckiego z zarządu TVP „w związku z narastającą agresją w polskiej debacie publicznej i negatywną rolę telewizji publicznej w tym zakresie”. W tej samej sprawie list do Jarosława Kaczyńskiego wysłał także Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL.
- Z tego co słyszę, choć odwołanie w PiS faktycznie brane jest pod uwagę, list Kosiniaka-Kamysza może paradoksalnie pomóc Jackowi Kurskiemu. Kolejny raz powtórzyłby się scenariusz wstrzymania decyzji, aby nie wyglądała jak podjęta pod bezpośrednią presją polityczną. Zobaczymy - napisał wczoraj na Twitterze Marcin Makowski z „Do Rzeczy”. - Docierają do mnie również informacje, że dzisiaj w sprawie przyszłości Jacka Kurskiego odbyło się spotkanie na Nowogrodzkiej. Robi się ciekawie - dodał.
Kurski chce zostać w TVP
W zeszły piątek na konferencji prasowej Jacek Kurski i Maciej Stanecki z zarządu TVP podsumowali trzy lata kadencji. - Obiecaliśmy odbudowę siły i prestiżu Telewizji Polskiej. Z satysfakcją stwierdzamy, i mamy na to przekonujące dane, że to strategiczne zadanie, które przed nami stało jest wykonywane i będzie wykonywane dalej - powiedział Kurski do dziennikarzy, sugerując, że nie odejdzie z TVP.
Ostatnio pojawiały się bowiem plotki, że Jacek Kurski zamierza wrócić do polityki. Między innymi dziennik „Fakt” podał, że obecny szef publicznej telewizji jest dogadany z PiS-em w sprawie startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Sam Kurski zaprzeczał tym pogłoskom.
Kadencja prezesa TVP trwa cztery lata. Jacek Kurski objął to stanowisko na początku stycznia 2016 roku, ale w październiku tego samego roku wygrał konkurs przeprowadzony przez Radę Mediów Narodowych. Okres jego prezesury liczony jest od tego momentu, zatem teoretycznie do października 2020 roku mógłby pozostać na stanowisku.
Zapytany o to, czy zamierza wrócić do polityki, Kurski daje jednoznaczną odpowiedź. - Chciałbym dokończyć prezesurę. TVP to najlepsze miejsce na ziemi do realizacji samego siebie. Uważam za duże szczęście możliwość poświęcania się pracy dla Telewizji Polskiej - tłumaczył portalowi Wirtualnemedia.pl.
Według informacji portalu Wirtualnemedia.pl, Kurski rzeczywiście nie chce iść do PE i woli nadal pracować w Telewizji Polskiej. Ostatnio starał się o dodatkowe finansowanie dla TVP na realizację planów programowych, w tym pokazywanie meczów Ekstraklasy od wiosny. Co ciekawe, projekt ustawy o zmianie ustawy o opłatach abonamentowych, przydzielający mediom publicznym kolejną rekompensatę za osoby zwolnione z płacenia abonamentu został zgłoszony w zeszły piątek. Rekompensata dla TVP i Polskiego Radia wyniesie aż 1,26 mld zł.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że do ostatniej chwili przed konferencją rozważano zwołanie posiedzenia Rady Mediów Narodowych, na którym mogło dojść do odwołania Kurskiego. - Udało mu się załatwić rekompensatę, to była próba. Zgłoszenie projektu po piątkowej konferencji można traktować jako zgoda na pozostanie w TVP - mówiła nam przed weekendem osoba z otoczenia PiS.
Był już posłem w Sejmie i europarlamencie
Jacek Kurski w latach 2005-2009 był posłem Prawa i Sprawiedliwości, został wybrany w wyborach w 2005 i 2007 roku. W trakcie tej drugiej kadencji został wybrany z listy PiS do Parlamentu Europejskiego, był tam posłem w latach 2009-2014.
W 2011 roku Kurski rozstał się z PiS i zaczął współtworzyć Solidarną Polskę. W wyborach do europarlamentu w 2014 roku Solidarna Polska nie osiągnęła progu wyborczego, więc żaden z jej kandydatów nie uzyskał mandatu poselskiego.
Jacek Kurski wrócił do środowiska PiS, w lipcu 2014 roku uczestniczył w konwencji programowej tej partii. Po wygranych przez Zjednoczoną Prawicę wyborach parlamentarnych został wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego, pełnił tę funkcję od drugiej połowy listopada 2015 roku do początku stycznia 2016 roku.
Wcześniej Kurski bez powodzenia startował w wyborach do Sejmu: w 1993 roku z listy Porozumienia Centrum, w 1997 roku z ramienia Ruchu Odbudowy Polski, a w 2001 roku z listy Akcji Wyborczej Solidarność Prawicy.
Od 3 lat TVP z pożyczkami i rekompensatą z budżetu państwa
Przypomnijmy, że nieco ponad rok temu w ramach nowelizacji ustawy budżetowej przyznano mediom publicznym 980 mln zł rekompensaty z tytułu nieuzyskanych wpływów z abonamentu RTV. Z tej kwoty TVP przydzielono 860 mln zł, Polskiemu Radiu - 62,2 mln zł, a działającym jako osobne spółki 17 rozgłośniom regionalnym Polskiego Radia - 57,8 mln zł. W 2017 roku. TVP otrzymała 266,5 mln zł, a w 2018 roku - 593,5 mln zł.
Ponadto Telewizja publiczna w połowie 2017 uzyskała 800 mln zł pożyczki z Funduszu Reprywatyzacyjnego (wchodzącego w skład Skarbu Państwa) podzielonej na kilka części rozłożonych do połowy 2019 roku. Kapitał pożyczki ma zostać spłacany w miesięcznych ratach od 2019 do końca 2023 roku. W połowie ub.r. wiceprezes TVP Maciej Stanecki przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl, że spółka wykorzystała na razie 350 mln zł z tej puli pożyczkowej.
Jednocześnie TVP wznowiła emisję swoich obligacji o wartości do 300 mln zł. Spłaciła przy tym obligacje wyemitowane dwa lata wcześniej, które kupił Bank Gospodarstwa Krajowego. - Po dokonaniu w lipcu 2018 całkowitej spłaty wcześniejszych emisji obligacji z 2016 i 2017r TVP uruchomiła nową perspektywę wznawiając już zawarta umowę z BGK SA. Umowa zawarta jest na warunkach rynkowych - w pełni komercyjnych - opisywał nam to Jacek Kurski.
W 2017 roku Telewizja Polska zanotowała wzrost wpływów z abonamentu radiowo-telewizyjnego o 69,9 proc. do 622,5 mln zł oraz spadek przychodów z reklam i sponsoringu o 8,4 proc. do 798,6 mln zł. Publiczny nadawca osiągnął 0,5 mln zł zysku netto.
Natomiast w pierwszych trzech kwartałach ub.r. spółka osiągnęła 137,4 mln zł zysku netto.
PiS ma większość w Radzie Mediów Narodowych
Formalnie za mianowanie i odwoływanie władz mediów publicznych odpowiada działająca od połowy 2016 roku Rada Mediów Narodowych, w której z pięciorga członków troje to posłowie PiS: Krzysztof Czabański, Joanna Lichocka i Elżbieta Kruk. Czabański i Lichocka są związani z „Gazetą Polską” i Telewizją Republika uważanymi za mniej przychylne Jackowi Kurskiemu. Za to sprzymierzeńcami obecnego szefa TVP są wPolityce.pl i „Sieci”.
Na początku sierpnia 2016 roku Jacek Kurski został już na krótko odwołany przez RMN z funkcji prezesa TVP. Publicyści „Gazety Polskiej” pochwalili tę decyzję, za to dziennikarze „Sieci” ją skrytykowali. Po zaledwie kilku godzinach Rada wycofała się z podjętej uchwały - ogłoszono konkurs, który wygrał Kurski i jesienią 2016 roku został powołany na czteroletnią kadencję.
Wiceprezesem spółki jest niezmiennie Maciej Stanecki. Tak samo jak Kurski zarządza nią od stycznia 2016 roku.
Dołącz do dyskusji: Sellin, Lichocka i Lewandowski wśród kandydatów do zastąpienia Jacka Kurskiego