ZASP ocenzurował słuchowisko Radia Poznań. Zniknęła piosenka o Jacku Kurskim
Filip Frątczak, szef oddziału poznańskiego Związku Artystów Scen Polskich, miał kazać scenarzyście usunąć piosenkę o Jacku Kurskim ze słuchowiska "Próba" nadawanego w Radiu Poznań - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Dziennikarze radia i aktorzy, którzy wystąpili w noweli, są oburzeni. - To przejaw jawnej cenzury, nie możemy jako Radio Poznań pozwolić sobie na to - mówi nam Jarosław Burchardt, koordynator projektu z Radia Poznań.
W czasie pandemii koronawirusa Radio Poznań wyemitowało nowelę w odcinkach pt. "Próba". To opowieść o uwięzionych w domach muzykach przeprowadzających zdalnie próby przed koncertem. Słuchowisko zostało po raz pierwszy w historii radia nagrane w systemie pracy zdalnej.
Partnerami projektu, oprócz Radia Poznań, byli też: oddział poznański Związku Artystów Scen Polskich ZASP, Stowarzyszenie Autorów ZAIKS i Polska Fundacja Artystów Scenicznych „Plac Teatralny”. Emisja "Próby" zaczęła się w poniedziałek 30 marca br., a nowela była nadawana codziennie, od poniedziałku do piątku, aż do 31 lipca.
Portal Wirtualnemedia.pl dowiedział się od aktora słuchowiska, który chce pozostać anonimowy, że w trakcie nagrań, 6 czerwca, doszło do ocenzurowania jednego z odcinków. Filip Frątczak, przewodniczący oddziału poznańskiego ZASP i członek zarządu głównego stowarzyszenia, miał zażądać wycofania ze scenariusza piosenki o Jacku Kurskim.
"To przejaw cenzury"
Dotarliśmy do e-maila, który Jarosław Burchardt (koordynator projektu ze strony Radia Poznań) wysłał m.in. do prezesa i zarządu ZASP po zakończeniu projektu. Podziękował w nim ponad 70 aktorom za wspaniałą pracę i poinformował o incydentach, do których doszło w trakcie nagrań.
"Po nagraniu odcinka nr 46 pan Filip Frątczak zażądał wycofania ze słuchowiska treści - jego zdaniem - agitujących politycznie, zarzucając autorowi scenariusza prowadzenie agitacji politycznej i prezentację własnych poglądów. Nasi dziennikarze cieszą się niezależnością w oparciu o Ustawę o radiofonii i telewizji oraz Prawo prasowe. Wydostanie się na zewnątrz informacji o cenzurowaniu przez ZASP programu niezależnego publicznego radia naraziłoby na szwank strony umowy. Dodam, że to Radio Poznań finansowało pracę scenarzysty i reżysera, a umowa nie przewidywała tego typu ingerencji. O tym fakcie reżyser powiadomił redaktora naczelnego" - napisał Burchardt.
Dziennikarz Radia Poznań i koordynator słuchowiska Jarosław Burchardt przyznał nam, że doszło do takiej sytuacji.
- Zostałem powołany na koordynatora projektu przez prezesa Macieja Mazurka [prezes Radia Poznań - red.] w sytuacji niezbyt komfortowej dla dwóch stron - producenta, jakim jest radio i wykonawcy, czyli ZASP. W pewnym momencie ZASP, reprezentowany przez Filipa Frątczaka, zaczął ingerować w coś, w co nie powinien. Prezes wezwał mnie, żeby uspokoić sytuację. Okazało się, że doszło do ingerencji w tekst. Jestem dziennikarzem, pochodzę z pokolenia lat 80., które jest wrażliwe na cenzurę. Zresztą piosenka o Jacku Kurskim jest banalna, na jego miejscu byłbym nią oczarowany. Nie chcę być sędzią w tej sprawie, ale wydaje mi się, że ktoś chciał być świętszy niż papież - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Jarosław Burchardt.
Dziennikarz wyjaśnia, dlaczego po zakończeniu projektu napisał e-mail do zarządu ZASP.
- Usunięcie piosenki było przejawem cenzury. Zbulwersowało mnie naruszenie wolności dziennikarskiej, dlatego nie mogłem tego tak zostawić i napisałem do zarządu ZASP. Nie chciałem, żeby zarzucono Radiu Poznań, że przechodzimy do porządku dziennego nad ingerencją w tekst dziennikarski. To nie powinno mieć w ogóle miejsca. Stoję na stanowisku niezależności dziennikarstwa, bo jako medium i producent nie możemy sobie pozwolić na to, żeby jakiś pan, a innym razem jakaś pani, mówili nam, co mamy wyciąć - dodaje Burchardt.
"Żałuję, że usunąłem piosenkę"
Do kolejnego incydentu miało dojść 21 czerwca, kiedy to Filip Frątczak, odtwarzający główną postać w serialu, miał nie przesłać reżyserowi swojego nagrania w terminie (aktorzy pracowali zdalnie) i nie odbyła się w ustalonym czasie emisja kolejnego odcinka.
"Pan Frątczak upierał się, że nagranie wysłał, wielokrotnie żądał wykorzystania nieprzysłanego materiału w odcinku słuchowiska i zarzucał autorowi nieudolność w działaniu oraz torpedowanie projektu. W obawie o własne bezpieczeństwo od 21 czerwca reżyser nie kontaktuje się z panem Filipem Frątczakiem" - czytamy w e-mailu wysłanym do zarządu ZASP.
Scenarzysta i reżyser słuchowiska przyznaje, że usunął piosenkę "po naciskach Filipa Frątczaka z ZASP". - Dzisiaj żałuję tego, bo widzę, że to było bez sensu, nie powinienem ulegać - przyznaje Wirtualnemedia.pl Piotr Świątkowski, autor scenariusza.
Dodaje, że umowa między ZASP a Radiem Poznań nie przewidywała ingerencji ZASP w scenariusz noweli. - Na początku współpraca z Filipem Frątczakiem układała się bardzo dobrze, dużo się od niego jako aktora i reżysera nauczyłem. Aż do odcinka, w którym była piosenka o Jacku Kurskim. Pan Frątczak przysłał mi e-maila, że od tej pory nie mogę wysyłać mu gotowego odcinka na ostatnią chwilę, bo wtedy nie może wprowadzać poprawek - mówi Piotr Świątkowski.
Filip Frątczak miał dodać, że "rozmawiał z prezesem ZASP i piosenka o Jacku Kurskim może zaszkodzić stowarzyszeniu". - Później przeprosił mnie za formę e-maila, chociaż nadal podtrzymywał swoje stanowisko o wysyłaniu mu gotowych, zmontowanych odcinków do kolaudacji. Przeszliśmy nad tym do porządku dziennego do następnej awantury, po której wyłączyłem telefon i Messenger na Facebooku. Mam wrażenie, że Filip bardzo przejął się rolą koordynatora projektu ze strony ZASP, niepotrzebnie. Lubiłem go, jest bardzo dobrym aktorem i reżyserem, myślę, że robił to nieświadomie i z lekkomyślności. Nie zdaje sobie sprawy, co to jest wolność słowa, nie rozumie, jak działają media publiczne w Polsce - mówi nam scenarzysta.
"ZASP zabrania używania nazwisk prominentnych polityków"
Pisemna umowa między ZASP a Radiem Poznań powstała dopiero pod koniec czerwca, już po awanturze o piosenkę. Filip Frątczak zgłosił wówczas do niej zastrzeżenia. Dotarliśmy do dokumentu, przy którym napisał swoje uwagi.
"Zwracam uwagę na nieścisły opis produkcji słuchowiska dający radiu pełną dowolność działań i nie dający ZASP żadnych możliwości wpływu na scenariusz. Zdarzały się odcinki, kiedy scenarzysta pisał nie słuchowisko, ale agitki wyborcze, używając nazwisk polityków. Na tym tle doszło raz do konfliktu. ZASP zabronił reżyserowi używania w jakimkolwiek kontekście nazwisk prominentnych polityków, zaangażowanych w kampanię wyborczą" - napisał Frątczak, komentując wyrzucenie z tekstu piosenki o Jacku Kurskim.
Świątkowski dodaje, że jego zdaniem, pomysł wyrzucenia piosenki o członku zarządu TVP nie był żądaniem ZASP, lecz własną inicjatywą Frątczaka. Scenarzysta podkreśla, że z Radia Poznań dostał zielone światło do napisania scenariusza bez stosowania wewnętrznej cenzury.
- Myślę, że Jacek Kurski śmiałby się z tego tekstu i ma do siebie na tyle duży dystans, że puściłby to u siebie w TVP. Mam wrażenie, że powiedzenie „nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu" jest nadal aktualne. Przykre, że taki atak nadszedł ze strony stowarzyszenia aktorskiego - mówi nam aktor, który grał w słuchowisku.
Piosenka o Jacku Kurskim
Słuchowisko "Próba" opowiada o uwięzionych w domach muzykach zespołu „Kantata”, którzy za namową swojego dyrygenta, organizują próby online. Każdy z muzyków łączy się codziennie z kierownikiem zespołu, aby odegrać na odległość swoją partię koncertu.
Scenariusz „Próby” powstawał na bieżąco, a pojawiające się postaci komentowały realne wydarzenia. Jak wyjaśniał autor scenariusza w marcu, muzycy rozmawiali o sztuce, problemach rodzinnych i niezrealizowanych planach, a dyrygent "Kantaty" składał nadesłane fragmenty nagrań i publikował je na profilu zespołu. „Kantata” stała się zjawiskiem społecznym, odpowiedzią ludzi kultury na lęk i samotność czasu zagrożenia epidemicznego.
W odcinku 47 dyrygent Michał Zadra, grany przez Filipa Frątczaka, nauczyciel muzyki w szkole podstawowej, miał zaśpiewać piosenkę, w której nie zabrakło aluzji do świata polityki.
"Ja mam dwadzieścia szmat, ty masz dwadzieścia szmat
Przed nami siódme niebo
Naszytych masek worek na sprzedaż znów będę miał
Ty masz dwadzieścia stron, ja mam dwadzieścia stron
staniemy przed kamerą
Być może Kurski Jacek szanse w Jedynce da
Scenopisanie
to fajna rzecz
jak wyszywanie
tego co po kimś masz rzec
Ja mam cioteczkę tu, ty masz cioteczkę tam
Poprosi się o pomoc
I garażowy biznes szwalniczy przestanie mdlić
Podpisze w nocy nam, scenariusz miły pan
Nagramy mini serial
samolot masek zapadnie się w ostry cień mgły
Przemysł filmowy
to ja i ty
Kto dziś nakręci
nasz maseczkowy cyrk
A kiedy serial nasz, poleci w wielki świat
jak boeing pełen masek
w trzy osobowej celi spędzimy dwadzieścia lat"
Podcast do odcinka 47, z którego usunięto piosenkę Jacka Kurskiego jest dostępny na stronie Radia Poznań. Poprosiliśmy Filipa Frątczaka oraz ZASP o komentarz, ale nie dostaliśmy odpowiedzi na nasze e-maile. We wtorek Frątczak zamieścił wyjaśnienie na swoim profilu na Facebooku. "Szanowni Państwo, gdyby jakiekolwiek inne nazwisko polityka z jakiekolwiek innej opcji pojawiło się w słuchowisku, zareagowałbym tak samo. Gdyby ten odcinek ujrzał światło dzienne, za chwilę mielibyśmy tak samo telefony od dziennikarzy, że zabieramy głos w debacie przedwyborczej. Byliśmy w czasie ostrej kampanii wyborczej. Kultura to nie polityka. Kultura to ostatnia być może płaszczyzna, gdzie Polacy mogą rozmawiać ze sobą bez podziałów. Uszanujmy to" - napisał szef poznańskiego oddziału ZASP.
Z danych Radio Track Kantar Polska wynika, że od sierpnia 2019 r. do stycznia 2020 r. Radio Poznań miało 2,7 proc. udziału w rynku słuchalności z Poznaniu.
Dołącz do dyskusji: ZASP ocenzurował słuchowisko Radia Poznań. Zniknęła piosenka o Jacku Kurskim