SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

„Zatoka szpiegów” wciąga widza w rozgrywki wywiadowcze czasów wojny. Recenzja nowego serialu TVP

„Zatoka szpiegów” z główną rolą Bartosza Gelnera zapowiada się na solidny serial szpiegowski z dobrze rozbudowaną warstwą obyczajową. Pierwszy odcinek daje nadzieję na jakościową produkcję ciekawie interpretującą relacje polsko-niemieckie w czasie II wojny światowej. Dziewięcioodcinkowa nowość TVP opowiadać będzie historię oficera Abwehry, który zostaje brytyjskim szpiegiem.

 

„Zatoka szpiegów”, TVP „Zatoka szpiegów”, TVP

Franz Neumann (w tej roli Bartosz Gelner) to młody oficer Abwehry, którego poznajemy jako rozrywkowego pijaka i awanturnika (oczywiście zawsze w obronie kobiet) beztrosko podchodzącego do życia. Praca niezbyt go absorbuje. Mimo że musi przesłuchiwać potencjalnych szpiegów działających na szkodę III Rzeszy, to jednak większa część dnia upływa mu na wizytach w tawernie „Czarna mewa”, eksperymentowaniu z używkami oraz spotkaniach z młodszym bratem Otto i znajomymi. Wiedzie żywot zamożnego nazisty. Wszystko to ma się wkrótce zmienić, gdy wieczór spędzony ze znajomą z przeszłości doprowadzi do tego, że bohater zacznie kwestionować swoje pochodzenie i historię rodziny.

Franz Neumann w pułapce

Już po pierwszym odcinku widać, że wybór Bartosza Gelnera do roli Neumanna to był strzał w dziesiątkę. Aktor doskonale pasuje do roli posągowo przystojnego oficera, który nie wiedzie tak idealnego życia jak sam mógł początkowo sądzić. Warto przypomnieć, że Gelner ma za sobą ciekawy epizod w serialu „1670”, gdzie brawurowo wcielił się w postać Henryka Lubopolskiego, zdegenerowanego syna magnata. Ta epizodyczna rola w popularnym serialu Netfliksa (naszą recenzję „1670” znajdziecie tutaj) zapada w pamięć i pokazuje, że Gelner dobrze radzi sobie zarówno z postaciami dramatycznymi, jak i ujęciem satyrycznym. Jako Henryk Lubopolski był zarówno komiczny, jak i przerażający.

„Zatoka szpiegów” jest klasycznie napisanym serialem szpiegowskim, w którym śledzimy przemianę bohatera i jego wewnętrzną walkę z na nowo napisaną biografią, gdy okazuje się, że nie jest tym, za kogo uważał się przez całe dotychczasowe życie. Pięknie sfilmowana Gdynia oraz solidnie zrekonstruowane uliczki miasta dowodzą, że „Zatoka szpiegów”, którą już przed premierą zainteresowały się amerykańskie media, o czym pisaliśmy tutaj, może być jakościową propozycją od Telewizji Publicznej.

Historyczna klamra

Opowieść o dojrzewaniu (mimo tego, że główny bohater ma 24 lata i odpowiedzialną pracę oficerską, wydaje się beztroskim bon vivantem), zderzaniu z niewygodną prawdą o przeszłości własnej rodziny i szukaniu korzeni wpisana jest w dalsze przemiany Gdańska, który od 1933 roku tracił nadane Polsce przez Ligę Narodów uprawnienia i stawał się częścią prowincji Prus Zachodnich.

Gdy dodać do tego historyczne zaplecze w postaci wykorzystania takich zdarzeń jak wpłynięcie do Gdyni pancernika „Bismarck” oraz kradzież informacji dotyczących misji wojennych niemieckich okrętów podwodnych, to okaże się, że powstał dramat historyczny na nowo interpretujący obyczajowość tamtego okresu, co jest szczególnie ciekawe, ponieważ serial rozpoczyna się w 1940 roku, dlatego nie dziwi fakt, że niektóre postaci pytane o pochodzenie mówią, że są gdańszczanami (Wolne Miasto Gdańsk formalnie istniało do 1939 roku).

To jedna z tych produkcji, które będą też zachwycać wizualnością i w przeciwieństwie do serialu „Dewajtis”, o którym pisaliśmy tutaj, widać, że „Zatoka szpiegów” nie została zrealizowana przy niskich nakładach finansowych. Uwagę zwracają piękne kostiumy stworzone przez Wandę Kowalską (zarówno dla Grety granej przez Karolinę Kominek, jak i dla Franza inspirowanego wizerunkiem Hansa Klossa), ociekające luksusem wnętrza domów oficerskich zderzone z tanimi suterenami, gdzie mieszkają nieuprzywilejowani przedstawiciele mniejszości polskiej.

Obsada aktorska

Dla fanów historycznej opowieści szpiegowskiej serial „Zatoka szpiegów” będzie pozycją obowiązkową, ale dla widzów poszukujących nowej dobrze zagranej polskiej produkcji seans też będzie udany, zwłaszcza jeśli lubicie nawiązania do innych dzieł popkultury (w tym przypadku twórcy inspirowali się m.in. „Konformistą” Bertolucciego). Po ubiegłorocznym „Polowaniu na ćmy” (naszą recenzję znajdziecie tutaj), serial w reżyserii Michała Rogalskiego, ze scenariuszem Michała Godzica i Wojciecha Lepianki jako kolejna pozycja wpisuje się w kanon produkcji kostiumowych typowych dla repertuaru TVP. W obsadzie poza Gelnerem oglądamy m.in. Mariusza Bonaszewskiego, Annę Radwan, Michała Balickiego, Wiktorię Supryn, Karolinę Kominek. Warto spróbować.

Emisja premierowego odcinka serialu „Zatoka szpiegów” odbyła się 7 stycznia na TVP1 o godz. 20.20.

Dołącz do dyskusji: „Zatoka szpiegów” wciąga widza w rozgrywki wywiadowcze czasów wojny. Recenzja nowego serialu TVP

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
123
Po pierwszym odcinku: słabizna. Jedyna scena godna uwagi to bieg wzdłuż nabrzeża gł. bohatera wykrzykującego
imię brata
2 5
odpowiedź