Zmiany w PAP, TVP i Polskim Radiu. Czy były potrzebne? Polacy podzieleni
Z opublikowanego we czwartek raportu CBOS wynika, Polacy są podzielni w ocenie zmian w mediach publicznych. Działania rządu częściej oceniają pozytywnie niż negatywnie.
Na pytanie "Czy, ogólnie rzecz biorąc, popiera Pan(i) politykę rządu w sprawie mediów publicznych czy też jest Pan(i) jej przeciwny(a)?", 35 proc. badanych wybrało odpowiedź "zdecydowanie popieram", "raczej popieram" wybrało 18 proc. "Raczej jestem jej przeciwny(a)" jest 12 proc. ankietowanych, "zdecydowanie jestem jej przeciwny(a)" jest 24 proc. Zdania w tej sprawie nie ma 11 proc. badanych.
Z raportu wynika m.in., że biorąc pod uwagę cechy społeczno-demograficzne badanych można powiedzieć, że lepiej politykę rządu w sprawie mediów publicznych odbierają osoby o wyższym statusie społeczno-ekonomicznym niż ludzie słabiej wykształceni i sytuowani. "Znajduje ona także nieco większe poparcie wśród osób poniżej 55 roku życia (w tym szczególnie wśród najmłodszych respondentów) niż wśród starszych. Nieco lepiej oceniają ją także mieszkańcy dużych i średnich miast niż mniejszych miejscowości" - zaznaczono.
W raporcie podano, że "postrzeganie polityki rządu w sprawie mediów publicznych warunkuje przede wszystkim orientacja polityczna i – szerzej – światopoglądowa". "Przychylny stosunek do działań rządu mają osoby deklarujące lewicowe i centrowe poglądy polityczne, źle oceniają je osoby identyfikujące się z prawicą. Im rzadszy udział w praktykach religijnych, tym częstsza aprobata posunięć rządu – i odwrotnie. Politykę rządu dość jednomyślnie popierają wyborcy ugrupowań koalicyjnych, krytyczni wobec niej są zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości. Sympatycy Konfederacji są podzieleni w opiniach, jednak częściej przeciwni posunięciom rządu niż im przychylni" - czytamy.
Z kolei na pytanie, "Czy spodziewa się, Pan(i), że po zmianach media publiczne będą bardziej rzetelnie i bezstronnie informować o tym, co się dzieje w kraju i na świecie, czy też nie?", odpowiedź "zdecydowanie tak" wybrało 32 proc. ankietowanych, "raczej tak" - 23 proc. 12 proc. wybrało odpowiedź "raczej nie", zaś "zdecydowanie nie" - 23 proc. Zdania w tej sprawie nie ma 10 proc. badanych.
Z badania wynika, że zdecydowanie odmienne opinie w tej kwestii mają z jednej strony wyborcy ugrupowań rządzącej koalicji, z drugiej – zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości. Sympatykom Konfederacji bliżej w tej sprawie do wyborców PiS.
Badanie "Media publiczne" zostało zrealizowane metodą wywiadów telefonicznych wspomaganych komputerowo (CATI) w okresie od 8 do 12 stycznia na próbie dorosłych mieszkańców Polski (N=1000). Z pełnym raportem można zapoznać się na stronie Fundacji Centrum Badania Opinii Społecznej.
19 grudnia Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającą Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych, odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.
23 grudnia prezydent Duda poinformował, że zawetował przygotowaną przez nowy rząd ustawę budżetową, która przewidywała m.in. środki dla mediów publicznych na następny rok. Jak uzasadnił prezydent, jego decyzja wiązała się z "rażącym łamaniem konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" w mediach publicznych.
Po prezydenckim wecie szef MKiDN podjął w 27 grudnia decyzję o postawieniu TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji. Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela – podano w komunikacie MKiDN. Analogiczną decyzję minister kultury podjął 29 grudnia w stosunku do 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia.
TK: objęcie publicznej rtv zapisami Kodeksu spółek handlowych o rozwiązaniu i likwidacji spółki jest niekonstytucyjne
Ponadto TK w ogłoszonym w czwartek wyroku orzekł, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o rtv wyłączający określone zapisy Ksh od stosowania w odniesieniu do jednostek publicznej rtv.
Ten przepis ustawy o rtv, według TK, jest niekonstytucyjny "w zakresie, w jakim pomija literalne wskazanie" przepisów Ksh o rozwiązaniu i likwidacji spółki akcyjnej, mimo że "wobec treści wszystkich pozostałych przepisów systemu prawa (...) jednostki publicznej rtv nie mogą zostać rozwiązane i zlikwidowane".
Ponadto Trybunał orzekł, że "nie wywołują żadnych skutków prawnych" wszelkie decyzje wydane w sprawach publicznej rtv na podstawie przepisu Kodeksu spółek handlowych mówiącego, że "członek zarządu może być odwołany lub zawieszony w czynnościach także przez walne zgromadzenie".
Trybunał wydał wyrok w składzie pięciorga sędziów pod przewodnictwem prezes TK Julii Przyłębskiej. Pozostałymi sędziami byli: Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz, Bogdan Święczkowski oraz Jarosław Wyrembak.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Wyrembak powiedział m.in., że kwestia niedopuszczalności likwidacji publicznej rtv została ostatecznie rozstrzygnięta w ustawie o rtv i poprzez to w ogóle wykluczona jest możliwość stosowania w tym zakresie Ksh.
Sędzia podkreślił, że skoro ustawodawca na gruncie Ustawy o radiofonii i telewizji w sposób wyraźny i bezpośredni nie dopuścił możliwości likwidacji i rozwiązania spółek, które są jednostkami publicznej radiofonii i telewizji, kwestia ta została tam właśnie rozstrzygnięta.
"Tym bardziej, że zagadnienie likwidacji i rozwiązania podmiotów prawa publicznego, zawiązanych w wykonaniu szczególnego obowiązku, wynikającego z ustawy, zawsze musi być z należytą starannością odróżniane od kwestii rozwiązania i likwidacji podmiotów prawa prywatnego z wykorzystaniem trybu określonego w przepisach Ksh" – powiedział sędzia.
Sędzia Wyrembak podkreślił, że prawo do odwołania zarządów spółek mediów publicznych przysługuje jedynie Radzie Mediów Narodowych.
Sędzia Pawłowicz zgłosiła zdanie odrębne. Podkreśliła, że w pełni popiera wszystkie punkty sentencji wyroku i uzasadnienia, z wyjątkiem jednego. "Uważam, że zastosowany wzorzec kontroli, to jest tylko artykuł 2. Konstytucji (...) dla oceny i rozstrzygnięcia sprawy dotyczącej mediów publicznych jest dalece niewystarczający" - powiedziała sędzia. Art. 2. konstytucji stanowi: "Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej".
Prezes Przyłębska poinformowała, że wyrok jest "ostateczny" i podlega niezwłocznemu ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw RP "bez jakichkolwiek wzmianek, dopisków, ponieważ ani Konstytucja RP, ani obowiązujące w RP prawo tego nie przewiduje".
"To jest mój apel, zarówno jako przewodniczącej składu orzekającego, jak i prezesa TK o nie zamieszczanie bezprawnych dopisków do publikacji. Obowiązkiem organów państwa jest stosowanie obowiązującego w Polsce prawa" – podkreśliła.
MKiDN przekazało w czwartek, że wyrok TK nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej. "Wyroki wydane z udziałem tzw. sędziów dublerów nie mają mocy powszechnie obowiązującej i nie są ostateczne" – podkreślono w komunikacie resortu kultury.
Od grudnia zeszłego roku w Dzienniku Ustaw przy publikacji niektórych orzeczeń Trybunału pojawia się adnotacja: "Zgodnie z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach: Xero Flor w Polsce Sp. z o.o. p. Polsce z dn. 7.05.2021 r., skarga nr 4907/18; Wałęsa p. Polsce z dn. 23.11.2023 r., skarga nr 50849/21; M.L. p. Polsce z dn. 14.12.2023 r., skarga nr 40119/21, Trybunał Konstytucyjny jest pozbawiony cech trybunału powołanego ustawą, gdy w jego składzie zasiada osoba nieuprawniona".
"Zgodnie z tymi orzeczeniami, publikowany wyrok wydany został w składzie ustalonym z naruszeniem podstawowej zasady mającej zastosowanie do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego i w konsekwencji naruszającym istotę prawa do sądu ustanowionego na mocy ustawy" - stanowi ta adnotacja.
W grudniu ub.r. przepisy dotyczące publicznej rtv zostały zaskarżone do TK przez grupę posłów reprezentowanych przez Krzysztofa Szczuckiego (PiS). Wniosek generalnie dotyczył oceny konstytucyjności Ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie, w którym odsyła ona do Ksh, a w szczególności do przepisów z tego kodeksu mówiących o likwidacji i rozwiązaniu spółek oraz odwoływaniu i zawieszaniu członków zarządu tych spółek przez walne zgromadzenie.
W grudniu ub.r. minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Ksh odwołał dotychczasowych prezesów oraz rady nadzorcze mediów publicznych.
23 grudnia ub.r. prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę okołobudżetową, która przewidywała m.in. środki dla mediów publicznych na następny rok. Jak uzasadnił, jego decyzja wiązała się z "rażącym łamaniem Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" w mediach publicznych. Po wecie szef MKiDN postawił publiczne rtv w stan likwidacji.
Dołącz do dyskusji: Zmiany w PAP, TVP i Polskim Radiu. Czy były potrzebne? Polacy podzieleni