Zmiany w Rzeczpospolitej
Po niemal 15 latach Maciej Łukasiewicz, jeden ze współtwórców "Rzeczpospolitej", odchodzi dziś z kierownictwa gazety
Kończy się era Macieja Łukasiewicza, jako redaktora naczelnego gazety "Rzeczpospolita". Dzisiaj ostatni dzień kieruje gazetą, gdyż kilka tygodni temu zrezygnował z przyczyn zdrowotnych. Jego miejsce zajmie od 1 września Grzegorz Gauden, szef firmy wydającej "Rzeczpospolitą".
Dzisiaj "Rzeczpospolita" przygotowała specjalny dodatek poświęcony odchodzącemu redaktorowi naczelnymu. Jest m.in. życiorys oraz o Macieju Łukasiewiczu mówią: Marek Belka, Jerzy Buzek, Jan Dworak, Bronisław Komorowski, Franciszek Ziejka, abp Józef Życiński:
Prof. Marek Belka, premier
Maciej Łukasiewicz należy do współtwórców nowej polskiej prasy, która odbudowała prestiż wolnego słowa po 1989 roku. Był jednym z tych, którzy obok Dariusza Fikusa nadali nowy charakter dawnej rządowej "Rzeczpospolitej". Jako redaktor naczelny starał się trzymać gazetę z dala od partyjnych bieżących sporów i doraźnych kłótni, a inspirował rozmowę o wartościach i problemach. Trzeba odnotować też wysoki prestiż gazety pod kierownictwem Macieja Łukasiewicza.
Nie ukrywam, że jako ekonomista chętnie od lat czytam z ogromnym zainteresowaniem zielone strony "Rz" poświęcone gospodarce. Połączenie funkcji gazety ekonomicznej i informacyjnej, co było z dużym powodzeniem realizowane również w czasie, gdy redakcją kierował Maciej Łukasiewicz, bardzo mi odpowiada. Jak sądzę dotyczy to także bardzo wielu osób o podobnych jak ja zainteresowaniach.
Już jako premier miałem okazję do kilku rozmów z panem Maciejem i wysoko cenię sobie jego zmysł obserwacji, rozwagę i szczery krytycyzm. Życzę mu zdrowia i długiej obecności w redakcyjnym zespole.
Prof. Jerzy Buzek, premier w latach 1997 - 2001
Cenię osiągnięcia autorskie Pana Macieja Łukasiewicza, a także Jego działalność na rzecz wolności i niezależności mediów. Pamiętam o walce w obronie godności zawodu dziennikarza przed rokiem 1989.
Wyjątkowo wartościowa - nie waham się użyć słowa "państwowotwórcza" - okazała się rola Pana Łukasiewicza jako redaktora gazety. "Rzeczpospolita" pod Jego kierownictwem stała się rzecznikiem Rzeczypospolitej lepszej. Tej, o której wciąż jeszcze marzymy: praworządnej, zasobnej, w pełni demokratycznej.
Panu Maciejowi gratuluję wysokiego poziomu pisma. Gratuluję rzetelności i obiektywizmu, niezależności i rozumnego umiaru ocen i sądów. Dziękuję za współpracę z lat 1997 - 2001. Dziękuję za przychylność, ale i krytycyzm wobec mojego gabinetu. Dziękuję za sprzyjanie, zawsze mi bliskim inicjatywom obywatelskim.
"Rz" oraz samemu sobie, jako wiernemu czytelnikowi, życzę, aby pod nowym kierownictwem zachowała misję i poziom z epoki redaktora Łukasiewicza. Panu Maćkowi życzę dużo siły i hartu ducha, ostrego pióra, ale przede wszystkim grona wiernych przyjaciół.
Jan Dworak, prezes TVP
Poznałem Macieja Łukasiewicza w stanie wojennym jako człowieka, który potrafił z dużą energią radzić sobie w naprawdę trudnej sytuacji. Maciek nie stwarzał żadnych barier w kontaktach z innymi. Od razu pomyślałem, że to świetny facet, że potrafi tworzyć zespoły i sprawić, by dobrze funkcjonowały. Omnipress, którym współkierował, był autentyczną instytucją w środowisku dziennikarskim, wspierał wielu z nas. Dzisiaj lekturę "Rz" rozpoczynam od drugiej strony, która przypadła mi do gustu. Bardzo podoba mi się zadziorność publikowanych tam tekstów.
Bronisław Komorowski,
były minister obrony narodowej
"Rzeczpospolita" jest gazetą, którą ceniłem "od zawsze". I z przyjemnością mogę powiedzieć, że w ostatnich latach przeszła zwycięsko dwie trudne próby. Po pierwsze, uniknęła pokusy podlizywania się władzy. Nieporozumieniem jest twierdzenie, że jest prawicowa. Mam nadzieję, że będzie bezstronna także wtedy, gdy rządy obejmie prawica. Po drugie, obroniła się przed pokusą konkurowania z tabloidami. A pokusie tej uległy niemal wszystkie tytuły prasowe, z tygodnikami włącznie. "Rz" natomiast trzyma markę.
Prof. Franciszek Ziejka, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego
"Rzeczpospolita" w ostatnich kilku latach nie tylko podjęła, ale i rozwinęła dziedzictwo, które pozostawił redaktor Dariusz Fikus. Dziś jest jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym, polskim dziennikiem. Zachowuje umiar w wydawaniu sądów. Nie szuka sensacji. Zachowując obiektywizm, jest wierna wartościom. Gazeta uczestniczy w procesie naprawy państwa, psutego przez polityków. Jest, można tak śmiało powiedzieć, filarem demokracji. To wszystko jest oczywiście zasługą całego zespołu redakcyjnego. Ale Maciej Łukasiewicz odegrał w tworzeniu takiej właśnie gazety i takiego zespołu, rolę szczególną, nie do przecenienia.
Abp Józef Życiński, metropolita lubelski
W ciągu dziesięciu lat współpracy z "Rzeczpospolitą" doskonale poznałem styl pracy redaktora Macieja Łukasiewicza. Jestem wdzięczny za umiejętność łączenia otwarcia na różne opiniotwórcze środowiska z dążeniem do prawdy, która w "Rz" nie była zagrożona przez polityczną poprawność.
Na łamach "Rz" toczyły się i toczą różne dyskusje, prezentowane są bardzo od siebie odległe poglądy. Ale nigdy nie są to dyskusje bezwartościowe. Cenię Macieja Łukasiewicza za Jego wierność wartościom, która była ważniejsza od szukania łatwych form zdobywania czytelników. I za to, że Pan Maciej wyżej ceni prawdę niż sympatie polityczne i kierowana przez niego gazeta nigdy nie szukała sojuszu z władzą.
Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
Dołącz do dyskusji: Zmiany w Rzeczpospolitej