Kamil Durczok zasugerował, że w sprawie weksli z podrobionym podpisem jego byłej żony, które posłużyły mu do wzięcia ok. 3 mln zł kredytu, winę ponoszą pracownicy banku. - Wiedziałem o sprawie od 4 miesięcy, bo wtedy napisały o niej po raz pierwszy media - zapewnił. - Nie ferujcie wyroków nie znając szczegółów. Jestem zwykłym obywatelem, takim, jak Wy. Zapewniam, że biorę odpowiedzialność za błędy, które w życiu popełniłem - podkreślił Durczok.