Bogdan Rymanowski odchodzi z TVN24, bo szuka wyzwań w głównej stacji (opinie)
Odejście Bogdana Rymanowskiego to dla TVN24 strata dziennikarza z dużą klasą i tradycyjnymi standardami zawodowymi. Mniej istotne wydaje się, że jako jedyny w stacji przeprowadzał w ostatnich latach wywiady z prezydentem i premierem. Jeśli Rymanowski przejdzie do „Wydarzeń” Polsatu, sprawdzi się w nowej funkcji: szefa zespołu - komentują eksperci dla Wirtualnemedia.pl.
W poniedziałek Bogdan Rymanowski potwierdził krążące od kilku tygodni informacje, że odchodzi z TVN24, z którym był związany przez prawie 17 lat. - Robię to z żalem, ale i pięknymi wspomnieniami, bo przez te wszystkie lata miałem szczęście być w centrum najważniejszych wydarzeń - napisał na swoim profilu facebookowym. Podziękował też współpracownikom i widzom. - Coś się kończy, ale także coś zaczyna. Za wcześnie jeszcze, żeby mówić, co będzie dalej. Mogę jedynie zapewnić, że wciąż pozostanę sobą. Nie żegnam się z Państwem, lecz mówię: Do zobaczenia - dodał.
Kierownictwo TVN24 w komunikacie przesłanym portalowi Wirtualnemedia.pl podziękowało Rymanowskiego za 17 lat pracy w stacji. - Za tych 17 lat należą się Bogdanowi podziękowania za to, że wspólnie udało się nam zbudować stację, w której było i jest miejsce na pluralizm poglądów i opinii. Mam nadzieję, że gdziekolwiek będzie pracował w przyszłości, będzie miał swobodę działania i godne siebie miejsce - stwierdził Adam Pieczyński, szef pionu informacji TVN.
W ostatnich latach Rymanowski prowadził w TVN24 cykl wywiadów „Jeden na jeden” (emitowany od poniedziałku do piątku o godz. 7:30) oraz niedzielny program przedpołudniowy „Kawa na ławę” (do 2010 roku pokazywany także w TVN). Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, dziennikarz będzie gospodarzem „Jeden na jeden” do końca maja, a „Kawy na ławę” - do połowy czerwca. Od września zastąpi go w tych funkcjach Konrad Piasecki, obecnie związany głównie z Radiem ZET.
Z Grupą TVN Bogdan Rymanowski był związany od 2002 roku, od stycznia 2004 do marca 2006 roku (czyli po zwolnieniu Tomasza Lisa, a przed zatrudnieniem Kamila Durczoka) był jednym z głównych gospodarzy „Faktów”. Ponadto prowadził różne programy publicystyczne w TVN24.
Publicyści pytani przez Wirtualnemedia.pl są zgodni, że po tylu latach pracy w TVN Bogdan Rymanowski może mieć potrzebę zmiany. - Każdy z nas, jeśli pracuje długo w konkretnym formacie w tej samej redakcji, potrzebuje nowych wyzwań - mówi Marek Kacprzak, gospodarz programów „Tłit” i „Money. To się liczy” w Wirtualnej Polsce. - Może miał poczucie, że zasługuje na więcej, może chciał zostać liderem zespołu, stacji - zastanawia się Michał Karnowski, publicysta „Sieci” i członek zarządu Fratrii. - Chociaż jak znam Bogdana z Radia Plus, to zawsze wolał jechać sam niż w peletonie. Więc tyleż stacja mu dawała, co chciał wziąć. Bogdan Rymanowski raczej dobrze odnajdywał się jako publicysta, nie dążył raczej do kierowania dużymi zespołami. W Radiu Plus wolał być trochę z boku, raczej singlem, ale w ramach zespołu. Będąc w TVN24 nie dawał sygnałów, że jest sfrustrowany - analizuje.
Rymanowski był w TVN24 świetnym publicystą
Czy Bogdan Rymanowski mógł czuć się niedoceniony, prowadząc programy w porannym paśmie, które w telewizji jest uważane za mniej prestiżowe od wieczornego? - Rozmowy Bogdana Rymanowskiego to jedne wywiadów, które „układały” polityczny dzień. Dostarczały innym mediom wiele cytatów. Nie sądzę, żeby Rymanowski mógł czuć się niedoceniony jeśli chodzi o porę emisji - ocenia Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”.
- Mam wrażenie, że Bogdan Rymanowski był wartością dodaną dla TVN24. Przyciągał wielu gości z obozu rządzącego, co nie każdemu dziennikarzowi tej stacji się udaje. Nie ukrywa swoich poglądów i zakorzenienia środowiskowego, pozycjonuje się bardziej po prawej stronie. A to też było plusem dla stacji - dodaje Nizinkiewicz. - Co nie znaczy, że Konrad Piasecki to zły wybór na nowego gospodarza tych wywiadów. To doskonały dziennikarz z dużą lekkością prowadzenia rozmów. Aczkolwiek mam wrażenie, że do niego mniej chętnie przychodzą politycy PiS - zaznacza.
Po podwójnym zwycięstwie wyborczym PiS w 2015 roku Rymanowski jako jedyny dziennikarz TVN24 przeprowadził kilka wywiadów z prezydentem Andrzejem Dudą i premier Beatą Szydło. Politycy woleli gościć w jego przedpołudniowych programach niż w „Faktach po faktach” czy „Kropce nad i”. Teraz TVN
- Może nie przychodzili do innych programów, bo przychodzili do Bogdana, a nie dlatego że do innych dziennikarzy by nie przyszli? Tego nie wiem - zastanawia się Marek Kacprzak. Podobnego zdania jest Michał Karnowski. - Nigdy do końca nie wiadomo, czy wywiady były udzielane, bo Rymanowski był w TVN, czy w ramach TVN politycy szukali najbardziej akceptowalnego partnera. Uważam, że Konrad Piasecki może wejść w tę rolę. Silne, duże stacje mają to do siebie, że - wbrew samozadowoleniu niektórych - nie ma w nich ludzi niezastąpionych - mówi publicysta „Sieci”.
- Wydaje się, że w TVN znajdzie się inna osoba, która może zostać uznana za kontakt ze światem prawicy. Może będzie to Brygida Grysiak, Konrad Piasecki też nie jest do końca z takiego jądra TVN-owskiego. Jeśli polityk chce raz na jakiś czas zaprezentować się audytorium tej stacji, to znajdzie jakiś kontakt. Nie wydaje mi się, żeby to była główna funkcja Rymanowskiego - dodaje Karnowski.
Nasi rozmówcy uważają, że Rymanowski ma ważniejsze atuty. - Myślę, że jego odejście będzie dużą stratą dla TVN24. Bogdan jest bowiem przedstawicielem trochę innego dziennikarstwa, w którym nie trzeba opowiadać się po którejś ze stron. Bogdan ma też dużą klasę i kulturę prowadzenia rozmów - wylicza Marek Kacprzak. - Bogdan niesie pewien spokój na antenie, stoi jakby obok głównych nurtów. To było jego dużą wartością dla TVN i to będzie trudno zastąpić - dodaje Michał Karnowski.
TVN24 i „Fakty” są uważane przez część publicystów za mocno krytyczne wobec obecnego obozu rządzącego. Według analizy zleconej ponad dwa lata temu przez poprzedni skład Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w „Faktach” można zauważyć podejrzliwość, a nawet niechęć do polityków i partii rządzącej oraz przedstawiania ich jako osoby niegodne, nierzetelne i nie zawsze o czystych intencjach. Z kolei w styczniu br. krytykowano program ze fotomontaż ze swastyką i zdjęciem ministra spraw wewnętrznych oraz słowa Justyny Pochanke w „Faktach po faktach”, że po przeczytaniu wywiadu w „Polityce” doszła do wniosku, że obecna sytuacja w Polsce jest zgodna z definicją dyktatury.
Bogdan Rymanowski oczywiście nie komentował w mediach, jak „Fakty” i TVN24 relacjonują różne wydarzenia. Natomiast trzy lata temu na spotkaniu autorskim w Jaworznie, gdzie promował swoją książkę „Zamach na prawdę” (napisaną wspólnie z Małgorzatą Wassermann) został zapytany, co zmieniłby w wydawaniu „Faktów”, gdyby został szefem programu. - Bardzo dużo. To wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie - odpowiedział.
Może więc Rymanowski nie pasował do TVN24? - Tego bym się nie dopatrywał. Oglądając jego programy, miałem poczucie, że prostu robi swoje: zaprasza, kogo chce, rozmawia po swojemu. Nie sądzę, żeby ktokolwiek naciskał na Bogdana, że ma coś zrobić - komentuje Marek Kacprzak. - TVN24 traci na odejściu Bogdana Rymanowskiego. Mimo że stacja powinna zachować pewną spójność, a Rymanowski w jej palecie stanowił osobną barwę. Czasami mogło tam zgrzytać, niektórzy mogli się dziwić, co on tam jeszcze robi albo czemu go tam jeszcze trzymają - komentuje Michał Karnowski.
W Polsacie Rymanowski wróci do dużego programu informacyjnego
W ostatnich tygodniach spekulowano, że Bogdan Rymanowski pożegna się z TVN24, żeby przejść do Polsatu, gdzie będzie prowadził „Wydarzenia”. W pionie informacji i publicystyki Telewizji Polsat zmiany od ponad miesiąca wprowadza jego nowa szefowa Dorota Gawryluk.
Od kwietnia główne wydanie „Wydarzeń” prowadzą Dorota Gawryluk (zazwyczaj od poniedziałku do czwartku), Agnieszka Mosór i Joanna Wrześniewska-Sieger, natomiast Jarosław Gugała został przesunięty do wieczornego wydania emitowanego w Polsat News. Jednocześnie zmieniono pasmo w Polsat News po głównym wydaniu „Wydarzeń”: zamiast „Gościa Wydarzeń” jest pokazywany dłuższy program „Wydarzenia i opinie”.
Ponadto z funkcji dyrektorskich w Polsat News i Polsat News 2 odwołani zostali Beata Grabarczyk, Marcin Cholewiński, Roman Kukielak, Radosław Kietliński i Jerzy Sikora, a z ramówki zdjęto niektóre programy, m.in. „Młode wilki” i „Tematy dnia”.
- Jeśli informacje o jego przejściu się potwierdzą, to Polsat zyska wysokiej klasy dziennikarza i dużą gwiazdę. To może być dla „Wydarzeń” duży skok jakościowy i zmiana wizerunkowa - ocenia Michał Karnowski. - Bez wątpienia to transfer na dużą antenę, co jest dla niego ważne. Łączy się z nowymi wyzwaniami. Być może ma posmak większej wolności, innego towarzystwa - dodaje.
Na pewno przejście do Polsatu wydaje się bardziej prawdopodobne i korzystniejsze dla dziennikarza niż transfer do Telewizji Polskiej. - Przejście do TVP to obecnie średnio mądry ruch dla dziennikarzy. Niestety media publiczne działają w rytmie kadencyjności władzy: zmienia się władza i przychodzi miotła, która czyści dziennikarzy, a na ich miejsce przychodzą nowi - mówi Jacek Nizinkiewicz. - Media publiczne są obecnie bardzo prorządowe, są częścią organów władzy. Każdy, kto się temu sprzeciwia, stawia na własną niezależność, musi stamtąd odejść. Przejście do TVP Info dla dziennikarzy, którzy mają duży dorobek i mądrze budują swoją karierę nie w oparciu o polityków, byłoby nierozsądne - dodaje.
- Na tyle, na ile znam Polsat, Bogdan na pewno będzie tam dalej robił swoje i nie będzie miał żadnych nacisków. Myślę, że w TVP może być z tym różnie, aczkolwiek nie wiem tego na pewno, bo tam nie pracuję - ocenia Marek Kacprzak.
Półtora tygodnia temu szeroko komentowany w branży dziennikarskiej był artykuł Dominiki Wielowieyskiej w „Gazecie Wyborczej”, w którym zasugerowano, że po zmianach „Wydarzenia” i Polsat News mogą stać się bardziej przychylne wobec obozu rządzącego, bo to jest korzystniejsze dla różnych interesów Zygmunta Solorza, właściciela Cyfrowego Polsatu.
- Zobaczymy, w którą stronę pójdzie Polsat. Dorota Gawryluk też sytuuje się po prawej stronie, ale to nie znaczy, że Polsat będzie teraz kadził PiS-owi i dołączy do chóru prorządowych mediów, bo to opłaca się właścicielowi. Poczekałbym z wyrokowaniem - komentuje Jacek Nizinkiewicz.
Co z Radiem ZET bez Konrada Piaseckiego?
Według Nizinkiewicza w trudniejszej sytuacji jest obecnie Radio ZET, z którego z końcem czerwca odejdzie Konrad Piasecki, żeby zastąpić Bogdana Rymanowskiego w porannym paśmie TVN24.
- Niepokojące rzeczy dzieją się w Radiu ZET. Zwłaszcza że zniknęły niedzielne śniadania, które za czasów Moniki Olejnik miały mocną pozycję. Nowe niedzielne wywiady raczej nie „zażarły” - ocenia Nizinkiewicz. - Strata Moniki Olejnik jest w dalszym ciągu odczuwalna - dodaje.
Radio ZET z Moniką Olejnik rozstało się w połowie 2016 roku. W ub.r. nastąpiły duże zmiany w dyrekcji stacji: na stanowisku redaktora naczelnego Jarosława Paszkowskiego zastąpił Sławomir Assendi, dyrektorem muzycznym został Zbigniew Zegler (za Joannę Sołtysik), a dyrektorem informacji - Katarzyna Buszkowska (zastąpiła Daniela Adamskiego).
Według danych Nielsen Audience Measurement w kwietniu br. średnia oglądalność minutowa TVN24 wynosiła 245 398 widzów, a udział stacji w rynku oglądalności - 4,11 proc.
Według badania Radio Track w pierwszym kwartale br. Radio ZET miało 12 proc. udziału w rynku słuchalności, zajmując drugiej miejsce za RMF FM, które zanotowało 26 proc.
Dołącz do dyskusji: Bogdan Rymanowski odchodzi z TVN24, bo szuka wyzwań w głównej stacji (opinie)
Na TVP był za silny bo tam nikt samodzielnego myślenia nie zaakceptuje. Polsat po zmaianach da mu po prostu możliwość prezentowania własnych poglądów.
Aczkolwiek dostrzegam jedną wadę w jego warsztacie, szczególnie widoczną w Kawie na Ławę. Lubi napuszczać na siebie polityków. Taka dziwna maniera, z której mam nadzieję kiedyś wyrosnie.