Canal+ zablokował 13 pirackich serwisów streamingowych
Dzięki nowym przepisom Canal+ zablokował 13 pirackich serwisów streamingowych. Nadawały mecze TOP 14, profesjonalnej ligi rugby we Francji. Likwidacja tych stron to tylko wierzchołek góry lodowej. Piractwo w streamingu rozwija się na ogromną skalę.
Canal+, właściciel wszystkich praw do TOP 14 dzięki nowym przepisom może powiadomić o łamaniu prawa ARCOM, utworzony niedawno organ administracyjny, który powstał z połączenia HADOPI (instytucja walcząca z piractwem) i CSA (odpowiednik KRRiT).
28 stycznia sąd w Paryżu nakazał kilku dostawcom usług internetowych zablokowanie dostępu do pirackich stron, które wskazał Canal+. Kilka dni wcześniej podjął analogiczną decyzję po wniosku BeIN Sports, który zgłosił serwisy streamingowe nielegalnie transmitujące Puchar Narodów Afryki.
Wcześniej francuski Canal+ usunął z oferty satelitarnej kanały sportowe RMC Sport 1-3. Nie rozwiązało to jednak problemu nielegalnego streamingu. Obecnie piractwem nie są dotknięte pojedyncze stacje, ale całe pakiety. Co jakiś czas dochodzi do likwidacji nielegalnych platform i aresztowań ich twórców. Nie zniechęca to do nielegalnego procederu. Zwłaszcza, że odpowiedzialność ponoszą głównie osoby czerpiące zyski z piractwa. Jedynie we Włoszech ukarano mandatami użytkowników nielegalnego serwisu.
Piractwo w streamingu dużym problemem
Tylko przez 9 pierwszych miesięcy zeszłego roku internauci 3,7 mld razy nielegalnie oglądali treści drogą streamingową lub pobrali pirackie pliki. Z raportu Akamai i MUSO wynika, że kanały telewizyjne są najbardziej narażone na piractwo. Najchętniej nielegalne strony odwiedzają mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. To w USA streaming rozwija się najszybciej przy dużo droższych niż u nas opłatach abonamentowych za dostęp do telewizji i szerokopasmowego internetu.
Zobacz także: Zaskakujący raport UE o piractwie: Polska poniżej średniej europejskiej
W internecie można bez problemu znaleźć serwisy oferujące nielegalnie dostęp do kilkunastu tysięcy kanałów telewizyjnych z całego świata, streamów z transmisjami platform typu Viaplay, filmów i seriali, dostępnych na żądanie. Takie witryny przypominają legalnie działających operatorów. Często są też reklamowane na normalnych portalach. Listy z rozszerzeniem .m3u można kupić na chińskim portalu aukcyjnym. Koszt takich streamów to od 9 do kilkudziesięciu złotych miesięcznie.
Piractwo dotyka również polskich operatorów płatnej telewizji i nadawców. W połowie 2021 roku informowaliśmy o palestyńskim kanale telewizyjnym, który nielegalnie pobierał transmisje Polsat Sport i Canal+ Sport. Pochodziły prawdopodobnie z nielegalnego streamingu. Nadawca po naszej publikacji przestał wykorzystywać sygnał polskich stacji. Dalej kontynuuje jednak nielegalne transmisje, wykorzystując np. streamy szwajcarskich kanałów sportowych.
Walka z piractwem w streamingu jest niezwykle ciężka. Google co jakiś czas usuwa ze sklepu Google Play w Android TV aplikacje do tego wykorzystywane. Tak stało się na przykład z rosyjskim programem Smart IPTV. Wtedy popularność zyskują inne aplikacje. Piraci zamieszczają też w internecie poradniki jak mimo blokady zainstalować „zakazane aplikacje”. W miejsce jednego zlikwidowanego pirackiego serwisu powstaje zazwyczaj kilka innych. Azjaci sprzedający nielegalne listy kanałów co chwilę zmieniają konta i dyskretnie nazywają swoje „usługi”. Na przykład jako „ramka” czy „podstawka” do telewizora.
Dołącz do dyskusji: Canal+ zablokował 13 pirackich serwisów streamingowych