Co pokazuje telewizja w Rosji? Putin jak dziennikarz, wirus z USA, kijowski reżim, LGBT
Polscy operatorzy płatnej telewizji nie mogą oferować kanałów Rossija 24 i Pierwyj Kanał. Portal Wirtualnemedia.pl sprawdził jakie fake newsy przekazują obecnie te stacje. Od dziennikarzy i rozmówców Rosjanie mogą się dowiedzieć m.in. o gejowskich eksperymentach zachodu i śmiercionośnym wirusie Amerykanów.
Porażki na froncie i przecieki do społeczeństwa na temat skali okrucieństwa rosyjskich żołnierzy, zmusiły Kreml do zmiany retoryki. Choć moskiewskie media nadal mówią o „operacji specjalnej”, to nie kryją, że wiele miast zostało poważnie zniszczonych. Winą za to obarczają „kijowski reżim”, który ich zdaniem wykorzystuje cywilne budynki i przebywających w nich ludzi jako żywe tarcze.
„Bojownicy formacji reżimu kijowskiego umieszczali punkt ostrzału w budynkach mieszkalnych, wypędzając mieszkańców do piwnicy, aby ukryć się za nimi jako żywa tarcza” – tłumaczą propagandyści. Choć celem rosyjskiej operacji wojskowej było zajęcie Kijowa i całej Ukrainy w kilka dni, to po trzech miesiącach działań wojennych rosyjskie stacje informują o „katastrofalnej sytuacji ukraińskiego reżimu, który wpadł w pułapkę własnej propagandy”.
Rosyjska telewizja straszy amerykańskim wirusem
Zakazane w Polsce decyzją Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji telewizje informują, że Kijów pozwolił Amerykanom na badanie w specjalnych laboratoriach niebezpiecznych wirusów i infekcji. Kremlowskie stacje twierdzą, że stało się tak w wyniku korupcji. Powołują się na naukowców, którzy twierdzą, że małpia ospa została stworzona sztucznie. Twierdzą, że mamy do czynienia z dziwnym zbiegiem okoliczności, ponieważ Waszyngton przygotował się już na epidemię. Dowody miały zostać znalezione w laboratorium biologicznym na Ukrainie dzięki „specjalnej operacji wojskowej”. Rosyjskie media twierdzą, że trudno wirus wywodzący się z Nigerii uznać za przypadek.
O amerykańskich laboratoriach, w które miał być zaangażowany syn prezydenta Stanów Zjednoczonych mówił niedawno były dziennikarz Mariusz Max-Kolonko. Powtórzył też wiele podobnych fake newsów znanych z rosyjskich stacji telewizyjnych. O komentarz poprosiliśmy wówczas ABW. - Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego realizuje działania określone w ustawie o ABW oraz AW z dnia 24 maja 2002 r. Jednocześnie informujemy, że nie podajemy do publicznej wiadomości szczegółów swojej działalności, bez względu na to, czy w konkretnej sprawie są lub nie są podejmowane pewne czynności - poinformował WIrtualnemedia.pl Zespół Prasowy ABW.
Rosyjskie stacje telewizyjne chętnie cytują też wypowiedź 99-letniego Henry Kissingera z Forum Ekonomicznego w Davos. Były amerykański sekretarz stanu stwierdził, że Ukraina powinna oddać Rosji część ziem, aby nie zniszczyć związków Rosji z Europą. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski porównał niefortunne słowa Amerykanina do konferencji w Monachium z 1938 roku, kiedy zawarto porozumienie pozwalające hitlerowskim Niemcom wchłonąć część Czechosłowacji.
Drożyzna w USA, gejowskie eksperymenty i sąd wspierający LGBT
Z państwowej telewizji można się dowiedzieć, że problemy syna prezydenta Stanów Zjednoczonych z interesami na Ukrainie przyczyniły się do rekordowo niskich notowań Joe Bidena. Ma go popierać tylko 36 proc. Amerykanów. Winna temu jest też szalejąca inflacja i drożyna, rosnące ceny paliw. W materiale skierowanym przeciwko prezydentowi USA wytknięto nawet masakrę dzieci w szkole w Teksasie.
W rozmowie z Rossija 24 wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksandr Gruszko przekonywał, że Ameryka wykorzystuje partnerów w NATO do swoich celów. USA miałyby dzięki konfrontacji z Rosją dążyć do tego, żeby europejskie państwa więcej inwestowały w amerykańską broń. Prawdziwym wrogiem USA mają być według Gruszko Chiny, ale Stany Zjednoczone jego zdaniem nie zauważyły, że świat nie jest już jednobiegunowy, tylko dwubiegunowy. Wiceszef MSZ przekonywał, że kraje śródziemnomorskie mają inne problemy, jak np. imigranci z Afryki niż walka z Rosją. Zdaniem Rosjanina to nie kraje bałtyckie i Polska są najbardziej agresywne w Europie wobec Rosji, tylko Wielka Brytania. Państwowość Ukrainy nazwał „schronieniem dla różnych grup terrorystycznych i skrajnych”. Wytknął zachodowi problem z - tu cytat - „gejowskimi eksperymentami społecznymi”.
W czołowym dzienniku Pierwyj Kanał doszło z kolei do ataku na sąd w Sankt Petersburgu. - Skandaliczna historia, w której prawa dziecka mogą zostać poważnie naruszone. Kiedy rodzina się rozpada, rosyjska dziewczyna chce zostać z ojcem, a sąd postanowił oddać ją matce, która ma australijskie obywatelstwo. Kobieta zmieniła orientację, mieszka z przyjacielem i według ojca, dziecko w tym nietradycyjnym trójkącie uczestniczyło z woli matki w całkowicie niedziennych zabawach. W tej sprawie nie chodzi o obrażanie czy deptanie praw mniejszości, ale dobro samego dziecka. Z Petersburga, gdzie sąd postanowił oddzielić ojca i córkę i wysłać ją do Australii, raport Aleksieja Korepanowa - powiedziała prezenterka w tak zwanej „białej”.
Zobacz także: Rosyjskie kanały znikają z całego świata. Co pokazują?
„Czekaliśmy na was 8 lat”
Na tle niespokojnych Stanów Zjednoczonych sytuacja w Rosji jest według reżimowych mediów bardzo dobra. Z piątkowych serwisów informacyjnych Rosjanie mogli się dowiedzieć, że ich ministerstwo obrony zaangażowało się nie tylko w walkę z „faszystami”, ale pomogło sfinansować nowoczesny szpital na 160 łóżek. Rosyjskie wojsko jest też prezentowane jako wyzwoliciele na okupowanych terenach Ukrainy.
- Sklepy już działają. Można oglądać rosyjskie kanały telewizyjne. Ulice Switłodarśka wracają do historycznych nazw - informował rozentuzjazmowany reporter Pierwyj Kanal o sytuacji w jednym z miast obwodu donieckiego. - Czekaliśmy na was 8 lat - stwierdziła w tak zwanej „setce” starsza kobieta. W materiale pojawiły się też informacje, że ostatnio zginęły trzy tuziny nacjonalistycznych bojowników, ale „reszta nazistów uciekła”. Pokazano moment wręczenia odznaczeń wojskowych rosyjskim żołnierzom, którzy wykonywali najtrudniejsze zadania. Ich twarze jednak zamazano. Zdaniem kremlowskich mediów ukraińskie dowództwo ukrywa realne straty wśród swoich wojsk. Mają na to wskazywać wypowiedzi żołnierzy, którzy się poddali.
Nowe linie autobusowe w zrównanym z ziemią mieście
Z rosyjskiej telewizji można się też dowiedzieć, że Ukraińcy atakują rakietami punkty, gdzie przechowuje się żywność, a dzięki rosyjskiej pomocy humanitarnej niemal zrównany z ziemią Mariupol wraca do życia. Reporterzy z Rosji zauważają, że na jednym z dziedzińców stoi 7 pudełek z pomocą humanitarną, a do miejscowej szkoły dostarczono pierniki. Kremlowska stacja wylicza, że wkrótce do domów wróci energia elektryczna, a ulice znów będą oświetlone. Reporter na przystanku autobusowym informuje o nowych trasach komunikacji miejskiej. - Emeryturę dostałam bez problemu - zachwala Rosję starsza kobieta.
Później reporter mówi z offa: „Jesteśmy już przed martwym gigantem przemysłowym Azovstal. To tutaj ukraińscy neonaziści wycofali się pod naporem sił sprzymierzonych, które wyzwoliły miasto”. Dalej Rosjanie chwalą się, że ich ratownicy organizują dostawy wody i żywności, tworzą punkty gdzie ludzie mogą naładować telefon lub laptopa albo dowiedzieć się co się dzieje na świecie z wielkiego telebimu, na którym wyświetlane są kanały rosyjskiej telewizji.
Kiedy Ukraina informuje o tym, że Rosjanie nie chcą zabrać ciał tysięcy swoich żołnierzy, którzy zginęli na foncie, Rosjanie twierdzą, że to ukraińscy dowódcy nakazali wykopanie rowów o szerokości 50 metrów, żeby pochować 50 poległych. Kremlowskie media twierdzą, że takie tragedie może zatrzymać tylko uznanie Ukrainy za pomost między Europą i Rosją.
Zobacz także: Plansze zamiast wielu kanałów w Rosji. „Prace techniczne”
Putin jak prowadzący program publicystyczny
W piątkowych serwisach rosyjskich stacji pojawiła się też rozmowa prezydenta Rosji Władimira Putina z gubernatorem graniczącej z Finlandią Karelii. Putin niczym prowadzący program publicystyczny pytał go co zrobił, żeby poprawić życie ludzi w tym regionie. Artur Parfienczikow zapewniał Putina, że zrealizował jego instrukcję i jeszcze przed wprowadzaniem sankcji zmniejszył eksport o 30 proc. i postawił na wzrost produkcji przemysłowej.
Kiedy w pewnym momencie prezydent Rosji kichnął lub złapał się za nos, realizator szybko zmienił kamerę, z której pokazywano „specyficzny wywiad”. Gubernator mógł się chwalić, że powstało półtora miliona metrów kwadratowych mieszkań, a jego rząd zbudował 5 szkół, 2 tuziny przedszkoli, 4 szpitale. Putin potwierdził, że te dane zgadzają się z dokumentami, które ma na biurku, ale nie dawał za wygraną i stwierdził, że liczba inwestycji spadła w ostatnim roku. Parfienczikow obiecał poprawę.
Rosyjskie telewizje pokazały też spotkanie premiera Rosji Michaiła Miszustina z młodymi pretendentami do roli urzędników. Szef rządu stwierdził, że celem zachodu jest skreślenie jego kraju z mapy świata, bo broni własnych interesów. - Nie ukrywają, że bezprecedensowe sankcje wobec naszego kraju są po to, żeby zniszczyć naszą gospodarkę, powstrzymać rozwój, zaszkodzić obywatelom i zniszczyć wszystko co jest związane z naszą kulturą - przekonywał.
Dołącz do dyskusji: Co pokazuje telewizja w Rosji? Putin jak dziennikarz, wirus z USA, kijowski reżim, LGBT
Taka sama narracja. Taka sama metodyka nacjonalistyczna. Analogiczne setki i offy. Ten sam brak metodologii. Instrumentalizacja pozbawiona jakichkolwiek granic.
Nawet tematyka podobna (emerytury, pomoc socjalna, LGBT)
Porażające.