Jacek Kurski niedoszłą ofiarą walki w PiS, jako prezes przechylił Telewizję Polską w prawo (opinie)
Jacek Kurski jako prezes Telewizji Polskiej miał oczyścić pole i wprowadzić aurę strachu. To udało się, chociaż robione było amatorskimi metodami. Spośród szefów spółek mediów publicznych jest z pewnością najbarwniejszą i najbardziej medialną postacią - komentują dla Wirtualnemedia.pl Wiesław Godzic, Eryk Mistewicz, Michał Karnowski, Marek Sowa, Maciej Niepsuj i Wojciech Szacki.
Ekspert medialny Marek Sowa mówi wprost, że w obecnej sytuacji - gdy najpierw Rada Mediów Narodowych odwołała Jacka Kurskiego z funkcji prezesa Telewizji Polskiej, a kilka godzin później poinformowano, że będzie on jednak nadal pełnił obowiązki prezesa tej spółki do jesieni - trudno o poważny komentarz.
Zaznacza jednak, że personalne roszady w mediach publicznych nie mają większego znaczenia dla rynku. - Kulisy zamieszania wokół odwołania (?) prezesa TVP są bardziej żenujące niż interesujące. Prezes Kurski przykręcił co prawda propagandową śrubę i wybitnie przyspieszył tym samym spadek oglądalności TVP, ale jeżeli nie w mediach to z pewnością odnajdzie się wkrótce na innym odpowiedzialnym odcinku, np. w branży energetycznej lub zbrojeniowej. Tam też brakuje partyjnych fachowców o nieposzlakowanej opinii - stwierdza Marek Sowa.
Próba puczu na @KurskiPL nieudana. Zablokował ją sam prezes JK, mimo iż dyskusja w kierownictwie PiS wczoraj była gorąca, a decyzja inna.
— Andrzej Gajcy (@A_Gajcy) 2 sierpnia 2016
Z kolei medioznawca prof. Wiesław Godzic zauważa, że tak naprawdę nie wiadomo, czy dymisja Kurskiego to część większego planu. - On miał oczyścić pole i wprowadzić aurę strachu. To udało się, chociaż robione było amatorskimi metodami. Szkoda mi tak po ludzku człowieka - wydaje się, że marzył o tej funkcji. A propos amatorszczyzny - to cecha jego kilku miesięcznych rządów: udało mu się dobrać super-nietelegeniczne postaci. Publicystów i satyryków, którzy w swoich mediach są znośni, ale telewizja nie lubi ich - powiedział nam Wiesław Godzic, gdy dymisja Kurskiego wydawała się przesądzona.
W jego opinii trudno oceniać człowieka przejściowego. - W historii mediów publicznych znajdzie się dla niego co najwyżej jedno zdanie: będzie człowiekiem, który wyrzucał osobowości telewizyjne i przyjmował nie wiadomo kogo i nie wiadomo po co. Jego następca będzie robił to samo. Tak się niszczy resztki telewizji publicznej - uważa Wiesław Godzic.
Teraz dzięki Czabańskiemu i Lichockiej będziemy mieli nowy festiwal nieustających jaj na Woro przez kolejne pół roku. Brawo wy.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) 2 sierpnia 2016
Dla Eryka Mistewicza, prezesa Instytutu Nowych Mediów, z kolei Jacek Kurski to człowiek, który zmienił Telewizję Polską z gracją buldoga, co szczególnie widoczne było w programach informacyjnych i tzw. publicystyce politycznej. - Ale też do takiej roli został wynajęty. Czy powierzoną misję wykonał skutecznie? Tak. Programy informacyjne i publicystyczne z przechyłu liberalno-lewicowego wzięły przechył prawicowo-narodowy. Jeśli można postawić zarzut, to raczej ten, że nastąpiło upartyjnienie linii przekazu, sprowadzenie jej do parteru, do najniższych emocji i najprostszych przekazów np. w „Wiadomościach” TVP, aniżeli zarzut, że TVP nie wspierała w warstwie informacyjnej rządu - ocenia Eryk Mistewicz.
I zarazem pyta czy Kurski mógł działać z większą gracją, szanując wrażliwość widzów i zwalnianych pracowników w trakcie rewolucji, która dokonana została w mediach po zmianie rządów w Polsce? - Nie wiem, zapewne tak. O ile nie wpłynęłoby to na skuteczność jego działań. Skuteczności Jackowi Kurskiemu jednak nie można odmówić - stwierdza Mistewicz. - Po przejęciu władzy w każdym systemie demokratycznym w pierwszym etapie przychodzą ludzie nastawieni na skuteczność. Najważniejsze jest takie ukształtowanie percepcji zdarzeń przez media publiczne, które nie będzie kwestionowało działań rządzących. Na transmisję opery w czasie głównej oglądalności, debaty literackie w głównym kanale i zrównoważoną, angażującą wszystkie strony sceny publicznej wielogodzinną dyskusję na temat imigracji przychodzi zwykle czas w kolejnym etapie zmian w mediach. Na innym etapie historii. Bez lub z Jackiem Kurskim - podsumowuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Eryk Mistewicz.
To wiele mówi o fasadowości ciała, jakim jest Rada Mediów Narodowych https://t.co/x3i2zKDSLG
— Michał Szułdrzyński (@MSzuldrzynski) 2 sierpnia 2016
Według publicysty „Polityki” Wojciecha Szackiego niedoszłe odwołanie Jacka Kurskiego, podobnie zresztą jak jego powołanie, to decyzja czysto polityczna, niemająca żadnego związku z realiami rynku telewizyjnego. - Musiał się na nią zgodzić Jarosław Kaczyński. W PiS i wokół PiS trwa walka kilku grup i Kurski padł ofiarą tej walki; nie od dziś wiadomo, że Krzysztof Czabański, nie należał do jego fanów, podobnie jak środowisko „Gazety Polskiej” - zauważa Szacki.
- Symbolem prezesury Kurskiego pozostaną dla mnie „Wiadomości”, których główna misją - jak się zdaje - była obrona rządu i ataki na opozycję. Moja krytyka Kurskiego nie oznacza jednak, że spodziewam się po nowej prezes czy nowym prezesie czegoś lepszego. Z zainteresowaniem będę natomiast śledził sytuację, bo konflikt o TVP może się rozlać na inne tereny - mówi Wojciech Szacki.
Wiara, że Czabański chciał #odKurzyc TVP bez zgody prezesa jest jak wiara w kurę znoszącą złote jaja. Była dyskusja we władzach PiS
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) 2 sierpnia 2016
Dymisja Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP nie była zaskoczeniem dla Macieja Niepsuja, buying directora w domu mediowym MullenLowe MediaHub - przede wszystkim w odniesieniu zapowiadanych przez Krzysztofa Czabańskiego jesiennych konkursów na prezesów mediów publicznych. - Zwłaszcza że pan Kurski spośród szefów spółek jest z pewnością najbarwniejszą i najbardziej medialną postacią. Zarządzającą w dodatku największą spośród spółek i jak można wnosić po wypowiedziach obydwu panów, niekoniecznie we wszystkim zgadzającą się z przewodniczącym Rady Mediów Narodowych. Dziwić może jedynie tak szybko podjęta decyzja o odwołaniu szefa TVP. Nie tak dawno na Facebooku Krzysztofa Czabańskiego przeczytałem wywiad opublikowany na wPolityce.pl, w którym na pytanie o zmiany szefów mediów publicznych pan Czabański odpowiedział „Nie jest wykluczone, że w wyniku oglądu będą też podjęte decyzje personalne, ale generalnie rzecz biorąc, one mogą być efektem końcowym, a nie pierwszym” - stwierdza Maciej Niepsuj.
- Oczywiście w świetle niekorzystnej prasy, kontrowersyjnych wypowiedzi, kiepskich wyników oglądalności kanałów TVP decyzja o zmianie osoby zarządzającej TVP z czysto biznesowego punktu widzenia nie budzi kontrowersji. Niemniej ta dymisja jest kolejną z serii zmian personalnych, jakie w ostatnich tygodniach miały miejsce w TVP, a to już nie świadczy dobrze o tym co się wokół TVP dzieje, więc może lepiej byłoby pozostawić Jacka Kurskiego na stanowisku do czasu rozstrzygnięcia zapowiadanych konkursów? Trudno w tej chwili wyrokować czy zmiana ta będzie zmianą na lepsze czy na gorsze - o tym przekonamy się dopiero mając możliwość oceny pracy następcy Jacka Kurskiego - mówi menedżer MullenLowe MediaHub.
Swoją drogą ciekawe, co tak naprawdę się tam dzieje.Czy zaczęli się kłócić i wycinać wcześniej niż się spodziewano? https://t.co/UJMtir0toJ
— DominikaWielowieyska (@DWielowieyska) 2 sierpnia 2016
Z kolei Michał Karnowski, członek zarządu spółki Fratria, która wydaje m.in. tygodnik „W Sieci” zwraca uwagę, że za mało jeszcze o sprawie wiadomo, by wyciągać ostateczne wnioski. Przyznaje jednak, że bez wątpienia natomiast (gdyby się potwierdziło) nie służy to wszystko telewizji publicznej. - Tak duża instytucja potrzebuje teraz stabilizacji, a jej władze jasnych reguł działania. Rada Mediów Narodowych w mojej ocenie zgrzeszyła tu pochopnością osądu i decyzji. To nie jest poważny i racjonalny sposób działania, zamiast pomagać telewizji, powoduje rozchybotanie struktury - komentuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Michał Karnowski.
Jako jedyny z naszych rozmówców prezesurę Jacka Kurskiego ocenia pozytywnie. Jego zdaniem, Jacek Kurski - przy wszystkich zastrzeżeniach - przywrócił w TVP pluralizm i wrażliwość na patriotyzm oraz polską rację stanu, otworzył ją na nowe tematy i nowych ludzi, podjął walkę o powrót produkcji do wewnątrz TVP oraz zaczął analizować koszty produkcji zewnętrznych. - Przywrócił w telewizji publicznej wielką piłkę, doskonałe recenzje zebrał sposób relacjonowania szczytu NATO w Warszawie, a ostatnio Światowych Dni Młodzieży. Anteny TVP stały się miejscem ważnych wydarzeń, a telewizja ważną i żywą instytucją. W mojej ocenie powinien za te dokonania - choć kilka błędów zawsze i każdemu można wytknąć- otrzymać nagrodę, a nie dymisję - podkreśla Michał Karnowski.
Dołącz do dyskusji: Jacek Kurski niedoszłą ofiarą walki w PiS, jako prezes przechylił Telewizję Polską w prawo (opinie)
Ale zaskoczenie :D :D :D
WyKrukowała coś LICHO w чабан ta uchwała narodowych socjalistów :)