Viaplay ma problem ze sprzedażą praw sportowych. 2 mld euro za Premier League
Kraje nordyckie i Holandia miały być rynkami, na których Viaplay skoncentruje się po wycofaniu m.in. z Polski. Dzisiaj już wiadomo, że może to nastąpić dopiero w 2025 roku. Jakby tego było mało, holenderskie media donoszą, że platforma chciała również w tym kraju sprzedać posiadane licencje sportowe. Zainteresowanych jednak nie było.
W lipcu prezes i CEO Viaplay Jørgen Madsen Lindemann zapowiedział nową strategię grupy. - Skupimy się na rynkach skandynawskich z nowym modelem operacyjnym, odpowiednim doborze treści, na rozwoju działalności w Holandii, która wkrótce osiągnie zyskowność oraz na sprzedaży naszych treści na rynkach zagranicznych poprzez Viaplay Select - powiedział.
Późniejsze wyjście z Polski
Platforma poinformowała wówczas w komunikacie, że zakończy działalność w krajach bałtyckich (Litwa, Łotwa, Estonia). Podała, że w Polsce, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii możliwe jest ograniczenie działalności, sprzedaż całego biznesu, wycofanie się lub znalezienie partnera.
W opublikowanym w ostatni piątek sprawozdaniu z III kwartału prezes Lindemann podał nowy termin. - Wycofamy się z krajów bałtyckich i Polski do lata 2025 roku - zapowiedział. Borykająca się z problemami finansowymi firma dwukrotnie przekładała publikację sprawozdania finansowego. Nie udało się tego uczynić zgodnie z zapowiedzią 30 listopada, tylko dopiero 1 grudnia.
W III kwartale 2023 roku przychody Viaplay Group poza Skandynawią, w całości pochodzące z platformy Viaplay, poszły w górę o 75,5 proc. do 760 mln koron szwedzkich. Przy wzroście kosztów operacyjnych o 29,1 proc. do 1,1 mld koron strata operacyjna zmalała z 419 do 340 mln koron. Na koniec września poza krajami nordyckimi firma miała 2,52 mln subskrybentów. To 320 tys. więcej niż przed rokiem i o 0,04 proc. mniej niż w poprzednim kwartale.
Stwierdził, że we wszystkich tych krajach, a także Wielkiej Brytanii, firma osiąga wyniki poniżej oczekiwań, a ich poprawa w ujęciu rok do roku wynika z wprowadzonych oszczędności. - Obecnie spodziewamy się, że całoroczne straty z tej działalności będą wyższe niż wcześniej zakładano, ponieważ szeregu inicjatyw komercyjnych nie mogliśmy teraz rozpocząć, skoro opuszczamy te rynki. Droga do rentowności tej działalności nie jest jasna ani realistyczna - przyznał.
Viaplay mocno przepłacił za prawa
Portal Totaaltv.nl zauważył, że jednym ze źródeł problemów skandynawskiej platformy są absurdalne sumy, jakie Viaplay zapłacił za licencje sportowe w Holandii, Polsce i Wielkiej Brytanii, odbierające je dotychczasowym nadawcom. Tylko w Holandii firma wydaje 33 mln euro rocznie za prawa do Formuły 1. Ich dotychczasowy posiadacz Vodafone Ziggo płacił trzy razy mniej. Podobnie wygląda sprawa z Premier League, gdzie za 6-letnią licencję na większość rynków, gdzie działa Viaplay (w tym polski) zapłacono 2 mld euro.
W Polsce ćwierć wieku angielską ligę pokazywał Canal+ i żadnemu nadawcy nie udało się podkupić wcześniej francuskiej firmy. Obecnie Canal+ ma sublicencję na pokazywanie dwóch meczów Premier League w trakcie każdej kolejki. Canal+ posiada od lipca 12 proc. udziałów w Viaplay i jest typowany na głównego pretendenta do przejęcia aktywów firmy w naszym kraju. Niedawno Viaplay udało się odsprzedać działające w Wielkiej Brytanii kanały Premier Sports.
Chris Woerts, specjalista ds. marketingu sportowego, poinformował, że Viaplay w ostatnim czasie sondował wśród holenderskich nadawców czy byliby zainteresowani przejęciem jego licencji sportowych (Formuła 1, Premier League, Bundesliga). Pytano m.in. RTL Nederland, Talpa Network i Vodafone Ziggo. Ekspert pracuje dla Talpa Network, więc jest dobrze zorientowany w rynku. Jego zdaniem, żaden z podmiotów nie wyraził zainteresowania. Opłaty za licencje lub sublicencje miały być dla tych firm zbyt wygórowane.
Dołącz do dyskusji: Viaplay ma problem ze sprzedażą praw sportowych. 2 mld euro za Premier League