Polska turystyka biznesowa sparaliżowana przez koronawirusa. "Anulowano wszystkie projekty, to jak klęska żywiołowa"
Polskie organizacje zrzeszające firmy z branży turystyki biznesowej (MICE) alarmują, że wskutek rozprzestrzeniania się koronawirusa klienci nagle anulowali wszystkie projekty na najbliższych sześć miesięcy. - Możemy porównać tę sytuację do stanu klęski żywiołowej - oceniają, sugerując wsparcie ze strony państwa i sektora prywatnego.
We wspólnym stanowisku organizacje zrzeszające firmy z branży marketingu, eventów i turystyki biznesowej zwracają uwagę, że działalność w tym zakresie nie jest oparta na długoterminowych kontraktach gwarantujących ciągłość biznesową, tylko na „organizowaniu spotkań / wyjazdów, które w ciągu roku realizują z różną intensywnością zależną od celów biznesowych, dostępnych środków i harmonogramów klientów”.
Podkreślają, że rozprzestrzenianie się koronawirusa praktycznie sparaliżowało ten sektor. - Decyzje podejmowane na szczeblu państwowym, jak i przez poszczególne organizacje (ze szczególnym uwzględnieniem światowych korporacji) dotyczące de facto anulowania “z dnia na dzień” wszystkich projektów o charakterze wydarzeń i wyjazdów na okres najbliższych sześciu miesięcy powodują bardzo wysokie ryzyko niewypłacalności i zaprzestania prowadzenia przez nas działalności w trybie natychmiastowym - opisano.
„Stan klęski żywiołowej”, apel o odpowiedzialne decyzje
Taka sytuacja z dnia na dzień postawiła przed wieloma firmami ogromne zagrożenia. - Widmo konieczności redukcji kosztów stałych (m.in. zwolnienia grupowe), kończące się linie kredytowe czy brak płynności finansowej prowadzący m.in. do braku możliwości regulowania zobowiązań wobec naszych dostawców dot. anulowanych zleceń - wyliczono w komunikacie.
Organizacje porównały to do klęski żywiołowej. - Wyobraźmy sobie, że nagle z jakiegoś powodu niemożliwa staje się sprzedaż uprawianych plonów. W krótkim czasie znikają z rynku producenci rolni. Cały łańcuch dostaw zostaje przerwany. Cierpią dostawcy nasion, przetwórnie rolne, producenci nawozów, maszyn, leasingodawcy i pracownicy rolni. Po zakończeniu klęski niezwykle trudno odbudować będzie zdolności wytwórcze, straty pojawią się na każdym etapie łańcucha dostaw, a odrodzony popyt rynku będzie niezaspokojony - napisały.
Jednocześnie zaapelowały do klientów o „odpowiedzialne, przemyślane podejmowanie decyzji, zawsze w oparciu o informacje sprawdzone, pochodzące z godnych zaufania źródeł (dla naszego sektora bezpieczeństwo uczestników naszych projektów również jest najważniejsze)”.
Sugestie wsparcia ze strony państwa i klientów
Organizacje podkreśliły w stanowisku, że w tak trudnej sytuacji zwracają się o partnerstwo, otwartą komunikację oraz wsparcie - zarówno do instytucji państwowych, jak i sektora prywatnych zleceniodawców.
W przypadku państwa zasugerowano następujące formy wsparcia:
- jednorazowe lub ratalne bezpośrednie wsparcie finansowe dla firm z sektora ze strony budżetu państwa;
- uruchomienie łatwo dostępnych i nisko oprocentowanych linii kredytowych ze strony państwowych instytucji finansowych jak chociażby BGK;
- ulgi i zwolnienie podatkowe dot. CIT i ZUS (w okresie tej sytuacji nie będziemy w stanie regulować tych zobowiązań ze względu na brak zleceń ze strony naszych klientów oraz w przypadku zwolnień grupowych koszty przejdą na Skarb Państwa);
- utrzymanie trwających//będących w toku projektów (wydarzenia i wyjazdy) ze strony spółek Skarbu Państwa i przeniesienie ich na inny termin zamiast anulacji, wraz z wcześniejszym zaliczkowaniem (co jest korzystne kosztowo dla Zleceniodawców);
- wypracowanie spójnych i precyzyjnych wytycznych dot. kryteriów / warunków kiedy będą mogły być odwoływane imprezy masowe;
- ujednolicenie rekomendacji dot. tego, które destynacje zagraniczne są niebezpieczne dla polskich turystów do komunikatów MSZ (aktualnie dysponujemy sprzecznymi danymi ze strony MSZ i GIS co powoduje problemy interpretacyjne na tle obowiązującej Ustawy o imprezach turystycznych);
- zmiana / rozszerzenie ustawy o imprezach turystycznych o obszar imprez B2B.
Natomiast ze strony klientów (zarówno prywatnych, jak i państwowych) organizacje proponują takie formy wsparcia:
- rozliczanie zrealizowanych już projektów w 2020 roku w trybie natychmiastowym (drastyczne skrócenie terminów płatności, które średnio wahają się pomiędzy 60, a 90 dni);
- pokrycie udokumentowanych kosztów anulacji projektów wraz z proporcjonalnym do stopnia zaawansowania prac wynagrodzeniem organizatora [„jako branża nie jesteśmy w stanie w sposób bezkosztowy anulować projektów ze względu na zaciągnięte już zobowiązania (dostawcy,podwykonawcy, hotele, transport grupowy / lotniczy etc.) oraz poniesione koszty naszej pracy (zespoły ludzkie) - zaznaczono w komunikacie];
- sprawne i bez zbędnej zwłoki rozliczanie anulowanych lub częściowo zrealizowanych już projektów;
- przeznaczenie stałego miesięcznego budżetu w okresie tej kryzysowej sytuacji na rzecz utrzymania po stronie organizatorów jego zasobów i zespołów w stanie gotowości do realizacji zleceń po zakończeniu tego trudnego czasu („w przeciwnym wypadku nie będziemy w stanie zagwarantować sprawnej, wysokiej jakości obsługi w przyszłości” - zaznaczono);
- utrzymanie projektów (wydarzenia i wyjazdy) i przeniesienie ich na inny termin bez konieczności powtórnych procesów konkursowych / przetargowych;
- podejmowanie nowych zobowiązań wobec naszego sektora (zlecenia, umowy) przy pełnej świadomości sytuacji dot. koronowariusa tj. możliwej anulacji projektu i pokrycia kosztów z tym związanych;
- zaliczkowanie już w tym momencie projektów zaplanowanych na jesień 2020.
Widmo głębokiego kryzysu branży
Organizacje przestrzegają, że „bez zrozumienia wyjątkowości i powagi powyższej sytuacji oraz wsparcia organizacyjnego / finansowego - ze strony zarówno instytucji państwowych, jak i prywatnych zleceniodawców, pozwalającym na zachowanie ciągłości utrzymania naszych zasobów - czeka nas, wszystkich uczestników rynku głęboki kryzys branżowy”.
Efektami tego kryzysu oprócz ostrych cięć kosztów stałych (m.in. poprzez zwolnienia grupowe) może być fala bankructw firm z sektora małych i średnich przedsiębiorst, co pociągnie za sobą konieczność wypłaty środków z Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego na pokrycie niezrealizowanych wyjazdów turystycznych. Upadłe firmy nie będą mogły zapłacić podwykonawcom takim jak hotele, restauracje, obiekty, firmy transportowe („co wywoła efekt kuli śnieżnej ze względu na wagę zamówień klienta biznesowego na rynku” - dodano w stanowisku).
Branża turystyki biznesowej przestrzega, że w przypadku głębokich oszczędności odbudowa jej zasobów, zwłaszcza zaufania ze strony pracowników zajmie nie miesiące, ale lata. Ponadto sektor może utracić pozycję poważnego, konkurencyjnego globalnie partnera biznesowego dla zagranicznych klientów.
30 tys. pracowników i 3 mld zł rocznych obrotów
W stanowisku podkreślono, że polski sektor MICE ma wartość ok. 3 mld zł, a pracuje w nim ponad 30 tys. osób w firmach oferujących różne usługi: od organizatorów wydarzeń i wyjazdów, przez obiekty i hotele, po przewoźników, dostawców logistyki, cateringu i wyposażenia scenotechnicznego.
Zaznaczono, że 95 proc. branży stanowią polskie małe i średnie firmy, z rodzimym kapitałem, zasobami i kompetencjami.
- Wszystkim nam zależy na jak najszybszym wypracowaniu i wdrożeniu rozwiązań, dzięki którym branża organizacji wydarzeń i wyjazdów biznesowych będzie mogła przetrwać trudny czas, a po normalizacji sytuacji niezwłocznie wrócić do pracy, oferując klientom niezmiennie usługi na najwyższym poziomie - dodano.
Jest to wspólnie stanowisko Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR, Klubu Agencji Eventowych SAR, Stowarzyszenia Branży Eventowej SBE, Stowarzyszenia Organizatorów Incentive Travel SOIT, Meeting Professional International Poland Chapter MPI i Stowarzyszenia Przedstawicieli Organizatorów Turystyki Biznesowej SITE Poland.
Dołącz do dyskusji: Polska turystyka biznesowa sparaliżowana przez koronawirusa. "Anulowano wszystkie projekty, to jak klęska żywiołowa"