KRRiT odrzuciła skargę na materiał Łukasza Sitka z jąkającą się urzędniczką. „Szkoda. Reporter został z opinią hieny”
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie uznała skargi, złożonej w maju br. przez prezydenta Sopotu na relacje Łukasza Sitka w TVP3 Gdańsk - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Chodzi o materiał w którym wykorzystano jąkanie się urzędniczki. - Nie jestem zdziwiona tym werdyktem - mówi nam zainteresowana.
8 maja br. w programie informacyjnym „Panorama”, emitowanym na antenie TVP3 Gdańsk, ukazał się materiał Łukasza Sitka. Poświęcony on był budowie parkingu w Sopocie. Jako przedstawiciel inwestora wystąpiła w nim Anna Dyksińska z wydziału promocji i komunikacji UM w Sopocie. Podczas gdy wypowiedzi osób optujących przeciw budowie prezentowane były obszernie, Dyksińska zacina się dwukrotnie i mówi zaledwie: "Nie jest to ingerowanie w przyrodę... Pfff... Nie wiem, co chciałam powiedzieć". Tu następuje śmiech.
Taki sposób ujęcia tematu zbulwersował trójmiejskich dziennikarzy, a Jacek Karnowski, prezydent Sopotu wystosował skargę na Łukasza Sitka do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wczoraj UM w Sopocie otrzymał odpowiedź w tej sprawie. Wynika z niej, że po wnikliwym dochodzeniu, a także po uzyskaniu stanowiska TVP, członkowie Rady nie znaleźli podstaw, by uznać skargę Karnowskiego za zasadną.
- Realizacja audycji nie powinna stanowić dla władz miasta zaskoczenia, które ze stosownym wyprzedzeniem były poinformowane o takim zamiarze. Przekazanie powyższej informacji umożliwiało władzom miasta podjęcie odpowiednich działań przygotowawczych. Dziennikarz OTVP Gdańsk miał uzasadnione prawo do uzyskania wyczerpujących, kompetentnych, rzetelnych i prawdziwych informacji dotyczących realizowanej inwestycji, która od dłuższego już czasu wzbudza duże zainteresowanie społeczne i wywołuje liczne kontrowersje. Przedstawicielka urzędu, upoważniona do rozmowy przed kamerą, okazała się być osobą od strony merytorycznej nie w pełni przygotowaną do udzielenia informacji, co z kolei nie mogło stać się przyczyną wstrzymania emisji zebranego materiału dziennikarskiego, tym bardziej, iż władze miasta nie zgłosiły wcześniej żadnego innego postulatu, w tym dotyczącego terminu i organizacji nagrania - czytamy w odpowiedzi.
Anna Dyksińska, sfilmowana niefortunnie urzędniczka, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl mówi, że nie jest zdziwiona stanowiskiem KRRiT: - Spodziewałam się takiej odpowiedzi. Rada rozpatrzyła skargę tylko w kontekście wyemitowanego materiału. Nie poprosiła o tzw. „surówkę”, która pokazałaby, że redaktor Sitek miał z czego wypowiedź wyciąć, miał możliwość zmontowania materiału, który nosiłby znamiona profesjonalizmu: i mojego i swojego. Tak się nie stało. Ja zostałam z opinią niezbornej jąkały, on - dziennikarskiej hieny. Brak etyki dziennikarskiej i zwykłej ludzkiej przyzwoitości zaowocowały dynamicznie rozwijającą się karierą ogólnopolską pana redaktora. Czyli opłacało się. Smutne to, ale sprawiedliwość to teraz puste słowo.
Jeszcze w maju Dyksińska wyjaśniała nam kulisy powstania materiału. - Nagrywanie trwało ponad 12 minut i obracało się wokół trzech pytań, których zarys wcześniej otrzymałam mailem. Przy jednym z pytań, już pod koniec rozmowy, zacięłam się, dwukrotnie. Ale rozmowę dokończyliśmy. I to zacinanie się właśnie umieszczono w materiale – mówiła.
W sprawie kontrowersyjnego materiału wypowiedział się prezes TVP, Jacek Kurski. W lipcu br. odpowiadając na interpelację posłów Agnieszki Pomaski, Adama Korola, Ewy Lieder, Grzegorza Furgo i Kazimierza Plocke, napisał m.in., że w jego opinii został on przygotowany rzetelnie: - W dniu nagrania okazało się, że do rozmowy władze miasta wyznaczyły p. Annę Dyksińską z biura promocji i komunikacji społecznej Urzędu Miasta Sopotu, która pomimo, że znała wcześniej temat rozmowy i wiedziała, że decyzja o budowie parkingu budzi protesty mieszkańców, nie przygotowała się do rozmowy - czytamy w odpowiedzi.
Przeciwko łamaniu standardów dziennikarskich i etyki pracy protestowała też Hanna Kordalska-Rosiek, szefowa gdańskiego koła związkowców TVP - Wizja i długoletnia dziennikarka TVP3 Gdańsk.
W sierpniu br. Łukasz Sitek zaczął przygotowywać materiały dla programu „Minęła 20” w TVP Info.
W ub.r. Telewizja Polska osiągnęła 1,47 mld zł (6,8 proc. mniej niż rok wcześniej), 1,65 mld zł kosztów operacyjnych (po wzroście w skali roku o 8,2 proc.) oraz 176,7 mln zł straty netto.
W sprawozdaniu do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji spółka podała, że w 2016 roku zanotowała 872 mln zł wpływów reklamowych (o 5,4 proc. mniej niż rok wcześniej) i 365,5 mln zł z abonamentu radiowo-telewizyjnego (o 9,6 proc. mniej niż w 2015 roku). Z kolei od stycznia do lipca br. miała 27 mln zł straty.
Dołącz do dyskusji: KRRiT odrzuciła skargę na materiał Łukasza Sitka z jąkającą się urzędniczką. „Szkoda. Reporter został z opinią hieny”