Ludzie mediów krytykują okładkę „Wprost” o fotoradarach. Beata Tadla: to nadużycie
Przedstawieni na okładce nowego „Wprost” wokół znaku „Stop. Nie chcemy fotoradarów” ludzie mediów sprecyzowali, że są przeciwni tylko tym niewłaściwie ustawionym urządzeniom. Beata Tadla określiła taką kompozycję okładki mianem nadużycia.
Okładka nowego numeru „Wprost” pokazuje sylwetki Agaty Młynarskiej, Roberta Kozyry, Marcina Prokopa, Magdaleny Środy, Grzegorza Miecugowa i Beaty Tadli wokół znaku zakazu z napisem „Stop. Nie chcemy fotoradarów” i tytułem „Narasta sprzeciw wobec pomysłu rządu”. W tekście w środku pisma wszystkie te osoby deklarują, że są przeciwne większej liczbie fotoradarów na drogach oraz ustawianiu ich w niewłaściwych miejscach, tylko by ściągać więcej mandatów z kierowców.
Jednak nie wszystkim spodobała się taka wymowa okładki „Wprost”. Najostrzej zareagowała Beata Tadla, która na swoim blogu określiła ją jako zdecydowane nadużycie. „Okładka sugeruje, że działam w jakiejś zorganizowanej grupie, która wywołuje akcję: ‘Stop fotoradarom!’. No nie róbmy jaj! Posklejane wypowiedzi różnych osób, które tak jak ja zostały poproszone o komentarz, to jeszcze nie jest wspólny front! Nie wzywamy do żadnej akcji! Nie wspomnę o tym, że nikt nie zapytał mnie, czy się zgadzam na zdjęcie na okładce” - napisała dziennikarka. „Przyzwyczaiłam się do ‘luźnego’ podejścia do rzetelności stosowanego przez kolorową prasę, ale po tygodniku Wprost naprawdę spodziewam się więcej” - dodała. Również Agata Młynarska, Grzegorz Miecugow i Magdalena Środa w poniedziałek podkreślali, że nie mają nic przeciwko radarom jako takim, tylko przeciw ustawianiu ich w niepotrzebnych miejscach.
Redaktor naczelny „Wprost” Michał Kobosko, odpowiadając na zarzut o nadużycie, stwierdził, że okładką tygodnika rządzi zasada skrótu myślowego. Dodał, że w artykule wstępnym dokładnie wyjaśnił, że pismo nie nawołuje do buntu w ogóle przeciw fotoradarom, tylko krytykuje obecną formę i strategię wprowadzania ich przez władze (również to, że duże wpływy z mandatów drogowych wpisano w budżecie na bieżący rok). Kobosko dodał, że „Wprost” tak jak każdy tygodnik ma prawo używać mocnych stwierdzeń na okładkach, ale w tej sytuacji nie wzywa do buntu społecznego.
W październiku ub.r. średnia sprzedaż „Wprost” wynosiła 70 670 egz. (według ZKDP - zobacz szczegółowe dane).
Dołącz do dyskusji: Ludzie mediów krytykują okładkę „Wprost” o fotoradarach. Beata Tadla: to nadużycie
wystąpcie jeszcze z protestem przeciw karaniu zlodziei,ze musza placic ,bo to nieuczcwe