Pikieta dziennikarzy przeciw ograniczeniom dla mediów w parlamencie: to sprzeczne z konstytucją
W czwartek w południe przed Sejmem odbyła się pikieta przeciw bardziej restrykcyjnym zasadom pracy przedstawicieli mediów w parlamencie. Ograniczenia w social media skrytykowało wielu dziennikarzy, a na pikiecie byli m.in. Tomasz Lis, Monika Olejnik, Andrzej Morozowski, Katarzyna Kolenda-Zaleska i przedstawiciele Towarzystwa Dziennikarskiego.
Zgodnie z projektem ogłoszonym w środę przez Kancelarię Sejmu stałymi korespondentami w parlamencie, mającymi wstęp do głównego sejmowego holu, będą mogli być dziennikarze z doświadczeniem w pracy w Sejmie. Taki status mają otrzymać maksymalnie dwie osoby z każdej redakcji. Ponadto ma obowiązywać zakaz nagrywania parlamentarzystów poza wyznaczanym centrum medialnym.
Te zasady we wtorek i środę skrytykowało wielu dziennikarzy aktywnych na Twitterze. - Szanowni Państwo, pewnie Was to nie obchodzi, pisze informacyjnie: PiS zdecydowało o radykalnym ograniczeniu dostępu dziennikarzy do sejmu. Ograniczenia dotyczą i poruszania się po budynku parlamentu i liczby akredytacji. To dla Państwa oznacza ograniczenie dostępu do informacji - napisał Krzysztof Skórzyński z TVN24. - Ograniczenia dla dziennikarzy, to ograniczenie dostępu do informacji dla obywateli. Jest jakiś proobywatelski klub w Sejmie? - zapytał Marcin Dobski z „Rzeczpospolitej”. - Nie ma żadnego powodu, dla którego różne pudelki i inne pyty.pl miałyby wchodzić do Sejmu. Ale pomysły Kuchcińskiego to szaleństwo. Niewielu jest polityków PiS przynoszących swojej partii takie szkody jak Kuchciński. Sejmowa cenzura to strzał już nie w stopę, a w potylicę. Przypomnijcie sobie politycy PiS, co mówiliście, gdy Komorowski odbierał stałe przepustki krytykującym go. I nie idźcie tą drogą - ocenił Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy”. -
- Ograniczając wolność relacjonowania tego co dzieje się w Sejmie PiS nie wystawia sobie dobrego świadectwa. Strach przed pytaniami o afery? PiS już zapewnia sobie sejmowe korytarze wolne od kamer i mikrofonów a nawet galerię czystą i bez nagrywania. IMO to łamanie wolności mediów - uważa Jacek Czarnecki z Radia ZET. - To są naprawdę jakieś żarty co PiS robi z sejmowymi dziennikarzami. Reglamentacja informacji? To nie te czasy! - stwierdziła Joanna Miziołek z „Wprost”.
Dominika Długosz z Polsat News i Arleta Zalewska z TVN24 zamieściły linki do zdjęć i innych materiałów dziennikarskich niewygodnych dla parlamentarzystów. Dodały, że przy obowiązywaniu nowych przepisów takie relacje nie będą mogły powstać.
Bez dziennikarzy w Sejmie Państwo nie zobaczycie: pic.twitter.com/wN4uTWu0v5
— Dominika Długosz (@domidlugosz) 15 grudnia 2016
- #DzieńBezPolityków to byłaby najlepsza forma protestu całego środowiska dziennikarskiego na ograniczenia pracy mediów w Sejmie. Zacznijmy od jednego dnia i pokażmy w taki sposób nasz sprzeciw i solidarność. Choć jeden raz. To lepsze niż pikiety - zasugerował Andrzej Gajcy z Onetu. - W wypadku ograniczeń dla dziennikarzy w Sejmie, znowu działa się w myśl zasady: zróbmy to, zanim dojdzie do nas, że to bez sensu - ocenił Jacek Liziniewicz z „Gazety Polskiej Codziennie”.
Dziennikarze w Sejmie sa niewygodni dla kazdej wladzy. Slawomira Nowaka tylko tu mozna bylo pytac o poselski mandat! https://t.co/vamZnmqsF4
— Arleta Zalewska (@arletazalewska) 15 grudnia 2016
Bez dziennikarzy w Sejmie Państwo nie zobaczycie: pic.twitter.com/tldEMo72Jr
— Dominika Długosz (@domidlugosz) 15 grudnia 2016
W południe na skwerze przed Sejmem odbyła się zapowiedziana kilka dni temu przez Dominikę Wielowieyską z „Gazety Wyborczej” pikieta w proteście przeciw ograniczeniom pracy dziennikarzy w parlamencie. Podczas demonstracji odczytano apel do marszałków Sejmu i Senatu o zrezygnowanie z nowych przepisów. Podkreślono, że są one niezgodne z art. 61 konstytucji mówiącym o dostępnie obywateli do informacji o władzy publicznej.
Treść apelu do Marszałków Sejmu u Senatu #ProtestDziennikarski pic.twitter.com/qxUBAcYY1F
— Michał Szułdrzyński (@MSzuldrzynski) 15 grudnia 2016
W pikiecie wzięli udział m.in. dziennikarze „Gazety Wyborczej” (m.in. Agata Kondzińska, Roman Imielski, Piotr Stasiński, Wojciech Czuchnowski), TVN24 i "Faktów" TVN (m.in. Monika Olejnik, Katarzyna Kolenda-Zaleska, Andrzej Morozowski), Grupy Onet-RASP (Tomasz Lis), OKO.press (Piotr Pacewicz i Stanisław Skarżyński), „Polityki” (Wojciech Szacki, Anna Dąbrowska), Radia ZET, RMF FM i dziennikarze z kierownictwa Towarzystwa Dziennikarskiego: Seweryn Blumsztajn i Jan Ordyński.
Redaktorzy @a_kondzinska, @stskarzynski i Piotr Pacewicz pod Sejmem - protest ws ograniczania dostępu dla mediów pic.twitter.com/i0YIZ35XHb
— Roman Imielski (@romanimielski) 15 grudnia 2016
Red @szacki też protestuje.Z rekwizytem pic.twitter.com/AqJmoWFARy
— Agata Kondzińska (@a_kondzinska) 15 grudnia 2016
#ProtestDziennikarski pic.twitter.com/LKA1Obewjw
— Michał Szułdrzyński (@MSzuldrzynski) 15 grudnia 2016
Pikieta przed sejmem pic.twitter.com/2Egc4kSqxB
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) 15 grudnia 2016
Nowe zasady pracy dziennikarzy w parlamencie wspólnie skrytykowali również politycy partii opozycyjnych: PO, Nowczesnej, Kukiz '15 i PSL.
PO, PSL, Nowoczesna i Kukiz'15 wspólnie protestują przeciw ograniczaniu praw dziennikarzy w Parlamencie. Ewenement - opozycja razem pic.twitter.com/QqUYglfwLu
— Michał Szułdrzyński (@MSzuldrzynski) 15 grudnia 2016
Dołącz do dyskusji: Pikieta dziennikarzy przeciw ograniczeniom dla mediów w parlamencie: to sprzeczne z konstytucją
A w ogóle to przestańcie straszyć Pisem.
Klakierzy? Na pikiecie widzę wielu dziennikarzy, którzy apelowali, żeby nie straszyć PIS-em. I wielu, którzy nie rwali się do obrony TK. Nie jestem klakierem partii rządzącej, ale żenuje mnie ten obecny płacz nad rozlanym mlekiem.