„Pułapka” to zapowiedź ambitniejszych produkcji na antenie TVN (opinie)
- TVN postawił na serial z jedną główną historią i skomplikowaną bohaterką, czasem nieprzyjemną i nie zawsze kierującą się dobrem innych. Taka odmiana po przewidywalnych produkcjach o lekarzach czy prawnikach cieszy i może być zapowiedzią ambitniejszych produkcji na głównej antenie - serial „Pułapka” dla Wirtualnemedia.pl oceniają Karolina Korwin-Piotrowska, Dawid Muszyński, Kamila Czaja i Monika Chojnacka.
„Pułapka” obyczajowo-kryminalny miniserial, który ma sześć odcinków. Scenariusz napisali Karolina Frankowska i Michał Godzic, a reżyserem jest Łukasz Palkowski. Fabuła skupia się na pisarce powieści kryminalnych Oldze Sawickiej (w tej roli Agata Kulesza), która szuka inspiracji do kolejnej książki i trafia na sprawę zaginięcia nastoletniej dziewczyny z sierocińca.
- To właściwie produkcja filmowa. Inaczej mówiąc jest to seryjne kino. Zainwestowaliśmy w ten projekt więcej niż w przeciętne seriale. Te budżety są nieporównywalne. W przypadku „Pułapki" mogę zaryzykować stwierdzenie, że mamy budżet filmowy - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl Edward Miszczak, dyrektor programowy i wiceprezes TVN Discovery.
W serialu grają m.in. Leszek Lichota, Marianna Kowalewska, Joanna Kulig, Kinga Preis, Krzysztof Pieczyński, Maria Maj, Jacek Lenartowicz, Piotr Trojan, Mateusz Więcławek i Marcin Czarnik.
Produkcje zagraniczne przyzwyczajają widzów do wysokiej jakości i krótkich sezonów
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl, dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska ocenia, że twórcy „Pułapki” docenili inteligencję widzów. - Ludzie są wychowani nie tylko na „Klanie” i „Magdzie M.”, ale także na skandynawskich i brytyjskich serialach kryminalnych. Cieszę się, że „Pułapka” zanotowała tak wysoką oglądalność pierwszego odcinka, bo TVN ma potężną siłę rażenia w kreowaniu trendów. Nie udało się z „Belle Epoque”, ale teraz takich odważnych i niesztampowych projektów powinno być więcej - opisuje dziennikarka.
- „Pułapka” jest serialem dla widza, który oglądał „Detektywa” w HBO. Produkcje zagraniczne przyzwyczajają nas do wysokiej jakości i do tego, że nie mają niezliczonej ilości odcinków - wyjaśnia Korwin-Piotrowska. - Nowość TVN tworzy młoda ekipa i to się czuje. Kibicuję im. Nawet jeżeli oglądalność spadnie, bo część widzów obejrzała pierwszy odcinek z ciekawości, to już widać, że inne niż dotychczas uchwycenie rzeczywistości zainteresowało widzów - dodaje.
Dziennikarka Kamila Czaja z Serialowa.pl ocenia, że mimo wszystko „Pułapka” nie jest taką serialową rewolucją, jaką zapowiadali twórcy. Należy jednak docenić TVN za realizację serialu z jedną historią, rozwijającą się przez cały sezon.
- „Pułapka” proponuje widzowi spójną, podzieloną na zaledwie sześć odcinków opowieść, w której mieszczą się zarówno zagadki dotyczące prywatnego życia poszczególnych bohaterów, jak i większa kryminalna intryga. Nie wszystkie tajemnice wciągają w równym stopniu, ale część z nich intryguje. Warto się przekonać, jakie będą kolejne zwroty akcji i rozwiązania przynajmniej niektórych wątków - przekonuje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
W podobnym tonie komentuje serialową nowość TVN Monika Chojnacka, autorka bloga Okiemkinomaniaka.blogspot.com. - Fabuła została osnuta wokół dwóch wątków: historii kryminalnej związanej z zaginięciem dziewczynki z domu dziecka oraz odkrywaniem tak bolesnej i trudnej, jak i tajemniczej przeszłości głównej bohaterki. To fajny zabieg pozwalający widzom na rozwiązywanie dwóch zagadek jednocześnie - tłumaczy blogerka.
Redaktor naczelny portalu Naekranie.pl Dawid Muszyński zwraca uwagę, że niektóre wątki i tajemnice widz rozgryza momentalnie, jak choćby to, że zainteresowanie głównej bohaterki sierocińcem nie jest wcale przypadkowe. - Podobnie jest z zaginięciem Zuzy. Wszytko to ma jednak oderwać naszą uwagę od głównego wątku, czyli czemu Czarny tak interesuje się Ewą. Choć z góry możemy zakładać, że w ten wątek uwikłana jest postać grana przez Krzysztofa Pieczyńskiego, który na razie pojawił się na ekranie tylko przez chwilę. Ale nie bierze się takiego aktora do tego, by zagrał epizod - tłumaczy dziennikarz.
- Oczywiście nie obyło się bez kilku dość poważnych błędów jak choćby nieszczęśliwa zasuwka na zewnątrz drzwi, brak opieki dorosłych nad podopiecznymi w domu dziecka czy też dziwnych zawirowań z namierzaniem telefonu jeden z dziewczyn. W jednym przypadku można go zlokalizować momentalnie co do centymetra, a w drugim przypadku trwa to godzinami - opisuje Dawid Muszyński.
Muszyński ma na myśli między innymi scenę w motelu z pierwszego odcinka, kiedy Ewa (Marianna Kowalewska) po ucieczce z ośrodka zamyka Olgę (Agata Kulesza) w łazience, używając zasuwki przymocowanej do zewnętrznej strony drzwi. Wielu widzów w komentarzach zwracało uwagę, że to nielogiczne.
Poniżej scena z zasuwką (źródło i wszelkie prawa: TVN)
Czy tempo w odcinkach jest odpowiednie jak na główną antenę ogólnodostępnej telewizji? Naczelny Naekranie.pl wyjaśnia, że skrócenie sezonu do sześciu epizodów znakomicie wpłynęło na tempo serialu. - Akcja jest wartka, ale też nie wymaga wielu skrótów fabularnych, by zmieścić się w wymaganym czasie antenowym. Łukasz Palkowski świetnie porozkładał akcenty w dwóch pierwszych odcinkach, które miałem okazję widzieć - argumentuje.
Kamila Czaja ocenia, że pewne sceny wydają się zbędne, niektóre są wręcz nienaturalne, a inne można było rozwinąć bardziej. - Chwilami pojawia się w „Pułapce”, zwłaszcza w wątkach dotyczących młodzieży, nienaturalność, jakaś niepasująca do mrocznej kryminalnej historii „sterylność”. Jest jeszcze co poprawić, nie ma sensu od razu ogłaszać serialowego cudu - zwłaszcza, że ten rok przyniósł nam „Kruka” i „Rojst”. Ale mówmy w tym wypadku o ogólnodostępnej stacji, która zdecydowała się wyemitować nieco ambitniejszy serial kryminalny w dobrym czasie antenowym. Pewne mankamenty można więc wybaczyć i podkreślić raczej fakt, że to krok w dobrym kierunku - podkreśla.
Postać Olgi bez sukienek z sieciówek, ale z potencjałem na ewolucję
Jako dobrze wcielającą się w rolę oschłej, zbyt pewnej siebie popularnej pisarki, która boryka się z problemem alkoholowym, Monika Chojnacka ocenia Agatę Kuleszę. - Fakt, że jej postać nie zyskuje sympatii widza automatycznie także ma swoje plusy - to pewien wyróżnik na tle większości produkcji serialowych w rodzimej telewizji, w których zwykle pierwszoplanowy protagonista jest pozytywną postacią - dodaje. - Olga, w wykonaniu Kuleszy irytuje. Jest postacią do której widz nie pała sympatią. Ale taka ma być i aktorka świetnie wywiązuje się z powierzonego zadania - podkreśla Dawid Muszyński.
Zgadza się z tym Kamila Czaja, która zauważa, że w serialu postawiono na bohaterkę skomplikowaną, doświadczoną przez los, czasem nieprzyjemną i nie zawsze kierującą się dobrem innych. - Widać tu potencjał na ewolucję postaci, ale bez przesadnego jej „wybielenia”. To przede wszystkim zasługa Agaty Kuleszy, która potrafi przekonująco grać równocześnie depresyjną, nadużywającą alkoholu wdowę i rozkapryszoną, upartą pisarkę, która za nic nie odpuści frapującego tematu. Jeśli kogoś nie do końca wciąga sama fabuła, to można oglądać ten serial dla wszechstronności Kuleszy - tłumaczy Czaja.
Karolina Korwin-Piotrowska wskazuje, że główna bohaterka nie nosi kolorowych sukienek z sieciówek, nie trzepocze długimi rzęsami. Za to jest kobietą, której po prostu się nie lubi, ale wzbudza ciekawość widza. Jej zdaniem Agata Kulesza jest jedną z najlepszych aktorek w Polsce.
- Jeśli ona wybiera projekt, w którym chce grać to widzowie wiedzą, że jest warte uwagi i nie jest beznadziejne. W „Pułapce” wpisano się w trend światowy grania prawie bez charakteryzacji. Kulesza przygotowała się do tej roli, schudła, wygląda bardzo naturalnie - ocenia dziennikarka.
Blogerka Okiemkinomaniaka.blogspot.com ocenia, że „Pułapka” ma sporą szansę na sukces. - Sam fakt, że za reżyserię odpowiada Łukasz Palkowski, pozwala stawiać produkcji poprzeczkę naprawdę wysoko. Jeśli więc w kolejnych odcinkach zostanie utrzymane świetne tempo akcji, a kolejni bohaterowie wniosą do serialu jeszcze więcej dramaturgii, mam wrażenie, że spora widownia dotrze do finalnego odcinka - przewiduje.
- Mimo wszystko taka odmiana po przewidywalnych produkcjach o lekarzach czy prawnikach cieszy. Oby była to zapowiedź coraz ambitniejszych produkcji na głównej antenie - pointuje dziennikarka Serialowa.pl Kamila Czaja.
Dołącz do dyskusji: „Pułapka” to zapowiedź ambitniejszych produkcji na antenie TVN (opinie)
Takie to super, hiper i mega, a wstawiają zasuwki do drzwi od zewnątrz. Scenariusz strasznie kuleje. Sama Kulesza nie uniesie serialu. Generalnie to widzowie zdecydują pilotami o tym "kolejnym sukcesie"