SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

CMWP przeciw zablokowaniu przez Twittera profili historyczno-patriotycznych. „Samowola internetowych monopolistów”

Centrum Monitoringu Wolności Prasy działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich wyraziło sprzeciw wobec zablokowania przez administrację Twittera grupy polskich profili o charakterze historyczno-patriotycznym. - Należy wprowadzić zmiany w polskich przepisach prawa, tak by usuwanie treści z portali społecznościowych mogło następować tylko w ściśle określonych przypadkach - uważa organizacja.

O usunięciu z Twittera grupy polskich profili o charakterze historyczno-patriotycznym informował w mijającym tygodniu serwis „Tygodnika Solidarność”. Na portalu społecznościowym zablokowane zostały m.in. konta @PMI_Online (Polish Media Issues), @KatynMemorialJC, @Reparations4POL, @GerDeathCamps, @nsz_1942, @StopAct447 i @Suwerenna.

Na niektórych z tych profili prostowano nieprawdziwe informacje w zagranicznych mediach o historii Polski (m.in. o tzw. polskich obozach śmierci), opisywano postulat reparacji wojennych od Niemiec oraz ewentualne konsekwencje amerykańskiej ustawy 447 dotyczącej mienia bezspadkowego po ofiarach Holokaustu.

W czwartek do zablokowania tych profili odniosło się Centrum Monitoringu Wolności Prasy działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich. W oświadczeniu organizacja zaapelowała „do osób i instytucji mających wpływ na realizację zasady wolności słowa w naszym kraju o podjęcie działań prawnych w celu ograniczenia samowoli internetowych monopolistów”.

- Wiele przesłanek wskazuje na to, iż obecnie największe z nich prowadzą ideologiczną cenzurę, która jest sprzeczna z polskim prawem, a która prowadzi do wyeliminowania z przestrzeni publicznej treści o prawicowym i konserwatywnym charakterze - stwierdziło CMWP. - W ostatnim czasie przypadki usuwania treści patriotycznych, konserwatywnych i chrześcijańskich z portali społecznościowych bez ostrzeżenia i bez realnej możliwości odwołania się przez ich autorów zgłaszała fundacja Reduta Dobrego Imienia, wcześniej o takich przypadkach informował opinię publiczną m.in. Instytut na Recz Kultury Prawnej Ordo Iuris - wyliczyło.

Zdaniem organizacji „w wielu przypadkach właściciele internetowych monopolistów w ten sposób bezkarnie łamią przepisy o ochronie konsumentów oraz naruszają prawne gwarancje wolności słowa”.

CMWP uważa, że „należy wprowadzić zmiany w polskich przepisach prawa, tak by usuwanie treści z portali społecznościowych mogło następować tylko w ściśle określonych przypadkach, oraz by Polacy mieli jasną ścieżkę odwoławczą w sporach z internetowymi koncernami, w taki sposób, by mieli możliwość skutecznego dochodzenia swoich praw przed sądami w naszym kraju, co w świetle obecnych przepisów jest w praktyce niemożliwe”.

Ws. blokowania przez Facebooka interweniowała minister cyfryzacji

W listopadzie 2016 roku na Facebooku zablokowano konta niektórych organizacji prawicowych, dziennikarzy i osób publicznych promujących Marsz Niepodległości. Narodowcy byli tym oburzeni, zorganizowali pikietę przed warszawskim biurem portalu. Natomiast ówczesna minister cyfryzacji Anna Streżyńska zapowiedziała rozmowy w tej sprawie z przedstawicielami Facebooka.

Richard Allan, dyrektor polityki publicznej portalu w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki, w liście otwartym wyjaśnił, że profile zablokowano, ponieważ w niektórych zamieszczonych tam grafikach zawarty był symbol Falangi. - Pracownicy weryfikujący raporty działają bezstronnie. Sprawdzają, czy zgłoszone treści są zgodne ze Standardami Społeczności, nie biorąc pod uwagę przekonań politycznych ich autorów. Po usunięciu postu informujemy o tym osobę, która go zamieściła - zapewnił.

Menedżer zaznaczył, że ponieważ Marsz Niepodległości jest masowym i legalnym wydarzeniem, zdecydowano się przywrócić jego fanpage i pozwolono publikować tam symbol Falangi.

Nieco wcześniej niektórzy dziennikarze sugerowali, że prawicowe profile bywają blokowane na Facebooku z uwagi na poglądy pracowników jego warszawskiego biura. Wymieniano w tym kontekście Sylwię Barthel de Weydenthal, client partnera portalu w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, która zamieszczała zdjęcia z manifestacji Komitetu Obrony Demokracji oraz udostępniała wpisy Soku z Buraka.

- Raporty dotyczące treści z Polski są najczęściej analizowane przez zespół Facebooka zlokalizowany w Dublinie. Żaden z pracowników spoza zespołu Community Operations nie ma dostępu do tych raportów, a ich weryfikacją nie zajmują się pracownicy biura w Warszawie - zapewniło biuro prasowe Facebooka.

Z kolei pod koniec lipca 2017 roku Facebook w ciągu kilku dni zablokował ponad 300 fanpage’y o charakterze prawicowym. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK) pochwalił się, że to wynik jego zmasowanej akcji interwencyjnej. Jednak Facebook poinformował serwis Wirtualnemedia.pl, że to skutek awarii, która szybko została usunięta, a strony przywrócone.

Dołącz do dyskusji: CMWP przeciw zablokowaniu przez Twittera profili historyczno-patriotycznych. „Samowola internetowych monopolistów”

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
dh
W oświadczeniu organizacja zaapelowała „do osób i instytucji mających wpływ na realizację zasady wolności słowa w naszym kraju o podjęcie działań prawnych w celu ograniczenia samowoli internetowych monopolistów"

Żadna z tych firm nie jest monopolistą. Do szkoły, nieuki.
0 0
odpowiedź
User
tru
jak na twitterze tzw burmistrz z new jersey obrażał marszałka Senatu nazywając go nacjonalistą i antysemitą bez cienia dowodu, to spokojnie post wisiał i był rozpowszechniany na cały świat. Ale gdy tego tzw burmistrza nazwałem nacjonalistą syjonistycznym - zgodnie z prawdą, bo z takich pobudek atakował marszałka - moje konto natychmiast zablokowano. to jest właśnie cenzura i działa ona non-stop
0 0
odpowiedź