Ostatni numer „Wprost” z wyższą ceną i mniejszym nakładem, zmalał też nakład „Do Rzeczy”
Ostatnie drukowane wydanie tygodnika „Wprost” kosztuje 2 zł więcej niż zwykle i ukazuje się w nakładzie obniżonym o ok. 10 tys. egz. Znacząco zmalał też nakład „Do Rzeczy” (oba tygodniki wydają spółki zależne PMPG Polskie Media).
Dostępny w sprzedaży od poniedziałku numer „Wprost” liczy 108 stron, o 8 więcej niż zwykle. Kosztuje 9,90 zł, podczas gdy standardowa cena tygodnika to 7,90 zł.
Ostatni „Wprost” wprowadzono do dystrybucji w nakładzie 38,5 tys. Natomiast poprzednich kilka drukowanych wydań tygodnika ukazywało się w 48,5-49,5 tys. egz.
- Kupując ostatnie papierowe wydanie „Wprost”, wesprzesz dziennikarzy, którzy rozpoczną tworzenie nowego, cyfrowego wydania tygodnika. Środki uzyskane ze sprzedaży tego wydania zostaną przeznaczone na budżet i honoraria autorskie nowej, cyfrowej redakcji „Wprost” i dla współpracujących z nią dziennikarzy, którzy utracili pracę z powodu pandemii #COVID19 - napisano na początku nowego numeru.
#NowyŚwiatWprost, wywiad z Kwaśniewskim i walka z pandemią koronawirusa. Co w ostatnim, drukowanym numerze „Wprost”? pic.twitter.com/iESCHWNnos
— WPROST (@TygodnikWPROST) March 29, 2020
„Wprost” znika z druku po 38 latach
Decyzję o zamknięciu drukowanej wersji „Wprost” firma PMPG Polskie Media podała w zeszły wtorek. Uzasadniła, że pandemia koronawirusa mocno ogranicza obecnie dystrybucję pisma, uniemożliwi organizację eventów opartych na jego marce, natomiast już po jej przeminięciu odrobienie strat i utraconych relacji biznesowych potrwałoby miesiące.
Nadal będzie działał serwis internetowy Wprost.pl, natomiast zespół redakcyjnych zostanie zmniejszony do kilkunastu osób. Z tygodnikiem żegna się jego redaktor naczelny Marcin Dzierżanowski.
„Wprost” pojawił się na rynku w 1982 roku. PMPG Polskie Media wydawała go przez ponad 10 lat, przejęła pismo pod koniec 2009 roku.
Zmalał nakład „Do Rzeczy”
W dużo niższym nakładzie niż przed nasileniem epidemii w Polsce ukazuje się też nowy numer „Do Rzeczy”. Wprowadzono go do dystrybucji w 59,2 tys. egz., podczas gdy w pierwszej połowie marca nakład pisma wynosił 67,5-69,5 tys. egz.
W minionym tygodniu zarówno „Wprost”, jak i „Do Rzeczy” pojawiły się jedynie w wersji elektronicznej. PMPG Polskie Media i redakcje obu tygodników tłumaczyły, że dystrybucja prasy drukowanej jest mocno ograniczona z powodu obostrzeń wprowadzonych w związku z koronawirusem. Z jednej strony zamknięta jest zdecydowana większość sklepów niespożywczych (chociaż kioski i saloniki prasowe formalnie mogą działać), a z drugiej strony Polacy są zachęcani, żeby jak najmniej wychodzili z domów.
Według danych ZKDP w styczniu br. średnia sprzedaż ogółem „Do Rzeczy” wynosiła 28 834 egz. (po spadku o 10,7 proc. w skali roku), a „Wprost” - 13 429 egz. (14,6 proc. mniej niż rok wcześniej).
PMPG Polskie Media z odpisami na ponad 10 mln zł
Pod koniec grudnia ub.r. PMPG Polskie Media zdecydowała się dokonać odpisów w kwocie 9,76 mln zł na należności z pożyczek i obligacji. 9,64 mln zł z tej kwoty dotyczy należności od spółki Capital Point, której właścicielem jest cypryjska firma Lisiecki Investments kontrolowana przez Michała M. Lisieckiego. Natomiast pod koniec sierpnia utworzyła odpisy w wysokości 485,7 tys. zł, jako powód podając „wątpliwość co do możliwości spłaty należności przez dłużników”.
Natomiast w drugiej połowie lutego br. PMPG obniżyła z 4,405 do 2,198 mln zł wartość bilansową posiadanej nieruchomości w Piasecznie pod Warszawą. W konsekwencji wynik netto firmy za ub.r. zmaleje o 2,207 mln zł.
Od połowy sierpnia ub.r. PMPG Polskie Media prowadzi przegląd opcji strategicznych, w ramach którego bierze pod uwagę m.in. pozyskania inwestorów oraz sprzedaż i kupno aktywów. W połowie października Michał M. Lisiecki sprzedał 290 tys. akcji spółki stanowiących 2,86 proc. jej kapitału zakładowego. Nadal ma 58,3 proc. jej akcji.
PMPG Polskie Media na rynku mediów jest obecna poprzez spółki zależne: należy do niej przede wszystkim 90 proc. udziałów AWR Wprost wydającej tygodnik „Wprost” i Wprost.pl oraz 81 proc. udziałów Orlego Pióra publikującego tygodnik „Do Rzeczy”, miesięcznik „Historia Do Rzeczy” i Dorzeczy.pl.
W trzecim kwartale ub.r. firma osiągnęła wzrost przychodów o 19,2 proc. do 13,27 mln zł oraz zysku netto ze 129 tys. zł do 1,77 mln zł.
Apele o kupowanie tygodników
Pozostałe czołowe tygodniki opinii nie podają w poszczególnych numerach danych o ich nakładzie. Natomiast już dwa tygodnie temu Michał Karnowski zaapelował do czytelników o kupowanie e-wydania „Sieci”, a Tomasz Lis - o wykupywania e-prenumerat „Newsweeka”. Karnowski powtórzył swój apel w zeszłym tygodniu.
- Zamknięta jest większość salonów Empiku, ograniczona jest też w znacznym stopniu liczba innych punktów dystrybucji: mamy informację, że jest ich około 3 procent. Przestają też latać samoloty, a proszę pamiętać, że część naszej prenumeraty wysyłamy za granicę właśnie ta drogą. Nie są to znaczące liczby, ale zawsze - mówił przed dwoma tygodniami portalowi Wirtualnemedia.pl Piotr Zmelonek, dyrektor pionu wydawniczego „Polityki”. - To wszystko razem wzięte nie pozostaje bez wpływu na sprzedaż „Polityki”. Na podstawie bardzo wczesnych, wstępnych danych, można prognozować, że w tej chwili (poniedziałek, wtorek) sprzedaż spadła o mniej więcej 10 procent. Na razie jednak mamy zbyt mało danych, aby stawiać jakiekolwiek hipotezy. Dane spłyną do nas za jakiś czas, choć można spodziewać się jednak spadków dwucyfrowych - dodał.
Andrzej Grajewski, zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego” (Instytut Gość Media), zaapelował do czytelników o kupowanie pisma w kioskach i w sieci. Powodem jest wstrzymanie dystrybucji w kościołach, stanowiące większość sprzedaży. - W 40-letniej pracy po raz drugi staję w takiej sytuacji - ocenił Grajewski.
Dołącz do dyskusji: Ostatni numer „Wprost” z wyższą ceną i mniejszym nakładem, zmalał też nakład „Do Rzeczy”