Blisko dwa miesiące od militarnej inwazji Rosji na Ukrainę i nasilającego się bestialstwa agresora wobec ludności cywilnej, w tym kobiet i dzieci, mimo licznych apeli wiele zagranicznych firm dalej prowadzi działalność w Federacji Rosyjskiej. Konsumenci wypominają to markom, bojkotując je, krytykując, potępiając, tworząc wojenne grafiki itd. Jednak krytyka i bojkot nie są wobec wszystkich jednakowe. Wobec jednych silne i głośne, wobec drugich - znikome. - Odium konsumentów spada na niewielki procent firm. Płacą one dzisiaj podatek od medialnej aktywności, popularności, emocji, które chciały wywoływać przed wybuchem wojny, a także komunikacyjnych błędów popełnionych po agresji Rosji na Ukrainę - komentuje Adam Mitura, właściciel agencji InPlus Media.