Ukraiński rząd zwrócił się do stacji Euronews z apelem, by przestała nadawać u siebie treści stanowiące wsparcie dla prokremlowskiej propagandy. Sprawa dotyczy rosyjskojęzycznej platformy Euronews.
Euronews to funkcjonująca od 1993 r. stacja telewizyjna nadająca informacje z różnych dziedzin, z perspektywy europejskiej. Euronews nadaje poprzez satelity, dostawców kablowych, a także na platformach internetowych. Stacja jest obecnie dostępna w 13. wersjach językowych, nie ma jednak wśród nich edycji polskojęzycznej.
Euronews tubą Kremla?
Teraz strona ukraińska zwróciła się do Martina Petersa i Guillaume'a Dubois, prezesa zarządu i dyrektora generalnego Euronews, z prośbą o uwzględnienie rosyjskiej agresji na Ukrainie w rosyjskojęzycznym wydaniu Euronews.
W apelu stwierdzono, że materiały nadawcy odbiegają od standardów dziennikarskich i promują narrację prokremlowską. Dlatego, zdaniem ukraińskich regulatorów, takie postępowanie wygląda jak poparcie dla rosyjskiej agresji.
Strona ukraińska dodaje, że już wcześniej zwracała stacji uwagę na fakt, że dobór materiałów, teksty i ogólne nastawienie jej rosyjskojęzycznej edycji nie odpowiadają rzeczywistości i są pod wpływem stanowiska i retoryki Kremla w sprawie wydarzeń na Ukrainie.
Czytaj także: Dzięki Canal+ w Europie debiutuje kanał zwolenników Trumpa
W tej sytuacji strona ukraińska zwróciła się do Euronews o zaprzestanie współpracy z rosyjskojęzyczną platformą i w odpowiedzi otrzymała zapewnienie, że dostarczanie odbiorcom obiektywnych, bezstronnych wiadomości było i pozostaje celem Euronews we wszystkich jej wydaniach językowych.
Jednocześnie, przyglądając się Euronews, Ukraińcy zauważyli różnice w narracji poszczególnych wersji językowych, a także obecność treści prokremlowskich bez prób nazwania ich dezinformacją.
W apelu podano przykład materiału Euronews na temat zakładów chemicznych Azot w Siewierodoniecku, który został wyemitowany w niedzielę 12 czerwca. W opinii strony ukraińskiej przedstawiał on całkowicie prorosyjską narrację uzasadniającą agresję tego kraju w Ukrainie.
Czytaj także: Rosyjskie kanały nadal z francuskich satelitów. „Zawsze byliśmy neutralni”